27 listopada 2012

Mega Krzem z metioniną Avetpharma



O tabletkach Mega Krzem napiszę wyjątkowo krótko:

  • nie zaobserwowałam jakiegokolwiek wpływu na włosy-> zarówno na ich kondycję jak i przyrost, a szkoda, bo na to właśnie dzięki nim liczyłam 
  • za to tabletki te mają zbawienny wpływ na moje paznokcie- przyspieszają mi ich wzrost i powodują, że są one naprawdę mocne- nie muszę brać np. 30 tabletek by poczuć różnicę, wystarczy mi kilka i już są niesamowite mocne (nawiasem mówiąc na moje paznokcie działa tylko suplementacja- nigdy żadna odżywka nie wpłynęła na ich kondycję)
  • ich działanie na paznokcie oceniam jako takie same jak Vitapil
  • ich małą wadą jest smak- polecam popić obficie wodą, bo bez tego zostaje okropny posmak w ustach
  • zapłaciłam za nie w promocji na dozie, ok. 10 zł- za 60 tabletek to naprawdę tanio
  • na pewno przy problemach z paznokciami do nich wrócę! ;) 

SKŁAD:





24 listopada 2012

Szampon Alterra Kofeina i Biotyna




Szampon Alterry Kofeina i Biotyna jest jednym z moich ulubionych- zwłaszcza, że tworzą idealny duet z Biovaxem z proteinami mlecznymi, właśnie ta maska po użyciu go daje mi najlepsze efekty.

Po pierwszym użyciu- czyli w maju, moje włosy jakby oszalały- były suche na końcach, a w połowie dnia już tłuste u nasady, a nadal suche na końcach. Zapach od pierwszego powąchania kojarzy mi się z lasem ;)
Konsystencję ma żelową, niektórzy twierdzą, że przez to jest niewydajny- ciężko mi to stwierdzić, bo używałam go maksymalnie raz w tygodniu- czasem rzadziej i od maja go jeszcze mam ;) Jakoś nie chcę go zdenkować, bo go polubiłam- przy najbliższej okazji na pewno go sobie jeszcze dokupię. Radzi sobie ze zmywaniem olejów, jedynie nie poradził sobie z Veolą Real Coconut, ale to był tak specyficzny olej, że nie winię za to tego szamponu Alterry.

Jak na szampon o tak naturalnym składzie świetnie się pieni, lubię mając go na włosach wykonywać masaż skóry głowy;)

 



Czytając opinie o nim na KWC zdziwiłam się, że tak wiele dziewczyn narzekało na wypadanie- u siebie czegoś takiego z pewnością nie zaobserwowałam.

 SKŁAD:




Jeśli chodzi o szybszy porost włosów to powiem szczerze, że nie odnotowałam go, ale szczerze mówiąc nie wierzę do końca w to, że jakikolwiek szampon może spowodować przyspieszenie porostu włosów. Aczkolwiek jeśli kiedyś bym taki spotkała to bardzo chciałabym się pozytywnie rozczarować ;))

Green Pharmacy Olejek łopianowy z czerowną papryką stymulujący wzrost włosów

Olejek łopianowy Green Pharmacy stymulujący wzrost włosów z papryką niestety na mnie nie podziałał, więc zaprzestałam go stosować.
Użyłam go 8 razy, aczkolwiek przez BHT w składzie po prostu się bałam się nie widząc efektów.
O BHT można poczytać sporo w internecie, ale skrótowo powiem, że ma on negatywny wpływ na nerki. Wiadomo, że pogląd jest taki iż mowa jest o wysokim stężeniu, ale co innego nakładać kosmetyk z BHT na skórę głowy, a co innego np. na nogi czy ręce, przynajmniej właśnie to mnie powstrzymuje przed jego dalszym stosowaniem. Pamiętam jaka byłam podekscytowana jak o nim przeczytałam w internecie, jak czym prędzej zamówiłam go na allegro i czekałam na efekty, których nie było ;) Być może za szybko się zniechęciłam, bo 8 użyć to niewiele, zazwyczaj tak szybko nie rezygnuję, bo wiem, że na efekty trzeba czekać, ale cóż dopóki ten skład jest jaki jest zdania nie zmienię ;)



