Witam, dzisiaj wbrew pozorom nie o obniżkach w Rossmannie, na których nie poszaleję, bo jak ban to ban (kupiłam tylko podkład Easy Match Manhattanu nr 30 Soft Porcelain, który mi polecono jako bardzo jasny), a o rosyjskich kremach do twarzy, które otrzymałam od Skarbów Syberii, marki FITO na dzień i na noc dla skóry suchej i wrażliwej, czyli dokładnie takiej jak moja. Sprawia ona wiele problemów pielęgnacyjnych, a czy te kremy okazały się być jej sprzymierzeńcami?
Producent:
Krem na dzień: "Sucha i wrażliwa skóra w ciągu dnia wymaga odżywienia i ochrony przed negatywnym wpływem środowiska zewnętrznego, krem na bazie ekstraktu z arcydzięgla i olejku makadamii zapewnia jej wszystko to czego potrzebuje. Olej makadamii bogaty w witaminy i niezbędne kwasy tłuszczowe intensywnie odżywia, wygładza i zmiękcza suchą, wrażliwą skórę. Ekstrakt arcydzięgla jest naturalnym przeciwutleniaczem, który chroni przed promieniowaniem UV."
Krem na noc: "Krem oparty na wyciągu z paczuli oraz maśle shea nawilża suchą i wrażliwą skórę podczas snu. Paczula przyspiesza regenerację tkanek oraz stymuluje metabolizm komórkowy, natomiast masło shea chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem się, łagodzi suchość i podrażnienia, odżywia skórę oraz zwiększa jej elastyczność."
Opakowanie o pojemności 50 ml jest plastikowe,odkręcane, dodatkowo posiada plastikowe wieczko. Ma sporą średnicę także nie ma problemu z wydobywaniem kremu. Zapakowane były dodatkowo w kartonik. Niby są proste, ale jednak bardzo mi się podobają, zwłaszcza szata graficzna tego kremu na dzień.
Zapachy są ziołowe, lekkie, bardzo przyjemne, myślę, że nie powinny nikogo drażnić.
Krem na dzień, czyli ten o zielonej szacie graficznej jest genialny- lekki, świetnie się wchłania, nie zostawia nawet minimalnej warstewki, nawilżenie jest optymalne jak na ranek. Nie ma wodnistej konsystencji tylko gęstą, a mimo to nie przekłada się to na problemy z wchłanianiem się. Jest minimalnie mniej wydajny niż ten krem na noc. Nie zapycha, nie podrażnił mnie i nie uczulił. Miałam już wiele kremów na dzień, ale z większości nie byłam zadowolona, bo nie nawilżały dostatecznie. Ten dodatkowo nadaje się pod podkład, który się na nim nie roluje. Dodatkowo chroni przed promieniami UV, czego chcieć więcej?
Krem na noc jest już zdecydowanie bardziej gęsty, dłużej się wchłania i zostawia lekką warstewkę. Niestety po 2 tygodniach trochę mnie zapchał i musiałam zrezygnować z jego codziennego używania, ale jak stosuję go co drugi dzień na zmianę z innym kremem to jest optymalne i już nie powoduje wysypu u mnie. Zapewne jest to spowodowane masłem shea, z którym moja skóra się nie polubiła. Genialnie nawilża i jest uzupełnieniem kremu na dzień.
Składy:
W składzie ekstrakt z paczulki, masło shea, gliceryna, olej słonecznikowy, oliwa z oliwek.
W składzie obiecany ekstrakt z arcydzięgla, olej makadamia, oliwa z oliwek i olej słonecznikowy, po zapachu olej arganowy.
Brak parafiny, parabenów, barwników.
Kremy do nabycia na stronie Skarbów Syberii: krem na dzień, krem na noc. Obecnie w promocji za 15,90, bez promocji z moją zniżką z bloga cenowo wyjdzie podobnie.
Fakt iż otrzymałam kremy w ramach współpracy ze Skarbami Syberii nie miał wpływu na moją ocenę.
P.S. Na szacie graficznej kremu na noc widzę ewidentnie cebulę- i wydawało mi się, że krem ma ekstrakty z łupin cebuli, a głównym składnikiem kremu jest jednak paczulka, ciekawe z czego to wynika:D Krem na dzień ma na szacie arcydzięgla, który jest głównym ekstraktem kremu i to się zgadza ;-)
Ciekawe te kremy :) Właśnie szukam czegoś nowego do smarowania buziuchny to wezmę te kremy pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńja mam cerę mieszaną ;) na razie znalazłam bardzo fajny kremik na dzień - Colyfine, jednak szukam czegoś na noc ;)
OdpowiedzUsuńAż wygooglowałam ten krem, trochę drogi, ale jak się sprawdza to najważniejsze :)
Usuńja jeszcze nie miałam żadnych rosyjskich kosmetyków;)
OdpowiedzUsuńTo polecam to nadrobić, są genialne :))
UsuńNie mam cery ani suchej ani wrażliwej, ale kremy brzmią ciekawie !! I czytając recenzję myślałam że cenę mają bardziej wygórowaną! A tu taka niespodzianka !! ; )
OdpowiedzUsuńCena faktycznie jest bardzo atrakcyjna :)
UsuńCiekawe produkty :) Zwłaszcza krem na dzień mnie zainteresował. Ostatnio bardzo polubiłam rosyjskie kosmetyki ale nie będę chomikować, mam do zużycia krem Tołpy ;)
OdpowiedzUsuńKtóry krem Tołpy używasz?:) Ja dopiero małymi kroczkami poznaję asortyment tej marki, ale właśnie też mam duże zapasy :)
UsuńCieszę się z tego faktu, że mam taki typ cery jak Ty ponieważ dzięki temu poznaję u Ciebie w postach kremy pasujące do mnie.
