Opalizujące kredki Mocha Flash i Ultra Violet zakupiłam jeszcze latem kiedy tylko pojawiły się jako nowość w katalogu ;) Regularnie używałam latem Ultra Violet, a teraz zaczęłam Mochy Flash.
Generalnie producenci często obiecują gruszki na wierzbie- w tym wypadku zamawiając ja w katalogu zastanawiałam się czy to będą tylko kredki ładnie nazwane przez producenta czy naprawdę będą opalizować ;) Jak się okazało zostałam pozytywnie zaskoczona.
Ultra Violet- w słońcu jest znacznie jaśniejsza niż w cieniu i mieni się ładnym odcieniem fioletu.
Mocha Flash- była dla mnie znacznie większym zaskoczeniem, ponieważ jako nałożona zwykła kredka wygląda jak taki niepozorny brązik, zaś roztarta wygląda na brązowo-oliwkową, a w pełnym słońcu na ładną zgniłą zieleń ;)
Malując się
tą kredką o 8 rano do późnych godzin wieczornych będzie cały czas
wyglądała jak świeżo naniesiona, nie znika w niewyjaśnionych
okolicznościach, a malowanie się nią to ogromna przyjemność- bo jest
miękka ;)
Ogólnie polecam te kredki !
ostatnio przeprosiłam z kredkami z Avonu, mam w kosmetyczce dwie wysuwane brokatowe, granat i czerń, tak przyjemnie się nimi maluje nie wiem dla czego ich wcześniej nie używałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To dobrze, że je odszukałaś, bo naprawdę warto ;-) Dobra pigmentacja i są miękkie- szczerze nienawidzę twardych kredek, bo po co się męczyć jak łatwo i szybko można wyczarować ładną kreskę ;)
OdpowiedzUsuńTa fioletowa cudna :)
OdpowiedzUsuń