Stosowanie: 

Producent wskazuje aby używać go 1-2 razy w tygodniu. Zależnie od czasu robiłam to 1 raz bądź 2 w tygodniu. Za pierwszym razem nazwa podziałała na mnie psychologicznie i trzymałam go tylko 20 minut, bo zaczęło mi się wydawać, że mnie piecze skóra głowy- choć w rzeczywistości pewno tak nie było ;) Później trzymałam go 2 godziny, czasem nawet się czymś zajęłam i miałam go na skalpie 4 godziny. Przez większość czasu nie miałam na głowie ręcznika, ale pod koniec już zaczęłam to robić dla lepszego efektu, ale i tak go nie było.

Jak go podgrzać? 

Należy nakładać zgodnie ze wskazaniem producenta ciepły olejek. Na początku miałam dylemat jak to zrobić najlepiej i miałam 2 wyjścia- albo całe opakowanie podgrzewać i uznałam, że to akurat nie ma sensu, bo trzeba by było robić to za każdym użyciem i wybrałam metodę spodeczkową. 
Metoda spodeczkowa polega na tym, że bierzemy jakiś mały spodeczek- ja używałam szklanego i myślę, że w tej roli świetnie się sprawdzi i stawiałam go na dopiero co zalaną herbatę ;) Stał sobie ok. 5 minut i olejek był po prostu ciepły- raczej nie polecam dłużej ponieważ, może być za gorący i uważać na to by nie poparzyć sobie skóry głowy! Niestety wadą tego olejku jest to, że starałam się zawsze szybko uwijać z nakładaniem, a zawsze na końcu i tak był zimny :(


Moja metoda nakładania: 

Ja rozdzielałam sobie włosy na pasma i wcierałam go w skórę głowy pomiędzy nie, a jak mi zostawało olejku nakładałam go jeszcze wykonując masaż skóry głowy ;)

Konsystencja: 

Nie jest ciężka, taka typowo olejowa- raczej lekka i przyjemna przez co w aplikacji jest bardzo prosty. 

Zmywalność: 

To akurat jego ogromny plus, bo jakimkolwiek szamponem bym go nie zmywała zawsze zmył się bez najmniejszego problemu ;) Bardzo obecnie doceniam tę cechę w olejach, bo po Veoli Real Coconut mam złe doświadczenia ze zmywalnością. 

Zapach: 

Bezzapachowy. 

Działanie:

Jak wspominałam na mnie nie podział, nie przyspieszył mi prostu. Na razie dopóki ma BHT w składzie to do niego nie wrócę- chyba, że producent pokusi się o zmianę to czemu nie ;) Ale polecam wszystkim osobom zapuszczającym włosy go przetestować, jeśli nie mają obiekcji tym składnikiem.

Gdzie można go kupić?

Ja kupiłam na allegro, bo nie mogłam go znaleźć w zielarniach i małych drogeriach.-> razem z przesyłką wyniosło mnie to ok. 14 zł. Obecnie ta marka została wprowadzona przez drogerie Natura i bardzo często są nie na nie promocje- za ok. 6 zł można go kupić.





 * czarna kreska na opakowaniu to moje oznaczenie tego ile tego olejku realnie było przed tym jak zaczęłam go używać.




23 listopada 2012

Żele pod prysznic Isana- opinia ogólna

Aktualnie używam 3 żeli Isany na zmianę wraz z żelami innych marek żeby nie doprowadzić do przesuszenia skóry. Używam to może za dużo powiedziane, bo prawda jest taka, że je męczę byleby je zdenkować.
Mam:
  • Marakuja i Kokos- edycja limitowana lato 2012 
  • Masło Shea i Owoc Pasji
  • Jogurt i Witaminy



Napiszę dość krótko o plusach i minusach:

+ tanie (cena regularna jest niska, dodatkowo jest w promocji często w Rossmannie za niecałe 4 zł)
+ bardzo duży wybór zapachów- dodatkowo co sezon są zimowe i letnie edycje limitowane
+ łatwa dostępność -> w każdym Rossmannie
+ przeźroczyste opakowanie- widać dzięki temu ile zostało w opakowaniu
+ opakowania są ładne i estetyczne (w przeciwieństwie do szamponów Isany)