OdpowiedzUsuńTo też działa Mango w drugą stronę, bo i ja u Ciebie poznaję coś ciekawego zazwyczaj :)
Usuń:)
UsuńNie znam tych kremików, ale wyglądają ciekawie :) Najważniejsze dla mnie to to, że nie zawierają parafiny ;)
OdpowiedzUsuńMi kiedyś parafina nie przeszkadzała, ale teraz już nie mogę tego powiedzieć- chyba jednak zaczęła mnie zapychać odkąd do niej wróciłam po dłuższej przerwie i też z niej zrezygnowałam :))
UsuńWyglądają interesująco.
OdpowiedzUsuńMam Easy Match ten sam odcień i faktycznie jasny jest ;) ale jakby był jeszcze pół tonu jaśniejszy to by nie zaszkodziło :P
Testera u mnie nie było, wzięłam go całkiem w ciemno, nie chcę go jeszcze otwierać, bo mam 2 podkłady inne otwarte, ale oby nie był za ciemny, a pół tonu kurczę to trochę robi różnicę, hmmm:)
Usuńnie miałam okazji używania, ale tak średnio mnie do siebie przekonały :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest, że coś nas mimo dobrej opinii nie przekona :)
UsuńTo zapychanie troszkę mnie zmartwiło bo zastanawiałam się nad kuponem tego kremu na noc.
OdpowiedzUsuńTo zależy czy Twoja skóra się polubi z masłem shea czy też nie- wiem, że niektórzy nawet go solo kładą na twarz i sobie chwalą :)
UsuńW kremach do twarzy ostatnio nie buszuję, jakoś nie umiem się przekonać. Wolę oleje lub masła.
OdpowiedzUsuńJa miałam właśnie taki etap gdzie chciałam postawić tylko na oleje, ale niestety się nie dało- mogą być dla mnie uzupełnieniem, ale samodzielnie nie dają rady nawilżyć mojej skóry optymalnie :)
UsuńCałkiem obiecujący opis:)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kremów. Nie mam żadnych kosmetyków z tej firmy.
OdpowiedzUsuńTen na noc prezentuje się trochę gorzej. Na razie mam zapas kremów więc nowości nie szukam :).
Racja, masło shea to genialny nawilżacz tylko właśnie z takim ryzykiem, że może zapchać :(
Usuńciekawe czy by mnie też zapchał ten krem na noc.W sumie rzadko mi się to zdarza
OdpowiedzUsuńJa na odwrót, mimo suchej skóry wiele rzeczy lubi mnie zapchać :)) Ale może warto spróbować?:)
UsuńRosyjskie kremy robia ostatnio taka furore, ze az wstyd ze ja nie mam nic rosyjskiego :)
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić :) Dla mnie rosyjskie kosmetyki są fenomenalne, właściwie jeśli chodzi o kremy do twarzy to od kilku miesięcy używam tylko rosyjskich, do włosów w 80 % też to są kosmetyki rosyjskie :)
UsuńJa muszę wreszcie zaufać tym rosyjskim kosmetykom :)
OdpowiedzUsuńNie potrzebnie im nie ufasz, są naprawdę genialne- myślę, że gdyby te składy były wyssane z palca to tak wiele osób nie dałoby się zmanipulować:) U mnie się naprawdę genialnie sprawdzają i uwielbiam je :)
UsuńTen krem na dzień mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wątpię, żeby sprawdzał się na mojej tłustej buzi ;)
Ciężko mi to ocenić w 100 %, ale nie jest bardzo intensywnym nawilżaczem, a nawet skóra tłusta go potrzebuje :)
UsuńNo rzeczywiście to jakieś cebulki... zastanawiające.
OdpowiedzUsuńPrawda?:D
UsuńMoja skóra też jakoś nie potrafi się dogadać z masłem shea, ale krem na dzień bardzo mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńShea w pielęgnacji włosów jest u mnie nieoceniona, a jeśli chodzi o twarz to taki psikus :)
Usuńmnie kremy łatwo zapychają, więc nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńTen na dzień w tej kwestii spisywał się bez zarzutu :)
UsuńFajnie, ze jesteś z nich zadowolona :) U mnie raczej by się nie sprawdziły ;/
OdpowiedzUsuńCiężko mi doradzić, bo nie wiem jakie potrzeby ma Twoja skóra :)
Usuńja to jestem zła na tego rossmanna, mój jest bardzo ograniczony jeśli chodzi o szafy z kolorówką. mam już 10 podkładów. kiedyś miałam 2 i wystarczało a teraz czuję, że mam za mało. niestety na mojej liście były 2 podkłady bourjois, róż i czekoladowy bronzer. ale już w drogerii przypomniałam sobie, że kosmetyków bourjois tak nie ma! ostatecznie kupiłam wake my up. i chyba kupię jeszcze jeden w zapasie bo ładnie wygląda na buźce.
OdpowiedzUsuń10 podkładów to trochę, ja myślę, że gdyby nie to, że jestem baaaardzo blada też może mój asortyment w tej kwestii były większy:D To faktycznie szkoda, że nie ma tej szafy u Ciebie :( A wake my up nie znam, bo mają właśnie za ciemne kolory dla mnie :)
UsuńPierwszy raz widzę kosmetyki tej firmy, poszukam jakiegoś fajnego kremiku do mieszanej cery :)
OdpowiedzUsuńMają w ofercie na dzień i na noc do mieszanej :)
UsuńNie znam tej firmy i nigdy o niej nie słyszałam, ale widzę, że muszę nadrobić. Wydają się być całkiem przyjemne zwłaszcza ten na dzień i cena jak najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTak ten na dzień jest genialny, cena jest niska, więc polecam :)
Usuń