26 kwietnia 2015

Pharmaceris: delikatny peeling enzymatyczny do twarzy Puri-Sensipil

Mam skórę wrażliwą, więc mogę używać tylko peelingów enzymatycznych, więc koniecznie chciałam wypróbować ten marki Pharmaceris, z którą jeszcze nie miałam styczności.


Producent: "Wskazania: peeling polecany dla skóry delikatnej, nadwrażliwej, podatnej na podrażnienia i alergię, szarej oraz zmęczonej.
Działanie: zawarte w peelingu naturalne enzymy proteolityczne doskonale usuwają martwe komórki naskórka bez konieczności tarcia. Peeling wygładza i lekko rozjaśnia skórę wyrównując jej koloryt. Formuła wzbogacona została o higroskopijne cząsteczki wzmacniające właściwości nawilżające peelingu. Preparat regeneruje skórę zwiększając jej zdolność do przyswajania substancji aktywnych zawartych w kremach. 
ZAAWANSOWANE NAUKOWO, INNOWACYJNE FORMUŁY IMMUNO-PREBIOTIC oraz LEUKINE-BARRIER ukierunkowane są na regulację systemu immunologicznego skóry i łagodzenie podrażnień. Stymulują wzrost ochronnej, fizjologicznej mikroflory naskórka, zmniejszając nadwrażliwość skóry. Aktywnie zapobiegają podrażnieniom, zaczerwienieniom, świądowi oraz pieczeniu, wpływając na zdrowy wygląd i stan skóry."

Zapach: bezzapachowy co w takich produktach bardzo mi się podoba.

Opakowanie o pojemności 50 ml wykonane z jest z miękkiego plastiku, więc pod koniec łatwo będzie mi go wydobyć, a nawet przeciąć opakowanie. Konsystencja jest typowa dla takich peelingów- dość śliska przez co bardzo łatwo się nakłada i zmywa.


Działanie: mój narzeczony oraz wiele innych moich znajomych uważa, że wszystko co jest apteczne jest dobre. Ja nigdy tak nie uważałam po tym jak wszystkie kosmetyki Vichy uczulają mnie jak jeden mąż. Jestem bardzo zrażona do kosmetyków z parafiną, a ten peeling ma go bardzo wysoko w składzie. Dodatkowo ma alkohol, który zapewne ma pomóc w penetracji składników w głąb skóry, ale niestety efekt tego peelingu jest taki, że moja skóra dzięki niemu pół minuty po zmyciu jest gładka, czyli taka jak powinna być po takim peelingu, a potem jest ściągnięta i woła o mocno nawilżający krem. Producent zaleca trzymać go około 5-8 minut i tyle dokładnie trzymam. Za pierwszym razem kiedy go używałam czułam lekkie pieczenie i skóra była zaczerwieniona, więc na pewno nie eliminuje zaczerwienień i podrażnień skoro sam je generuje. Nie zauważyłam rozjaśnienia i wyrównania kolorytu.


Skład:
dla mnie ogromnym minusem jest obecność parafiny już na trzecim miejscu a w dalszych alkoholu.

Peeling kosztował mnie jak widać na zdjęciu aż 22 zł, a mój ulubiony z Ziaji o którym pisałam tutaj kosztuje ok. 10 zł a jest o niebo lepszy. 

Reasumując na pewno do niego nie wrócę z uwagi na działanie, które są niemal czymś odwrotnym w stosunku do obietnic producenta, cenę która jest nieadekwatna do efektów oraz do składu. 

Znacie jakieś kosmetyki tej marki? Jakie są Wasze ulubione peelingi? :) Niedługo biorę się za testy tego wygładzającego z Sylveco z korundem  :)

63 komentarze:

  1. ja teraz mam peeling z organique enzymatyczny i bardzo go lubię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nim akurat masę dobrego słyszałam, ale trochę drogi niestety jest :(

      Usuń
  2. Znam ten peeling, nawet wczoraj wieczorem go użyłam, u mnie spisuje znacznie lepiej pomimo, że mamy podobne typy skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, bo przynajmniej nie wydałaś pieniędzy w błoto:)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że to zakup w ciemno był żeby dobić do darmowej dostawy, składu nie było na stronie apteki i tak wyszło :) Dziś znając ten skład również bym nie kupiła :((

      Usuń
  4. Z tej firmy nie używałam, ale enzymatyczne u mnie się nie sprawdzają, bo są za słabe. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie są podyktowane dla skór suchych, wrażliwych i alergicznych, a niewiele osób ma taką skórę także wiem, że dla innych osób mogą być zdecydowanie za słabe ;-))

