30 sierpnia 2014

Kremy FITO na dzień i na noc do skóry normalnej i mieszanej

Witam po dłuższej przerwie :) Oczywiście z prowadzenia bloga nie zrezygnowałam, niestety zawirowania w życiu osobistym spowodowały wymuszoną przerwę, ale niedługo wrócę do pisania :) Bardzo za tym tęsknię i za Waszymi blogami :) Testuję na potęgę kosmetyki, robię zdjęcia i zebrało mi się do opisania już 40 kosmetyków. A bohaterem dzisiejszej notki są rosyjskie kremy FITO do skóry normalnej i mieszanej na dzień i na noc.

Po lewej krem na dzień: "Krem stworzony na bazie kwiatów neroli i olejku ze słodkich migdałów przyczynia się do odnowy komórek skóry normalnej i mieszanej w ciągu dnia, wyrównuje jej koloryt i poprawia elastyczność. Olejek migdałowy łatwo się wchłania, doskonale nawilża i wygładza skórę. "
Po prawej krem na noc: "Formuła kremu jest oparta na olejku ylang-ylang oraz oleju z pestek winogron doskonale odżywia skórę, kiedy Ty śpisz. Olejek z pestek winogron łatwo się wchłania, posiada aktywne właściwości antyoksydacyjne, nawilża i odżywia skórę, natomiast olejek ylang-ylang poprawia jej koloryt i chroni przed negatywnym wpływem środowiska zewnętrznego."

Kremy zachwycają zapachem: dla mnie są świeże, owocowe i genialnie mi się ich używało przez ostatnie ciepłe 2,5 miesiąca :))
Opakowanie o pojemności 50 ml znajdowało się w kartoniku. Sam krem znajduje się w plastikowym słoiczku, które ma dodatkowe wieczko pod nakrętką.


Działanie: przyznam szczerze, że zastanawiałam się jak sprawdzi się u mnie ta seria przeznaczona do skóry normalnej i mieszanej, bo mam suchą skórę i spodziewałam się, że będą za "słabe", ale całkiem niepotrzebnie, bo oba sprawdziły się świetnie:) Krem na dzień jest ultralekki, wchłania się momentalnie, nie zostawia żadnej warstewki i można przejść od razu do nakładania makijażu, a przy tym naprawdę nawilża. Krem na noc ma już dużo gęstszą konsystencję, ale nie przekłada się to na złą wchłanialność czy tępe rozsmarowywanie, bo również dobrze się wchłania i przy tym ta dawka nawilżenia jest naprawdę konkretna :) Stosowałam go również na dzień pod makijaż i nadaje się idealnie. Bardzo go lubię, bo przynosi ulgę mojej skórze, która znów zaczęła koło 2 tygodni temu jak tylko zrobiło się chłodniej płatać figle i mam baaardzo przesuszone policzki:( Nie zapchały mnie, nie uczuliły, są po prostu genialne mimo moich początkowych obaw :)


Składy: 
Po lewej krem na dzień zawiera olej z kwiatów neroli, olejek migdałowy, olej słonecznikowy, oliwę z oliwek i po zapachu olej z pestek migdałów. Po prawej krem na noc zawiera: olej z ylang-ylang, olej z pestek winogron, glicerynę, olej słonecznikowy, oliwę z oliwek.

Dziękuję Pani Julii ze Skarbów Syberii za możliwość przetestowania tych kremów oraz za cierpliwość za to, że tak długo była to wyczekiwana recenzja ;-))

Obecnie nie ma ich na stanie w sklepie Skarby Syberii: ale gdyby ktoś był zainteresowany podaję linki: na dzień oraz na noc. Miałam już okazję testować serię do skóry suchej i wrażliwej którą opisałam TUTAJ.

P.S. Niedługo pokażę relację z mojego pierwszego spotkania blogerek, na którym miałam okazję uczestniczyć tydzień temu:)

24 komentarze:

  1. Lista kremów które chcę przetestować jest już dłuższa niż liczba miesięcy w roku... Jak żyć ja się pytam, jak żyć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból niestety;-)) Zwłaszcza, że ostatnio wybieram te, z krótką datą do zużycia z uwagi na przyjaźniejsze składy;-)

      Usuń
  2. Oj kuszą mnie te pozytywne recenzje o rosyjskich kosmetykach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. brzmią ciekawie. Szczegolnie ze jak piszesz dają radę nawet z suchą cerą.


    Fajnie, ze wracasz:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zachęcająca recenzja :) mam nadzieję, że kremy niebawem wrócą do sklepu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O tej dwójce nigdy nie słyszałam, ale prezentują się bardzo ciekawie. Ich ceny zachęcają do wypróbowania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach zakup jakiś kosmetyków ze Skarbów Syberii, ale na razie to ciągle się oddala... zapasy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupełnie tej marki nie kojarze, jakoś ciągle się zbieram, żeby zacząc testować te rosyjskie i koniec końców wracam do innych :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczynając czytać recenzje pierwsza myśl jaka mi wpadła do głowy to czy kremy sprawdziły się u Ciebie ponieważ mamy podobny typ skóry:) uff zrobiłam na końcu bo widzę, że dobrze się spisały i mogę ich użyć bez obaw:) cieszę się, że wróciłaś do blogowania:)

    OdpowiedzUsuń
  9. chętnie bym spróbowała, kusi mnie zapach!


    http://runningworldd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam taki zapas kremów, że tych nawet nie rozważam ;)
    czekam na relację :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam nic z tej marki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawiłaś mnie nimi. Zastanowię się nad kremem na dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  13. szukam dobrego kremu, a jeszcze nie miałam żadnego rosyjskiego cudeńka :) chyba najwyższy czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten na noc czeka u mnie w zapasach i już się nie mogę doczekać aż go otworzę. A może już się do niego dobrać, a nie czekać na wykończenie otwartego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. chętnie bym je spróbowała,zaciekawiłaś mnie :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak fajnie, że jesteś :-***
    Podzielam Kochana w stu procentach Twoją opinię na temat kremów, aczkolwiek miałam tylko ten na noc i też się nim zachwycałam :) Na pewno nie raz jeszcze do niego wrócę, choć teraz na pewno też wezmę i ten na dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe te kremiki..i zaciekawiłaś mnie bardzo ich zapachem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. mi się właśnie kończy mój krem z garniera i szukam jakiegoś zamiennika;)

    OdpowiedzUsuń
  19. O nie znałam tej marki, ale zaciekawiły mnie te kremiki :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)