21 lutego 2013

Moja bezsilikonowa pielęgnacja i odstawienie prostownicy

Na wstępie poruszę kwestię bezsilikonowej pielęgnacji, z którą walczyłam do ostatnich kilku dni od końca listopada i wątpiłam przez ten czas aż do teraz czy to właściwa droga, ale dziś mogę powiedzieć, że warto było ;) 

Szczerze mówiąc odstawienie silikonów to był całkowity przypadek- przejrzałam składy swoich szamponów- Alterra, Balea, BingoSpa, Syos, Palmolive, Schauma itd. i okazało się, że wszystkie nie mają silikonów- był to chyba najgorszy możliwy czas- kurtki, szale, kaptur- włosy naprawdę nie miały lekko w tym czasie ze mną i były narażone na mechaniczne urazy. Właśnie po odstawieniu silikonów ukazał się moim oczom prawdziwy stan moich włosów- ja jako wielka orędowniczka prostownicy i mówienie, że przecież nie szkodzi, bo ja mam "piękne włosy" po prostu przeraziłam się- suche końce, które bez silikonów zaczęły się łamać... Stwierdziłam, że ważniejsze są dla mnie zdrowe włosy niż wywijające się końce (które notabene doprowadzały mnie do szału ;))- długość do ramion jest dość kłopotliwa, ale trzeba to przetrwać;) Sama nie wierzę w to, że kiedyś uważałam, że dobra prostownica nie ma żadnego wpływu na włosy.
Miałam chwile zwątpienia- czy nie wrócić do silikonów i do prostownicy, bo: 
  • moje włosy były matowe (straciły połysk za co je do tej pory uwielbiałam)
  • mocno się elektryzowały i były dość szorstkie 
  • zaczęły się bardzo rozdwajać i łamać 
  • jakiekolwiek kosmetyki silikonowe do zabezpieczania końcówek rozdwajały mi je natychmiastowo po wyschnięciu włosów (pozostały mi oleje do ich zabezpieczania)--> mówię tu m.in. o masce Ziaji wygładzającej, którą swobodnie używałam w ten sposób przez wiele miesięcy
  • wiele kosmetyków przestało mi służyć- np. szampon Isany z jedwabiem, który mi koszmarnie usztywniał włosy, a przed ostawieniem silikonów były świetne 
  • przed zrezygnowaniem z nich moje włosy cały dzień pachniały szamponem, którego użyłam, dziś już nie pachną, ale nie martwi mnie to
Na początku lutego zaczęłam się bawić półproduktami kosmetycznymi po bardzo długim poszukiwaniu odżywki, która by mi je nawilżyła i zrozumiałam, że nie ma możliwości by jakikolwiek drogeryjny kosmetyk nawilżył mi włosy, zregenerował i inne tego typu cuda wianki, które obiecują producenci ;) 

Na dzień dzisiejszy chodzę spać po wyschnięciu włosów, nie prostuję, regularnie używam masek wzbogaconych półproduktami i moje włosy w końcu są takie jak dawniej- miękkie, końcówki się nie rozdwajają i co najważniejsze pięknie błyszczą ;) 4 miesiące cierpliwości odpłaciły się! ;) 

12 komentarzy:

  1. trzymam kciuki za dalszą pielęgnację włosów, dużo cierpliwości,a na pewno się włosy odpłacą.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam dokładnie to samo, jutro mam zamiar wypróbować podobno rewelacyjną maskę na włosy ze składnikiem z kuchni :D jeżeli efekt będzie super napiszę o tym jutro na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Także mam duży problem z włosami i odstawiłam prostownice i SLS'y :) Mam nadzieje, że wrócą do "normalności" :)

    Pozdrawiam koleżankę z Malinowego Klubu :)

    Dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. grunt to wytrwałość i mobilizacja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Ci za taką cierpliwość :) Ja rzadko kiedy stosuję prostownicę czy suszarkę, a moje włosy dalej się rozdwajają. Koszmar! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsza zmora kobiet dbających o włosy to właśnie rozdwajające końcówki, ale trzeba z tym dzielnie walczyć i zapobiegać rozdwajaniu ich ;)

      Usuń
  6. Wow, gratuluje cierpliwości i osiągnięcia celu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również odstawilam sls i prostownicę, było to gdzieś w czerwcu. Okazało się, że moje wkurzające, wiecznie pofalowane dlugosci do ramion, cieniowane włosy po użyciu dyfuzora i kosmetyków do włosów kręconych wyglądają super! Nawet nie wiedziałam, że moje włosy mogą tak fajnie wyglądać:-D byłam zachwycona, wreszcie nie musiałam ich myć, suszyć i prostowac codziennie. Mylam co drugi dzień szamponem tigi do kręconych, stosowałam odżywkę i włosy były super. Ale po 2 m-cach moje włosy zrobiły się matowe, szorstkie a skóra głowy tłusta i swedzaca. Wtedy zaczęłam czytac o sls-ach i reszcie chemikaliów w kosmetykach do włosów. Teraz używam alterry lub biowaxu, stosuje olejowanie i zastanawiam się czy moje włosy kiedykolwiek będą jeszcze ładnie się prezentować. Jak dlugo trzeba czekać na poprawę ich stanu? Wiem że niszczylam je wiele lat ale nie spodziewałam się że po odstawieniu zwykłych kosmetyków będą wyglądać jak stog siana... A do sls-ów nawet gdybym chciała to nie mogę wrócić bo nabudowują się na moich włosach strasznie:-( ile to jeszcze potrwa:'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby usystematyzować wnioskuję, że odstawiłaś silikony?:) SLS to detergent, który znajduje się w szamponach;) Racja, silikony nabudowują się na włosach i niestety dlatego z nich zrezygnowałam, bo miałam trochę wrażenie, że oszukuję rzeczywistość, ale po tych 9 miesiącach od ich odstawienia nie żałuję tego, bo wyglądają naprawdę dobrze, lepiej niż kiedykolwiek, ale z tego co piszesz wynika, że jednak Twoje włosy potrzebują silikonów, choćby po to by chronić je przed mechanicznymi uszkodzeniami ;) Jeśli miałabym coś poradzić to unikaj tych zmywalnych tylko silnymi detergentami, a postaraj się wprowadzić do swojej pielęgnacji takie silikony, które zmywają się za pomocą wody i to nie w szamponach, a np. w odżywkach czy maskach ;)) U mnie to trwało jakieś 2 miesiące, ale potem było tylko lepiej. Jeśli Tobie ich odstawienie nie pomaga i tak się to przedłuża to spróbuj poeksperymentować tak jak pisałam z lekkimi silikonami i wtedy zobaczysz ;)

      Usuń
    2. A możesz mi poradzić jakieś szampony z 'lekkimi' silikonami? I czy ich stosowanie nie będzie jak pisałaś 'oszustwem':-( Jestem wdzięczna za odpowiedz i poradę i proszę o jeszcze:-D Właśnie będę myła włosy więc spróbuję użyć odżywki, po pierwszej takiej próbie miałam wrażenie że włosy są tłuste i obciążone ale dam im jeszcze jedną szansę. Pozdrawiam. Vanilka

      Usuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)