Stopniowo zaczynając od największych wad:
- podczas używania w ogóle nie czuć zapachu (tylko po otworzeniu butelki i powąchaniu)
- zapach nie utrzymuje się na skórze
- kompletnie się nie pieni
- niewydajny
- trochę wysuszył mi skórę ramion, ale w innych partiach ciała takiego wysuszenia nie zaobserwowałam


Sądzę, że kupię tylko wtedy gdy zostanie wyprodukowany jakiś absolutnie zaskakujący zapach, który koniecznie będę chciała mieć, ale raczej najwcześniej latem, bo wtedy zużywam znacznie więcej żeli, bo rezygnuję z wanny na rzecz prysznica więc cena może być przekonywująca w tym przypadku.

14 listopada 2012

Babydream szampon dla dzieci

Generalnie miałam nie recenzować tego szamponu, bo służył mi wyłącznie do codziennego mycia pędzla do podkładu- i dzięki jego delikatności prawdopodobnie pędzel służy mi już od 7 miesięcy. Niestety to by było na tyle jeśli chodzi o jego plusy i wykorzystanie przeze mnie. 
Ma fajną żelową konsystencję i jest przeźroczysty.



Ostatnio podkusiło mnie żeby zmyć nim olej migdałowy KTC- owszem w tej roli również sprawdził się świetnie, bo bez problemu poradził sobie z jego zmyciem- nie splątał mi włosów, choć wiele osób podczas jego używania się na to uskarża.



Cóż jednak jak się okazało na drugi dzień włosy leciały mi z głowy niemiłosiernie- moje włosy były po prostu wszędzie! Jeszcze nigdy nie zaobserwowałam tak intensywnego wypadania włosów :(
Problem po czasie ustał, ale jestem pewna, że za to wypadanie odpowiedzialny jest Babydream, bo nic nie zmieniłam w swojej pielęgnacji- a tak wzmożonego wypadania włosów dawno nie zaobserwowałam. Na szczęście nie jestem przerważliwiona i to nie tylko ja zaobserwowałam takie skutki- można również znaleźć takie opinie na kwc i blogach ;)
Stąd taka moja luźna refleksja- skoro mnie jako osobie dorosłej tak zaszkodził jak on się sprawdza u dzieci? Wiadomo, że skóra dzieci ma inne potrzeby, ale po jednym użyciu ja zaobserwowałam już bardzo negatywne skutki. Na pewno nie kupiłabym go swojemu dziecku- wolałabym zainwestować w coś droższego.
Niestety nie jestem włosomaniaczką- na składach znam się stosunkowo słabo, także tyle w temacie tego szamponu ;) 







Koszt- 3,49 bez promocji wyłącznie w drogerii Rossmann, w promocji 2,99.

Podsumowując: 
+ świetny do mycia pędzli
+ zmywa olej bez problemu 
+ cena

- spowodował bardzo intensywne wypadanie moich włosów (ten minus jest nie do zaakceptowania)

Swatche porównawcze diamentowych kredek z avonu Flashy Copper oraz Brown Glow

Tak jak w tytule- post ten poświęcam tylko porównaniu diamentowej kredki wycofanej obecnie z Avonu (ale od czasu do czasu pojawiającej się jeszcze w ofercie netto) Flashy Copper oraz nowości Brown Glow. Innym razem zbiorczo opiszę zalety diamentowych kredek z Avonu, bo są one fantastyczne, porównując je do kredek innych marek to biją je na głowę ;)





U góry Flashy Copper, na dole Brown Glow.

11 listopada 2012

Jantar odżywka do włosów i skóry głowy (Hair and skalp nutrient)

Dla mnie ta odżywka to największy kosmetyczny cud po odkryciu którego nie wyobrażam sobie obecnie swojego życia ;) Może przesadziłam- póki zapuszczam włosy ;-)



U mnie powoduje znaczne przyspieszenie wzrostu włosów, już dwa razy się to sprawdziło. Lipcowy przyrost i październikowy dzięki niemu wyniósł 2 cm zamiast 1 cm.

