Witam :) Chwilę mnie tutaj nie było z kilku powodów :) Musiałam po urlopie nadrobić zaległości w pracy, okazało się, że pogorszył mi się znacznie wzrok i w domu już staram się nie włączać komputera, bo nie chcę już całkiem oślepnąć :) W tym momencie postaram się nadrobić wszelkie zaległości i wrócić do regularnego blogowania :)
Dziś opowiem Wam o kosmetyku Orientany, który pozytywnie mnie zaskoczył :)
Delikatny, naturalny tonik bez alkoholu do pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu w opakowaniu z atomizerem. Róża nawilża skórę i opóźnia proces starzenia. Pandan normalizuje i wycisza skórę. Do cery suchej i normalnej.
DZIAŁANIE:
- odnawia skórę po oczyszczeniu, przywraca naturalne pH, chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, w pomieszczeniach klimatyzowanych i ogrzewanych, łagodzi podrażnienia, nawilża i działa odżywczo.
Opakowanie jest malutkie, ponieważ ma 100 ml. Myślałam, że bardzo szybko go skończę, ale bardzo pozytywnie się "rozczarowałam" :) Wystarczył mi na 2 miesiące używania, czyli tyle na ile toniki, które miały mniej więcej 200 ml pojemności. Opakowanie ma dodatkowo spray, który okazał się bardzo praktyczny- zwłaszcza teraz latem. Można bezpośrednio spryskiwać twarz bądź wacik (chociaż ja z wygody po prostu odkręcałam butelkę i nalewałam płyn na niego).
Zapach jak wiele razy to podkreślałam kocham zapach róży i jestem od niego szczerze uzależniona. Jednak nie każdy mi się podoba tak na 100 %, bo niektóre są jakbym to określiła zbyt "retro". Ten okazał się bardzo świeży i przypomina prawdziwy kwiat róży. Jeszcze długo po użyciu utrzymuje się na skórze.
Działanie. Producent proponuje by bezpośrednio spryskiwać twarz, szyję i dekolt bądź nawilżyć wacik i wklepywać tonik w skórę. Używałam go właśnie na te dwa zaproponowane sposoby. Skóra po użyciu tego toniku była przyjemnie odświeżona. Była też nawilżona myślę, że dzięki zawartości na drugim miejscu aloesu. Mimo zaleceń używałam go tylko wieczorem po zmyciu makijażu, pominęłam poranna toaletę z jego użyciem.
Skład:
woda, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z róży damasceńskiej i ekstrakt z pandanu
Skład jak widać jest krótki i moim zdaniem zasługuje na pochwałę. Jednak osoby uczulone na aloes muszą uważać :)
Tonik kosztuje w cenie regularnej 26 zł.
Znacie kosmetyki Orientany?:) Ja mam w zapasach z tej linii jeszcze masło i nie mogę się doczekać testów :)
Nie lubię różanego zapachu.. więc na pewno nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńGdyby nie zapach to produkt mógłby mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńNie do końca odpowiadałby mi zapach :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuję :-) uwielbiam tonik w sprayu :-)
OdpowiedzUsuńMam hydrolant z roży damasceńskiej teraz go zaczynam używać jako toniku i do maseczek z glinki :) gotowych tonikow nie kupuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny skład, ale wątpię, że zapach by mi się spodobał...
OdpowiedzUsuńja 2 lata temu zauważyłam pogorszenie wzroku. teraz noszę okulary. bardzo lubię różane kosmetyki toniki/ hydrolaty
OdpowiedzUsuńOj, ja bardzo lubię różany zapach :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tonik przypadłby mi do gustu, skład bardzo mi się podoba :-)
Uwielbiam wodę różaną i właśnie stosuję ją jako tonik ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei zapachu róży w kosmetykach jakoś nie trawię, więc zdecydowanie nie dla mnie ;) Choć produkt poza tym fajny. Pozdrowionka! :)
OdpowiedzUsuńdziałanie uwielbiam, ale z zapachem, bardzo się meczę :) Kochana, zapraszam na mój blogowy fb :) wsparcie potrzebne od zaraz :) https://www.facebook.com/biszkopcik86blogspotcom-1475132502743167/
OdpowiedzUsuńHaha cały internety przeszukałyśmy w celu dorwania pandanu ale w wersji zielonego barwnika :P Ciekawe połaczenie :)
OdpowiedzUsuńChyba przyjrzę się bliżej temu tonikowi :)
OdpowiedzUsuńlubię zapach róży, a jakiś tonik Orientany mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńskład bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym nim :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, Orientana od dawna mnie kusi :)
OdpowiedzUsuń