16 lutego 2015

Pianka do golenia Zielone Jabłko Isana

Wspominałam już kilka razy o tej piance w swoich poprzednich postach i wieszałam na niej psy, a dlaczego zaraz wyjaśnię :)


Opakowanie do mniej więcej 3/4 pojemności sprawowało się dobrze, później zaczęło się zacinać. 
Zapach według mnie był chemiczny, mimo, że faktycznie był jabłkowy, w mojej ocenie nie był on przyjemny i mnie rozczarował.
Wydajność była umiarkowana, nie mogę napisać, że była bardzo wydajna albo niewydajna, wszystko w normie.
 

Działanie rozczarowało mnie najbardziej. Po jej użyciu moja skóra była do tego stopnia ściągnięta i napięta, że myślałam, że popęka... Zawsze musiałam mieć w pogotowiu balsam, który by ukoił moją skórę i dogłębnie by ją nawilżył. Nie mam pojęcia który składnik tak podrażniał moją skórę. Oprócz tego bardzo szybko rozpuszczała się na wilgotnej skórze.

Po zużyciu 3/4 tej pianki zaczęła z opakowania wyciekać taka oto zielona maź:
 
Skład:

Pianka aloesowa jest moją ulubioną, brzoskwiniowa powodowała lekkie wysuszenie skóry, na pewno nie było ono tak spotęgowane jak po użyciu tej jabłkowej. O tych dwóch pisałam tutaj.
Miałyście którąś z nich?:)

88 komentarzy:

  1. Oj:O na pewno ją sobie daruje;) ja do golenia używam jablkowej pianki liliputz - to takie coś niby do mycia ale nadaje się;)

    OdpowiedzUsuń
  2. o nie, na pewno nie sięgnę. ale nie miałam zadnej z nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja miałam tą piankę i brzoskwiniową i z obydwu byłam zadowolona :) Chociaż rzeczywiście mogłabym przyczepić się trochę do zapachu .. Ale dla mnie to jedyny minus ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam brzoskwiniową i była świetna :) bardziej przypadła mi do gustu niż żel :)
    a tą chętnie wypróbuje, może u mnie nie wysuszy skóry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To u mnie żel jest bezkonkurencyjny, pianki brzoskwiniowej nie kupię więcej :)

      Usuń
  5. Nie miałam żadnej wersji. U mnie fajnie się sprawdza pianka Gillette :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze żadnej nie miałam. Szkoda, że ten zapach nie do końca jest fajny bo jabłkową chciałam wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny ma kolorek - ale ja nie miałam :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam jakaś wersję,ale nie pamiętam jaką. Byłam z niej zadowolona. Ale po tą nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja właśnie byłam zrazona do pianek z isany, ale ostatnio miałam z powrotem ochotę na nią, ale zwlekałam i dobrze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem zrażona, tylko aloesową lubię, też mi przeszła chęć na testowanie nowych jeśli jeszcze by się coś pojawiło ;)

      Usuń
  10. Nie miałam żadnej z tych pianek, jakoś mnie nie przekonują

    OdpowiedzUsuń
  11. Bleeee! Dobrze, że nie miałam okazji jej używać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. A może okazałaby się dla Ciebie dobra kto wie, chociaż ja się zraziłam :)

      Usuń
  13. A ja ją bardzo lubię tak samo jak brzoskwiniową, mimo że z tą brzoskwiniową stało mi się to samo co tobie z tą jabłkową. Choć mnie normalnie się wydobyła pianka do końca teraz bez niespodzianek ta jabłkowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, bo możesz kupić niedrogi produkt;) Nie ma już innych pianek w tej cenie :)

      Usuń
  14. Miałam tą brzoskwiniową. Taki przeciętniak raczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie zaszkodziła to dobrze, ale ja też do przeciętniaków nie wracam ;)

      Usuń
  15. Nie miałam pianek z Isany, ale widzę, że jabłkowa by mnie wysuszyła na maksa, a mam suchą skórę, więc na pewno odpada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj to na pewno, ja akurat suchej skóry na nogach nie mam, a tu takie niespodzianki mnie spotykają :))

      Usuń
  16. Nie miałam tej wersji. Zawsze kupuję brzoskwiniową i dobrze się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, bo ma ciekawy zapach, ale mnie niestety wysuszała, chociaż nie tak ekstremalnie jak ta :)

      Usuń
  17. Ja stosuję jakąś męską piankę, o ile pamiętam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś stosowałam, ale teraz nie mam komu podkradać :)

      Usuń
  18. nie miałam żadnej, ale skoro mówisz, że aloesowa jest najlepsza to pewnie na nią się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. no niezły kolor tej pianki :) zaszaleli:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam tę piankę i jest naprawdę kiepska - znika ze skóry w trakcie depilacji :/ Najgorsza z wszystkich pianek z tej serii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tego samego doświadczyłam... Znika w tempie ekspres a mimo to tak da radę wysuszyć skórę :((

      Usuń
  22. Jabłkowej wersji jeszcze nie widziałam, sięgam jednak tylko po żele do golenia Isana.