Skład:



Ma szklaną buteleczkę, po wyjęciu tej zatyczki stosunkowo dobrze się ją dozuje, tylko trzeba ostrożnie by jej nie wylać za dużo. 
Zapach- na początku miałam wrażenie, że to są jakieś męskie perfumy z PRL, ale po czasie całkowicie przestałam czuć ten zapach, ale w żadnym razie nie mogę powiedzieć iż mi się nie podobał, po prostu kojarzył mi się z czymś takim starym ;-) Teraz obecnie już w ogóle nie wyczuwam tego zapachu.
A warto dodać, że zapach się w ogóle nie utrzymuje na włosach, więc to może być spory plus dla wielu osób;)




Najpierw napiszę może o tym jak powinno się ją stosować, bo pojawia się w internecie mnóstwo pytań na ten temat-> wciera się ją bezpośrednio w skórę głowy codziennie po myciu włosów przez 3 tygodnie. Nie powinno się tego robić przed myciem włosów, bo szkoda pieniędzy na tę wcierkę skoro i tak wypłuczemy ją ze skóry głowy zanim zdąży podziałać na nasze cebulki włosów ;-) Generalnie uważam, że nie ma sensu jej używać na włosy, bo raczej nie pomoże to w niczym.




W jaki sposób ją wcierać?
Dla mnie idealnym sposobem było wyjęcie tej zatyczki nalewanie jej na palce i bezpośrednie nacieranie pomiędzy przedziałkami włosów.
Ale to już indywidualna kwestia dla każdego- niektórzy przelewają do pojemniczków z atomizerem i psikają skórę głowy.
Ile jej używać?
To także indywidualna kwestia- wg potrzeb. W pierwszym opakowaniu zostało mi ok. 1 cm, przy drugim stosowaniu zużyłam ten zaległy centymetr i też w drugim opakowaniu została taka ilość, czyli poszła mi cała buteleczka ;)
Czy zawsze czuje się mrowienie skóry głowy?
Ja podczas kuracji październikowej czułam tylko 3 razy, a podczas lipcowej tylko raz.
Czy przyspiesza przetłuszczanie włosów?
Ja myję włosy codziennie, więc w lipcu było mi to ciężko stwierdzić, w październiku czasem nie myłam włosów przez 1 dzień a używałam Jantara i rano miałam włosy jak po nie myciu ich przez 3 dni, także to zależy od osoby. Niektórym przedłuża świeżość włosów i gdy musiały myć codziennie przy tej kuracji mogą to robić co drugi dzień na przykład, a innym jak u mnie znacznie przyspiesza.
Gdzie można ją kupić?
Cóż i tutaj zaczynają się schody, trzeba się za nią przeważnie nachodzić... Przeważnie są to sklepy zielarskie, apteki, może jakieś małe drogerie, można zamówić ją na DOZ (apteka internetowa dbam o zdrowie z odbiorem osobistym w aptece za zamówienie powyżej 20 zł- ale też nie w każdej, należy uprzednio sprawdzić gdzie jest możliwy taki odbiór) i allegro- ale na to trzeba uważać by nie dostać jakiegoś rozcieńczonego, ja jeszcze w ten sposób nie próbowałam go kupować, ale może nie być wyboru.
Czy wyrastają po niej baby hair?
Tzw. nowe włosy. Cóż- ja w czerwcu brałam Vitapil i mam wrażenie, że to on jest powodem moich baby hair, które obecnie mają ok. 5 cm, ale nie mogę też wykluczyć, że przyczynił się do tego Jantar.
Wiem, że u wielu osób to właśnie on odpowiada za pojawienie się nowych włosków ;)

Cena waha się w zależności od miejsca- zazwyczaj kosztuje od 9,50 do nawet 13 zł. Na dozie była ostatnio na niego promocja na 8,60, obecnie kosztuje 10,09 choć jeszcze parę dni temu był za 10.05 ;-)



