Znów muszę Was przeprosić za moją dłuższą nieobecność. Już kilka osób powiedziało mi, że jestem pracoholiczką, muszę wziąć urlop i zwolnić. Cóż bardzo by mi się to przydało szkoda tylko, że okoliczności mi ku temu nie sprzyjają niestety :) Kilka recenzji mi się spiętrzyło, w tym masa kolorówki (2 eyelinery z Golden Rose, kredka z Avonu)... Muszę faktycznie ogarnąć swoje życie, ale tyle o mnie :)
W lutym kupiłam 5 kosmetyków, resztę z nich dostałam:) Nadal trzymam reżim zakupowy i kupuję tylko te rzeczy, które mi się w danej chwili skończą :)
1 i 2) Original Source żele pod prysznic wanilia i malina- jak na złość skończyły mi się wszystkie zapasy z żelami i wybór padł na te, które wpadły mi w oko w Hebe :)
3) Body Boom peeling kawowy truskawka- po tym jak zakochałam się w grapefruitowym peelingu [KLIK] postanowiłam wypróbować kolejny wariant i padło na truskawkę :) Chociaż długo wahałam się tez nad bananem :) Wciąż jednak myślę o kokosie, ale akurat on nie był dostępny :)
4) Evree Max Repair regenerujący krem do stóp- słyszałam o nim wiele dobrego, a z racji tego, że był w dużej promocji w Rossmannie żal było go nie wziąć, zwłaszcza, że mam aktualnie w użyciu ostatni z zapasów krem Vianka :)
5 i 6) Yves Rocher dwufazowy płyn do demakijażu oczu- ten większy zakupiłam w promocji -40%, a mniejszy dostałam gratis. Panie w moim sklepie stacjonarnym już mają mnie dość, bo zawsze biorę ten sam płyn i nie daję się namówić na nic więcej :P
I to tyle z moich zakupów, resztę rzeczy dostałam:
7 i 8) BeBeauty żele pod prysznic- przyznam szczerze, że nie miałam nigdy z nimi styczności, więc mam nadzieję, że mnie nie uczulą, ani nie wysuszą
9) The Body Shop masło Frosted Berries- obdarowujący znał moją totalną słabość do zimowych limitek z TBS i oto mam kolejny nabytek :))
10) Bell 2skin pocket róż do policzków, który był w jednej z biedronkowych gazetek :) Znam i bardzo lubię te róże :)
Kochana to zwalniaj zwalniaj !! :) Chociaż wiem że to nie takie proste jakby się wydawało :( Ja też trzymam reżim ! :D hah
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi body boom:)
OdpowiedzUsuńPeeling z Body Boom też chcę! A te żele z BeBeauty mają tak piękne zapachy, że choćby dla nich warto się skusić!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Fajne nowości, też nie miałam styczności z biedronkowymi żelami ale mnie ciekawią
OdpowiedzUsuńTeż ograniczam zapasy tzn nie kupuję gdy coś mam (jedynie faktycznie jak coś potrzebuje) teraz mam duże zapasy ale to przez prezenty od sponsorów :) żele be beauty bardzo lubię:) miałam nawet te wersje :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię te róże z Bell :)
OdpowiedzUsuńJa też trzymam reżim zakupowy - na wiosnę zrobię przegląd kolorówki i zamierzam wyrzucić prawie wszystko i wreszcie kupić 3 rzeczy a porządne :)
OdpowiedzUsuńKuszące te żele z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten płyn od Yves Rocher.
OdpowiedzUsuńMasło z TBS musi pięknie pachnieć! :) Mi się ostatnio nie udaje trzymać kosmetycznego minimalizmu ;/
OdpowiedzUsuńMiałam ten duet pod prysznic z BeBeauty :) Całkiem dobrze się sprawdził i ładnie pachniał :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości, żel BeBeauty Wild Purple mam i polubiłam go, fajnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńTen żel z biedronki z białymi kwiatami bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńŻele OS bardzo ładnie pachną a masełka TBS mogłabym przygarnąć w każdym zapachu i ilości :)
OdpowiedzUsuń