10 grudnia 2015

Tusz do rzęs L'oreal Volume Million Lashes Feline

Dzisiaj przygotowałam recenzję najnowszego tuszu L'oreal Volume Million Lashes Feline. Uważam, że tusz jest dobry, ale mi w nim chyba czegoś zabrakło. Zapraszam do lektury ;)


Zielone opakowanie od razu przyciągnęło moją uwagę, taka pozytywna odskocznia od tych wszystkich czarnych:) 



Zadaniem tego tuszu jest nadanie objętości i podkręcenie rzęs. Feline nie przypadł mi do gustu w 100 %, ponieważ ja nie przepadam w ogóle za tuszami podkręcającymi:) Myślę, że osoby, które lubią takie właśnie szczoteczki byłby na pewno zadowolone. Ja nie zauważyłam tego efektu podkręcenia u siebie, bo moje rzęsy z natury są takie i nie wymagają dodatkowego podkręcenia ;)
Jeśli chodzi o objętość, czyli coś co na co zwracam największą uwagę, to według mnie jest za mało widoczna. Kiedy chciałam go dołożyć by osiągnąć satysfakcjonującą, przy kolejnych warstwach, jak można było się spodziewać po prostu sklejał.

Jak wszystkie tusze L'oreal, które miałam okazję testować, plusem jest to, że starcza na naprawdę długo. Tego używałam jakieś 2,5 miesiąca i dopiero przez ostatnie 2 tygodnie odczuwałam to, że zaczął wysychać. Zgodnie z obietnicą producenta nie robił grudek. W ogóle się nie osypywał, nie robił pandy i mogłam polegać na nim w każdej sytuacji np. na siłowni wyglądał cały czas idealnie (p.s. nie maluję się specjalnie na siłownię, tylko jadę prosto po pracy i nie zmywam;) Z jego zmywaniem również nie miałam żadnych problemów;)

Efekty na poniższych zdjęciach, w mojej ocenie "bez szału" :)


Podsumowując jest to po prostu dobry tusz, a u mnie nie usyzkał bardzo wysokiej noty, ponieważ nie przepadam za tuszai podkręcającymi, a objętość jaką mogłam dzięki niemu wyczarować nie była taka jakiej bym oczekiwała ;) Uważam jednak, przywołując wspomnienia o bublowatych tuszach z Essence, że ten "trzyma formę" na poziomie pozostałych jego braci marki L'oreal, tylko moje osobiste preferencje nie pozwalają mi ocenić go na 6! ;)


Miałyście go?:) Jak u Was się spisał?:)

65 komentarzy:

  1. Bardzo ją lubię:) efekt jest świetny

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg! Jakie piękne masz rzęsy! Skoro to jest efekt 'bez szału', to ja poproszę! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A dla mnie wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuszą mnie te tusze, ale nigdy nie miałam żadnego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie musisz to nadrobić, dla mnie tusze L'orela są mega dobre ;)

      Usuń
  5. Mam taki ale w złotej wersji i jestem mega zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli to efekt bez szału to wolę nie wyobrażać sobie jaką masz firankę "z szałem". Piękne rzęsy. :) moim zdaniem efekt jest super.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy Tobie ja nie mam rzęs :(. Piękny efekt. Daj mi chociaż trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam go, ale u Ciebie wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi efekt jaki uzyskałaś bardzo się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim zdaniem zafundował efekt z szałem :) Zdecydowanie się na niego skuszę, standardową wersję bardzo lubię, ale brakuje mi podkręcania :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Według mnie efekt bardzo ładny, ale masz z pewnością swoje piękne rzęsy :) Nie znam tego tuszu, zamierzam wypróbować w przyszłości z L'oreal wersję w fioletowym opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może nie taki zły, ale nie przepadam za takimi szczoteczkami

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja jestem z tego tuszu bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny efekt, choć ja wolę większe szczoty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam dość długie rzęs, więc takie tusze podkręcające to coś dla mnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Marzy mi się tusz z L'Oreala, muszę tylko wykończyć zapasy!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj znam to;) Faktycznie nie warto kupować nic nowego jak się ma zapasy, bo błyskawicznie wysychają :)

      Usuń
  17. W takim razie, raczej sie nie skusze, choc Twoje rzesy i tak wygladaja bardzo ladnie :)Co do jego "braci", dla mnie niezastapiony jest Lash Architect ;(

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja uwielbiam wersję fioletową :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja pierdzielę - ale rzęsy!. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  20. szkoda,że nie pokazałaś rzęs bez tuszu,byłoby łatwiej ocenić efekty
    swoją drogą rzęsy wyglądają pięknie

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi też się podoba efekt jaki daje u Ciebie, nie narzekałabym jakby u mnie się też tak sprawował :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam nadzieję, że u mnie się sprawdzi. Bo jak do tej pory u mnie króluje So Couture

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)