Co raz częściej słyszę o wycofaniu tej odżywki przed producenta, aczkolwiek jeszcze kiedyś w to nie wierzyłam, twierdziłam, że to taki chwyt marketingowy by lepiej się sprzedawało, teraz już mi ją ciężko dostać tam gdzie zawsze była i na dodatek sprzedawczyni powiedziała, że nie będzie już tam tej odżywki także myślę, że może faktycznie producent się wycofuje z jej produkcji powoli i czas zrobić konkretne zapasy, bo to sprawdzona rzecz na porost i nie niszczę sobie przy tym zdrowia ;-)

Dodam, że nigdy nie mieszałam jej z inną wcierką, bo uważam, że to nie ma najmniejszego sensu, Jantar sam w sobie jest przebogaty w składniki odżywcze i trzeba dać mu szansę działać samemu.





Odebrałam kilka dni później Jantar z dozu i jakie było moje zaskoczenie gdy wygląda on obecnie tak:









Zmienił się odrobinę skład:
obecnie na 4 miejscu z 6 znalazł się olejek z liści rozmarynu, olejek z kwiatów rumianku pozostał na 5 miejscu, wyciąg z nagietka lekarskiego znalazł się z 2 miejsca na 13 oraz widzę dodaną do składu jasnotę białą, która regeneruje skórę głowy. Myślę, że dodanie większej ilości olejku z rozmarynu jest strzałem w 10, bo jak wiadomo on jest bardzo pomocny przy poroście włosów. Jak przetestuję tę ulepszoną wersję na pewno o tym napiszę ;)









Teraz widząc to opakowanie przestałam się martwić iż zostanie wycofany- bo po co wycofywać coś co prawdopodobnie zamierza się wprowadzić na zagraniczne rynki dodając tłumaczenie? :))

4 listopada 2012

Olejek kokosowy Veola Real Coconut



Jak już wcześniej wspominałam kupiłam olejek kokosowy u rani-art przy okazji kupna osławionego Waxa ;)
Jak wiadomo olej kokosowy ma to do siebie, że jednym będzie służył i włosy będą po nim niebiańsko piękne, a innym niestety może zaszkodzić ze względu na porowatość włosów. Mam włosy o średniej porowatości i dlatego mi zaszkodził, ale o tym dowiedziałam się dopiero po trzykrotnym użyciu tego olejku.
I tak nawiasem mówiąc to mój pierwszy olej i już taki nietrafiony wybór, ale się nie zniechęcam szukam dalej ;)



Ale od początku:

"Real coconut to rewelacyjny olejek zawierający naturalne ekstrakty białek, które chronią i odżywiają włosy. Znana dobroczynność olejku kokosowego, amli, shikakai, henny
to natura olejku Veola. Veola chroni i nawilża włosy,
wzmacnia włosy od nasady aż po końcówki.
Utrzymuje włosy miękkie, jedwabiste i przyjemnie pachnące.
Białka stymulują wzrost włosów
zapewniając im optymalne odżywienie.
Olejek ma lekką formułę, która nie obciąża włosów, nie przetłuszcza.
Oleje są wchłaniane do trzonu włosa, chroniąc go i odżywiając.
Regularnie stosowany sprawia, że włosy są zdrowe, grube i błyszczące
." - opis pochodzi ze strony Rani-art, który mnie bardzo zachęcił do jego kupna.

Skład:
olej kokosowy, henna, amla, cytryna, shikakai.

Jak widać skład jest po prostu rewelacyjny, dla włosów jest to sama dobroć ;)


Pojemność:
300 ml






Zapach ma delikatny ładny, czuć w nim kokos i coś orientalnego co przypominało mi trochę Sesę, ale w dużo lżejszym wydaniu i przyjemnym dla nosa, nie duszącym.

Używanie tego olejku było dla mnie przyjemnością, ma taką dość lejącą się konsystencję, nie bardzo tłustą, przez co dobrze się go nakłada na włosy. Jest on bezbarwny.

Użyłam go dokładnie 3 razy za każdym razem mając go na włosach ok. 4 godzin.

