Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją produktu, który naprawdę miło mnie zaskoczył :) O ile moja pierwsza styczność z marką SheFoot spowodowała, iż myślałam, że zraziłam się do niej na wieki (recenzja- KLIK), tak maseczka, którą znalazłam w majowym pudełku beGlossy Oh! So Beautiful (KLIK) skradła moje serce.
Opakowanie ma jedynie 10 ml. Moje pierwsze wyobrażenie było takie, iż zapewne wystarczy mi na 1-2 aplikacje. Okazało się, że zobaczyłam w niej denko dopiero po 5 użyciach, a sobie jej nie żałowałam. Po jej skończeniu uznałam, że przed każdym wyjazdem na dłuższe wakacje będę na nią polować- z powodu tego, że jest mała i nie zajmie wiele miejsca w bagażu, a jest przy tym bardzo skuteczna.
Zapach ma bardzo podobny do wspominanego przeze mnie na początku kremu. Jest pudrowy i według mnie nie ma osoby, której mógłby przeszkadzać. Jest raczej z kategorii tych neutralnych.
Działanie. Rok temu w czasie mojego urlopu w Grecji w walizce zabrakło mi jednej rzeczy, za którą oddałabym (prawie wszystko)- kremu do stóp. Wróciłam z suchą, popękaną skórą, którą musiałam długo regenerować. W tym roku mimo, że wzięłam krem do stóp nie uniknęłam tego w 100%, że skóra jednak się przesuszyła, była ściągnięta. Słona woda i plażowanie robią swoje. Postanowiłam sięgnąć po powrocie po tę maskę skoro producent obiecuje regenerację. Akurat miała szansę się wykazać. Okazało się, że regularne jej stosowanie co 2 dzień w 1,5 tygodnia doprowadziło moje stopy do prawie idealnego stanu (prawie, ponieważ nad piętami jeszcze troszkę muszę popracować). Lato, a więc czas sandałów, japonek i stopy w tak kiepskim stanie nie są najlepszą wizytówką kobiety. Cieszę się zatem, że tak szybko pomogła mi się uporać z moim problem.
Co do samej konsystencji to maska jest dość rzadka, ale przez to łatwo się ją nakłada na stopy i błyskawicznie się wchłania nie zostawiając żadnej tłustej warstwy.
Skład:
nie ma znienawidzonej przeze mnie parafiny za to znalazło się na 3 miejscu masło shea, dalej gliceryna, olej sojowy, olej z awokado, witamina E, pantheol, olej rycynowy, keratyna, olej z baobabu.
Miałyście styczność z tą marką?;) Jakie są Wasze wrażenia?:)
Dobrze, że w składzie nie ma parafiny, a za to są inne fajne substancje :)
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki ;*
Nie znam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam, ale jeszcze nie miałam okazji używać ich kosmetyków. A taka maska na pewno będzie miała rację bytu w mojej kosmetyczce, ponieważ mam ten sam problem wiecznie suchych pięt, co latem bywa uciążliwe, gdy chcę założyć choćby sandałki.
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tej maseczki nigdzie ;)
OdpowiedzUsuńGdybym ją spotkała gdzieś stacjonarnie na pewno bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńnie używałam nic z tej marki ale właśnie ostatnio się zastanawiałam nad zakupem. Jednak moje zapasy bardzo mnie powstrzymują. Mam serię profesjonalną do pielęgnacji stóp i zdecydowanie nie opłaca mi się kupować w tej chwili jednorazówek, które tak na prawdę są skuteczne ale na krótko ;) może kiedyś się skuszę...
OdpowiedzUsuńPół na pół. Opakowanie aż krzyczy nie ma tego , tamtego a składy wcale nie najlepsze, ale w porównaniu do innych jest ok. Mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńniestety nie miałam jej jeszcze w swoich dłoniach ;/
OdpowiedzUsuńUważam, że to super wynik doprowadzić stopy do stanu prawie idealnego zaledwie w 1,5 tygodnia. Będę musiała ją kiedyś zakupić!:)
OdpowiedzUsuńsama chętnie wypróbuje :) choć zdecydowanie wolę skarpety złuszczające :)
OdpowiedzUsuńWow, ta maska bardzo szybko zadziałała, moje stopy są w średniej kondycji, to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńA my bardzo nie lubimy kremować stóp. JEst to dla nas paskudne uczucie xD
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie wypróbować, po wakacjach moje stopy są niestety dosyć mocno przesuszone :(
OdpowiedzUsuńSama robię sobie takie maseczki z podobnych składników i naprawdę działają. Shea to prawdziwy "miód" na moje stopy ;) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńCiekawa, przydałoby mi się takie cuś do stóp :) maski złuszczające na razie odpuszczam
OdpowiedzUsuńskład super dobrze ze parafiny nie władowali:D
OdpowiedzUsuńMoje stópki nie pogardziłyby taką maską ;)
OdpowiedzUsuń