Jak dobrze mieć egzaminy za sobą! Już nawet sprzątanie jest o wiele ciekawsze od nauki, ufff:) Dziś post o popularnej aloesowej masce do włosów, którą dostaniemy tylko w Naturze. A jest ona tak popularna, że robiłam kilka podejść i najczęściej zastawałam puste półki. Akurat ją zdenkowałam, więc pewno znów mnie czekają liczne wyprawy do tej drogerii.
Producent: "Błyskawiczna maseczka do włosów aloes+jałowiec odbudowa i nawilżenie. Hypoalergiczna formuła dla osób o wrażliwej skórze głowy, z ekstraktem z certyfikowanych upraw organicznych.
W ciągu zaledwie 3 minut przywraca włosom utraconą witalność i nawilżenie sprawiając, że uzyskują one zdrowy połysk i wygląd. Sok z organicznych upraw aloesu, jest bogaty w aminokwasy, witaminy, minerały dlatego silnie nawilża włosy, nadje im miękkość. Stają się one błyszczące, elastyczne, dobrze się układają. Jałowiec działa tonizująco na skórę głowy, stymulująco na cebulki włosów.
Zawiera sok z aloesu w 100% certyfikowanych upraw organicznych, ekstrakt z jałowca, prowitaminę B5. Nie zawiera barwników, silikonów, parabenów, olejów mineralnych.
Sposób użycia: po umyciu włosów szamponem nałożyć na wilgotne włosy, delikatnie wmasować od nasady po same końce. Pozostawić na około 3 minuty, a potem obficie spłukać wodą."
Opakowanie, które zapewne miało być wielką zaletą dla mnie okazało się utrudnieniem i stwarzało problemy. Mamy wieczko, które jest tak mocno osadzone, że z trudem udawało mi się suchymi dłońmi otworzyć tą maskę, nie mówiąc o tym, że mokrymi pod prysznicem nie było na to najmniejszych szans. Musiałam więc odkręcać całe wieczko i tak wydobywać maskę.
Pojemność jest dość duża, ponieważ ma 300 ml.
Zapach jest intensywny, roślinny. Myślę, że nie powinien nikogo drażnić. Utrzymuje się on na włosach, jednak tylko w takim stopniu, że czuć go na zewnątrz w wietrzny dzień.
Konsystencja tej maski bardzo mi się podoba, ponieważ jest gęsta co przekłada się na jej większą wydajność.
Wspominałam przy okazji recenzji szamponu Sylveco, że mam ostatnio problem z dobrem kosmetyków do moich niskoporowatych włosów, bo albo obciążają co prowadzi do strączkowania włosów albo nie robią właściwie nic. Ta maska na szczęście przełamała tę złą passę. Nałożona na 20 minut bardzo dobrze nawilża włosy, powoduje, że są miękkie i błyszczące i ani trochę nie są obciążone ani spuszone. Nie powoduje przyklapu ani szybszego przetłuszczania się włosów. Nakładałam ją także przed myciem na godzinę pod czepek i zmywałam łagodnym szamponem, ale nie było właściwie żadnych efektów także zrezygnowałam z tego sposobu.
Skład:
Macie jakieś swoje ulubione maski do włosów?:)