Dawno nie miałam aż takiego dylematu co napisać odnośnie danego kosmetyku jak w przypadku tego kremu do stóp. Raz skłaniałam się w tę stronę, że jest fatalny, a innym razem, że całkiem przeciętny. Stwierdziłam, że mimo upływu czasu wątpliwości nie mijają także recenzja się pojawia ;)
Producent: "Krem opracowany by odżywiać i uelastyczniać przesuszoną skóre i zapobiegać mikropęknięciom. Formuła została wzbogacona płynną keratyną i elastyną, które wzmacniają płytkę paznokcia. Olej arganowy i witamina E nawilżają, ujędrniają i regenerują podrażniony naskórek, a masło shea tworzy na powierzchni skóry ochronny film, który zatrzymuje wodę, pozostawiając skóre gładką, odżywioną i aksamitną w dotyku.
- szybkie wchłanianie
- przyjemny zapach
- do codziennej pielęgnacji"
Opakowanie o pojemności 75 ml, wykonane z miękkiego plastiku, pod światło widać dokładnie zużycie. Duży plus za otwarcie typu "klik", bo jest ono bardzo wygodne.
Zapach jest przepiękny! Określiłabym go mianem pudrowy, a takie zapachy bardzo lubię.
Moja opinia: Pierwszą rzeczą na jaką zwróciłam uwagę w przypadku tego kremu była parafina w składzie i to na 3 miejscu. Nie jestem do niej uprzedzona, wiem po prostu, że działa na mnie źle i to w każdym kosmetyku- począwszy od włosów, twarzy i chyba nawet tutaj ona jest winowajcą jego "dziwnego" działania. Przechodząc do sedna kremu zaczęłam używać w momencie gdy miałam lekko przesuszoną skórę stóp (szczególnie było to widoczne na piętach) i małe odciski pod "poduszeczkami" stóp. Nie liczyłam na szybką regenerację, a na to, że z upływem czasu moje stopy znów będą nawilżone. Niestety początkowo miałam wrażenie, że stan moich stóp przez ten krem się pogorszył... Skóra stóp była jakaś taka napięta- niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu, bo były stopy były bardziej suche zamiast być nawilżone. Podchodziłam do tego kremu na różne sposoby: gruba warstwa i skarpetki, solo bez skarpetek. Zero poprawy. W końcu się zdenerwowałam i przestałam go całkiem używać, bo stwierdziłam, że gorzej już nie będzie- po tygodniu stopy wyglądały o wiele lepiej. Czy tak powinno być, że stopy są w lepszej kondycji po odstawieniu kremu?
W tej chwili kiedy nie mam problemu ze skórą stóp, używam tego kremu i nie widzę w zasadzie żadnego jego wpływu ani pozytywnego ani negatywnego, chociaż czasem mam wrażenie, że gdy wstaję rano po jego wieczornej aplikacji ta skóra na stopach jest nieprzyjemnie napięta o czym wspominałam już wyżej.
Żeby już nie być tak całkowicie czepialską stwierdziłam, że naprawdę błyskawicznie się wchłania i to w nim bardzo polubiłam, a także uwielbiam jego piękny zapach, ale same mi na pewno przyznacie, że to zdecydowanie za mało.
Skład:
tak jak wspomniałam na 3 miejscu znajduje się parafina, później masło shea, gliceryna, olej arganowy, elastyna, keratyna i mocznik, po zapachu witamina E i alantoina. Zastanawiam się czy warto było w towarzystwie tak fajnych składników ładować tę parafinę, która jednak moim zdaniem zdominowała wszystko.
Krem kosztuje 19 zł, dla mnie jak za taką jakość to jednak za dużo, a wygodne opakowanie, wchłanialność i zapach to za mało żebym uznała, że warto do niego wrócić.
Ostatnio coraz częściej zwracam uwagę na pielęgnacje stóp, ale tego chyba bym nie chciała próbować.
OdpowiedzUsuńJa najczęściej na stopy stosuje kremy do rak :D teraz mam Wellness&Beauty i sie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńTen kremik mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńTez mam tej marki krem do stop, i niby ma odświeżać ale zapach jakiś mdły.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy wszystkie kremy z tej linii pachną tak samo, ale też miałam podobne wrażenia
UsuńMiałam krem z tej firmy na popękane pięty, ale u mnie fajnie się sprawdzał
OdpowiedzUsuńCiekawe czy miałabym podobne zdanie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie za bardzo się sprawdził. U mnie kosmetyki z parafiną zwykle dobrze się sprawdzają do rąk i stóp ;)
OdpowiedzUsuńZdarzyło się u mnie tak, że używając kosmetyku miałam wrażenie, że nic nie robi - nie mogę sobie teraz przypomnieć co to było?! skleroza! .... skończyłam nie dawno tej marki serum do skóry pięt i stóp, i tak naprawdę liczyłam na lepsze działanie, ale o tym napiszę osobny post.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać;]
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go używać, bo szczerze powiem, że kremów do stóp to bardzo nie lubię. Wolę użyć odrobinę tego który mam do rąk i przynajmniej wiem, że stopy będą ładnie nawilżone a wszystko szybko się wchłonie nie zostawiając takiej dziwnej powłoki ;)
OdpowiedzUsuńBardzotrudno jest mi znaleźć dobry krem do stóp ;/
OdpowiedzUsuńMam w zapasach kosmetyki tej marki, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńooo tak, szkoda, że pojawiła się tu ta fee parafina.
OdpowiedzUsuńJa staram się unikać kosmetyków z parafiną, więc tego raczej nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki kremik tym bardziej, że szybko się wchłania :)
OdpowiedzUsuńJa stopy smaruję balsamem do ciała ;) Chyba typowego kremu do stóp jeszcze nie mialam :D
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam krem rozgrzewający do stóp na zimę. Był całkiem nie zły, tylko zapach mi się nie podobał, bo był taki cynamonowy, a ja nie znoszę tego zapachu :P U mnie w sumie każdy krem się dobrze na stopach sprawdza, bo nie są bardzo wymagające :) Szkoda, że u Ciebie nie do końca się sprawdził.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się, czy wypróbować tę markę w sklepie ostatnio :) Ale mój wybór padł na inny krem i na razie jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńU mnie parafina nie robi nic złego, więc może by inaczej działał :)
OdpowiedzUsuńmoje stópki muszę przygotować przed wyjazdem by nie straszyły ludzi jak będę w sandałkach chodzić xd bym brała ten kremik:D
OdpowiedzUsuńnie znam ale już poznałem ^.^
OdpowiedzUsuńTeż mi się zdarza, że zużyję całe opakowanie kosmetyku i nie wiem co o nim myśleć :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z kremem do stóp, który by działa w tak dziwny sposób.
OdpowiedzUsuń