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy stanowczo odradzić, bo pojawiły się głosy, że to wysuszenie nie jest takie częste :)

      Usuń
  24. świetny post, widać, że wkładasz duzo pracy w swojego bloga :)
    zapraszam do mnie, jeśli spodoba Ci się mój blog zaobserwuj, na pewno się odwdzięczę ;)
    http://xblueberrysfashionx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie miałam, ale na pewno nie kupie po Twojej recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ta maź nie wygląda zbyt zachęcająco :( A jeszcze zapach rozczarowuje :/

    OdpowiedzUsuń
  27. póki co nie używałam żadnej pianki z Isany :) obecnie używam pianki z Balea :)

    OdpowiedzUsuń
  28. współczuję. Dobrze wiedzieć. Pamiętałam, ze kiedyś w komentarzu jakimś mi odpisałaś, ze była okropna i to mnie uchroniło przed kupnem jej niedawno.
    Zastanawia mnie co może w niej tak podrażniać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie już od pierwszych użyć wiedziałam, że to bubel i do jej końca nie zmieniłam zdania ;( Właśnie nie wiem, bo ciężko i wytypować, który jest za to odpowiedzialny :(

      Usuń
  29. Ja najbardziej lubię męskie żele do golenia nivea lub Gilette. U mnie sprawdzają się najlepiej. Szkoda, że działanie tej pianki Cię rozczarowało. U mnie na pewno też by tak było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że masz duże problemy ze skórą, także stanowczo bym Ci ją odradzała :) A męskie Nivea i Gilette znam i lubiłam ;)

      Usuń
  30. jak nie stosuje pianek do golenia, w sumie nie pamiętam kiedy ostatni raz używałam maszynki do golenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się boję plastrów i depilatora, to nie dla mnie niestety :)

      Usuń
  31. Ja używam raczej żelu do golenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się na nie przerzucam od teraz- denkuję co mam w zapasach i nie skuszę się na nowe zakupy pianek :)

      Usuń
  32. Zielony glutek przeraża...a szkoda :) bo lubię "zielone" zapachy;)

    OdpowiedzUsuń
  33. nie używam tego typu specyfików :) zawsze jadę moją depilatoro/golarką brauna. a gdy już musiałam użyć żyletki to wystarczyła odżywka do włosów ;) zmiękcza włosy, odżywia skórę i daje poślizg. nic więcej nie potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam golenia żelem pod prysznic i nic z tego nie wyszło poza zacięciami, także trochę boję się odżywek spróbować, nawet tych które nie polubiłam, raczej stają się pierwszym O w OMO :)

      Usuń
  34. ta maź jest trochę ohydna ^^ ale mega dziwnie, że aż tak Ci ściaga skórę :<

    OdpowiedzUsuń
  35. Moim zdaniem średniaczek ;))
    Ja uwielbiam podkradać swojemu mężczyźnie piankę do golenia :))

    OdpowiedzUsuń
  36. czasem ją kupuję i czasem do niej wracam chodz szału nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja aloesową uwielbiam i do niej akurat często wracam, ale inne mnie bardzo rozczarowały :)

      Usuń
  37. Mam ją w zapasach ale mam nadzieję, że nie będzie wysuszać mojej skóry.

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam taką piankę w kolorze fioletowym i stwierdzam, że jest bardzo słabo wydajna i nie używa mi się jej dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To aloesowa :) Ja akurat tę lubię, wydajność może i nie jest szałowa, ale mi służy :)

      Usuń
  39. Muszę przyznać, że jak patrzę na zieloną maź to moja wyobraźnia podpowiada mi jakieś dziwne chemikalia :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Z Isany miałam tylko piankę do skóry wrażliwej, żadnych zapachowych wersji nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  41. miałam jabłkową i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Aloesową wersję miałam i była ok! ale widzę, że pianka piance nie równa Isany.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)