Niestety jego sporą wadą jest jego ciężka zmywalność- za pierwszym razem użyłam w tym celu szamponu z Alterry Kofeina i Biotyna, jako, że chodzę spać najczęściej z mokrymi włosami, bo moje obowiązki nie pozwalają mi na poświęcenie się i olejowaniu i jeszcze odczekiwaniu aż włosy swobodnie wyschną same, bo nie używam suszarki, to dopiero rano odkryłam, że szampon ten nie poradził sobie ze zmyciem Veoli. U nasady włosów i na końcach było w porządku, zaś w środkowej części olej nadal był.

Za drugim razem zmywając go szamponem Palmolive, który też nie posiada SLS i SLES- było nawet gorzej, olej był na całych włosach rano.

Za trzecim myjąc chyba najbardziej chemicznym szamponem włosy jaki mam czyli AT z Avonu poradził sobie on ze zmyciem Veoli.

Jakby się tak zastanowić jak to jest możliwe, że nie czułam, że olej na włosach pozostał to powiem szczerze, że kompletnie nie było tego czuć.

Po pierwszym użyciu byłam zachwycona tym olejkiem, bo włosy miałam lekkie jak puch, były po prostu miękkie, jednak całkowicie nie podatne na układanie.
Jednakże już po trzecim użyciu wiedziałam, że ten olej całkowicie się dla mnie nie nadaje, bo z włosów zrobiło się siano, końcówki się porozdwajały! Moje dotąd miękkie i błyszczące włosy stały się tępe i matowe.  Niestety konieczne było podcięcie końcówek i ratowanie swoich włosów wszelkiej maści odżywkami. Używałam Biovaxa z proteinami mlecznymi i kupiłam odżywki Ziaję Intensywną Odbudowę oraz Alterrę Granat i Aloes. Moje włosy już po godzinie pod czepkiem i ręcznikiem z Biovaxem wyraźnie odżyły- blask wrócił, a z każdą moją porcją odżywek i masek włosy zaczęły naprawdę do siebie dochodzić.
Mam wrażenie, że pozbawił on moje włosy wody i stąd te problemy, aczkolwiek moja wiedza w tym temacie jest bardzo ograniczona, ale postaram się ją zgłębić.



A tu Veola na moim ukochanym szklanym spodeczku, który używam do olejowania ;)

Ten olejek mogę polecić osobom, którym olej kokosowy służy, bo na pewno przy tak rewelacyjnym składzie włosy będą miały swoistą ucztę;) Żałuję trochę, że nie jest on dla mnie odpowiedni, bo nawet pomimo trudności ze zmywaniem i zniszczeniem włosów pokochałam go całym sercem.

Jedynie go odradzam osobom, które już zdążyły się przekonać iż olej kokosowy jest nie dla nich, bo i tym razem może wyrządzić krzywdę.
 

3 listopada 2012

Denko październikowe


Moje denko październikowe:
  • szampon Schauma Extra Owoc i Witamina 400 ml -> z jednej strony cieszę się, że w końcu udało mi się zdenkować jakiś szampon z SLES, ale akurat nie ten- uwielbiam jego owocowy zapach, dobrze, że mam taki 250 ml jeszcze w zapasie!
  • podkład L'Oreal True Match N1-> starczył mi na 5 miesięcy ;) Tak, tak on już jest zużyty, choć wygląda zupełnie jak nowy podkład;) 
  • peeling enzymatyczny Ziaja Ulga- a raczej co z niego zostało po rozcięciu
  • odżywka do włosów i skóry głowy- zasadniczo z kuracji lipcowej zostało mi w nim tak z 1 cm, ale teraz go skończyłam i obecnie z kuracji październikowej zostało mi dokładnie też 1 cm na dnie;)
  • Iwostin Sensitia żel do mycia hypoalergiczny 300 ml- to już mój 4 zdenkowany taki żel, wersja 300 ml starcza mi do wyłącznie mycia twarzy dokładnie na 6 miesięcy

Jestem zadowolona z takiej ilości skończonych kosmetyków, mój projekt wykańczania zapasów jak najbardziej jest realizowany, zwłaszcza po kilku miesiącach zastoju, gdzie ciągle mnożyły się kosmetyki a nic nie ubywało...