4 kwietnia 2017

MOKOSH: ujędrniające serum do twarzy Pomarańcza

Dzisiaj opowiem o rewelacyjnym serum marki MOKOSH, które było niespodzianką z pudełka beGLOSSY FROZEN QUEEN :) Pierwsze testy rozpoczęłam wraz z początkiem nowego roku, w chwili obecnej mam go troszeczkę mniej niż 1/4 :) Myślę, że czas na jego recenzję :)
W okolicy połowy miesiąca będę miała dla Was niespodziankę od beGLOSSY :) Także wypatruje uważnie!


Ujędrniające serum olejowe do twarzy stworzone z maceratu z kwiatów pomarańczy i maceratu z opuncji figowej, z naturalnymi olejkami eterycznymi z pomarańczy i drzewa herbacianego skutecznie wspomaga proces walki z brakiem jędrności skóry i upływającym czasem. Maceraty z kwiatów pomarańczy i opuncji figowej rewitalizują skórę, łagodzą podrażnienia i zaczerwienienia oraz poprawiają strukturę płaszcza hydrolipidowego. Dodatkowo olejek eteryczny z pomarańczy pozytywnie wpływa na elastyczność skóry zaś olejek z drzewa herbacianego działa antybakteryjnie zmniejszając ryzyko powstawania stanów zapalnych. Naturalne oleje roślinne: arganowy, z wiesiołka i ze słodkich migdałów nawilżają skórę i działają antyoksydacyjnie. Serum charakteryzuje się subtelnym pomarańczowym zapachem z delikatną nutą ziołową. 
Polecamy używać serum minimum raz dziennie wieczorem, po dokładnym umyciu skóry. Należy wmasować serum okrężnymi ruchami w skórę twarzy szyi i dekoltu z pominięciem okolicy oczu.

Opakowanie ma pojemność 12 ml. Ma bardzo wygodną pipetkę, która nabiera odpowiednią ilość kosmetyku. Na samym kosmetyku nie znalazłam najistotniejszych informacji były na dołączonej do niej karteczce od producenta. Było ich tak wiele, że nie było szans na to by je tam zmieścić :) 

Zapach. Fenomenalny! Pomarańczowy, naturalny i mocno orzeźwiający:) Pachnie jak świeżo wyciśnięty sok z gorzkiej pomarańczy. Jeśli ktoś kocha owocowe zapachy tak jak i ja- z pewnością się w nim zakocha. Wiem, że wiele osób pisało, że dla nich jest troszkę zbyt intensywny. Akurat ja jestem taką osobą, która nie lubi zbyt intensywnych zapachów, bo od nich zaczyna mnie boleć głowa. Tutaj tego w ogóle nie odnotowałam. Nie wydaje mi się by był zbyt mocny, wg mnie jest w sam raz :) Po aplikacji długo utrzymuje się na twarzy, ale jest to lekko wyczuwalna nuta gdzieś w tle, niedrażniąca. 


Działanie. Przyznaję bez bicia, że nie jestem fanką nakładania olei na twarz. Zawsze wolę serum w formie kremowej bądź żelowej. To serum jednak jest połączeniem formy olejowej i w moim odczuciu troszkę żelowej, więc uważam je za bardzo udane. Poza tym błyskawicznie się wchłania do matu. Zatem wszystkie wady, które upatruję w nakładaniu olei na twarz są tutaj wyeliminowane. Przeważnie nakładam na nie jeszcze mocno nawilżający krem i jest to połączenie idealne. Skóra oprócz nawilżenia jest gładka i lekko napięta. Miałam wrażenie, że bardzo uspokaja skórę. Co najważniejsze nie zapchało mnie. Zauważyłam, że też dobrze podziałało na moją skórę na szyi, ponieważ mam wrażenie, że jest teraz gładsza i lepiej napięta. 

Jeśli chodzi o wydajność to już na wstępie wspominałam, że wystarczy mi jeszcze na pewno do końca miesiąca. Zatem te wbrew pozorom skromne 12 ml wystarcza na naprawdę długo :) Ja starałam się je używać codziennie na twarz (z przerwami np. na sobotę czy niedzielę) oraz raz na kilka dni także na dekolt i szyję.

Skład:
Argania Spinosa Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Oeonthera Biennis (Evevning Primose) Seed Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Extract, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Limonene, Linalool, Citral.


Z serum jestem bardzo zadowolona i na pewno będę do niego wracać :) Do kupienia m.in. na stronie beGLOSSY (klik). Na tej stronie również znajdują się inne opinie o nim :) 
Osobiście planuję zakupić z tej marki krem pod oczy, bo jako jeden z nielicznych nie zawiera masła shea, które powoduje u mnie puchnięcie powiek, więc oby się sprawdziło tak samo dobrze jak to serum:)

12 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie, zaintrygował mnie zapach, tym bardziej że owocowe aromaty uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu ktoś polecił coś dla mnie! Akurat brakuje mi takiego kosmetyku do pielęgnacji porannej, bo na noc mam serum z Mary Kay (120 zł)jest dobre, miałam tez na dzień no ale cena zabija... Fajnie, że napisałaś o tym produkcie, bardzo mi się ta wiedza przyda :* Dziękuję i pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja je po prostu uwielbiam! Według mnie to jedno z lepszych serum, jakie miałam okazję używać. No i ten zapach... Poezja!
    Pozdrowionka cieplutkie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poszukuję właśnie jakiegoś serum i to ląduje na mojej liście zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To serum było jak dobrze pamiętam, jedynym produktem, który podobał mi się w tamtej edycji beglossy;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz spotykam się z tym produktem

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam kilka recenzji i mam zamiar wypróbować :) ja bardzo lubię takie produkty. Natomiast muszę najpierw wykończyć częściowo zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. lubię tą markę, miałam z niej kilka olei,

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz widzimy ten produkt ale wydaje się całkiem fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba bym się z nim polubiła przez zapach i to, że wchłania się do matu ale na razie mam za dużo produktów do twarzy w zapasach aby kupować nowe (przynajmniej się staram tego nie robić) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam kilka produktów tej marki, żadna mnie nie zawiodła:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi całkiem wydajnie. Widziałam ten olejek już kiedyś na http://showroom.pl/, ale zastanawiało mnie na ile będzie starczył i czy będzie dobrze działać na moją cerę. Zawsze jest tyle niewiadomych...

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)