      Usuń
  5. W takim razie na pewno się nie skuszę na niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena trochę za wysoka na to by próbować go na zasadzie, a jak się nie sprawdzi to nic ;-)) Teraz już go widuję w aptece za 30 zł :)

      Usuń
  6. Ja zdecydowanie wolę mechaniczne :) Przy enzymatycznych zwykle mam wrażenie, że nic się nie stało na mojej twarzy :D. Tego raczej nigdy nie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nie mogę mechanicznych:) Jeśli ich możesz używać to faktycznie szkoda sobie zawracać głowę enzymatycznymi;)

      Usuń
  7. Moja skóra nie jest wrażliwa, ale jest dość cienka i delikatna dlatego sięgam tylko po delikatne peelingi. Na ten miałam ochotę, ale teraz to już sama nie wiem co o nim myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam małą wersję ich peelingu do cery naczynkowej, też mnie nie zachwycił. Efekty marne a twarz cała czerwona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy peelingu do cery naczynkowej to w ogóle nie powinno się zdarzyć, bo ta cera jest bardzo wymagająca :( To duży minus :(

      Usuń
    2. Myślałam właśnie, że za długo go trzymałam ale jednak kolejne podejścia krótsze i tak dawały taki efekt.

      Usuń
  9. Cienki ten peeling, choć enzymatycznego nie muszę używać to nawet mojej mamie bym nie kupiła go bo ona w sumie takiego powinna używać. Wniosek nasuwa się chyba tylko jeden: apteczne nie zawsze znaczy dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie od tego wniosku zaczęłam swój wywód, bo czasem apteczne to nic innego jak wazelina, która kosztuje 1,5 zł, a pod szyldem znanego producenta z jakimś ekstraktem potrafi kosztować już 30 zł...

      Usuń
  10. O masz, nie powiedziałabym, że w takich kosmetykach będzie parafina, wiele osób się jej wystrzega, a kupując w aptece można pomyśleć właśnie że coś będzie dużo lepsze niż z drogeryjnej półki. Jedno jest pewne, warto przed zakupem sprawdzać składy kosmetyków chociażby w internecie :) Ja chyba mam gdzieś próbkę tego peelingu, aż sprawdzę wieczorem czy to dokładnie ten sam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja też tak myślałam kiedyś i zaskoczyła mnie ta obecność parafiny :( Też się jej teraz wystrzegam po tym jak zobaczyłam jak działa w balsamach do ciała :( Teraz już sprawdzam w każdym przypadku, nic nie dorzucam na szybkiego do koszyka :))

      Usuń
  11. U mnie ta parafina skreśla go całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
  12. uuu nie spodziewałabym się że jakikolwiek kosmetyk od Pharmaceris okaże się bubelkiem ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z recenzji wyniosłam takie dobre przeświadczenie :))

      Usuń
  13. A kiedyś nawet myślałam żeby go kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że się nie sprawdził ;/ Sama za tą marką jakoś nie przepadam ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat mój pierwszy kontakt z tą marką i już takie rozczarowanie :(

      Usuń
  15. Nigdy nie miałam peelingu enzymatycznego, a tym bardziej od Pharmaceris. Bardzo szkoda, bo lubię tę firmę. Mam z niej krem z kwasem migdałowym i mi służy. Jednak z racji, że ten produkt się nie sprawdził u Ciebie, nie skusiłabym się na niego, pomimo, że lubię Pharmaceris. Pozdrowieńka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym kremie z kwasem migdałowym słyszałam akurat masę dobrego :)) Ale sama go nie testowałam :)

      Usuń
  16. Bardzo wymagająca ta Twoja buzia :) Szkoda, że się ten nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  17. ja jestem fanką peelingów enzymatycznych tego jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja enzymatka miałam tylko raz, teraz chcę takiego nowego jakiegoś:)

      Usuń
    2. Kathy a jakiego miałaś? :) To mój trzeci już, ale mam jeszcze jeden w zapasach do ukręcenia z Biochemii Urody :)

      Usuń
  18. Słyszałam o tej firmie ale kosmetykow tych nie uzywalam jesszcze:)
    Zapraszam na mój nowy blog:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To także jest mój pierwszy kosmetyk, ale nie czuję się zachęcona do dalszych testów :(

      Usuń
  19. A miałam go kupić, ale teraz już sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  20. miałam ten peeling i u mnie sprawdzał się rewelacyjnie :) obecnie używam wersji do cery naczynkowej i trak samo jestem z niej zadowolona :) ale wiadomo, nie u każdego wszystko się sprawdza
    ja np. za enzymatycznym z ziaji nie przepadam bo nie zauważałam po jego używaniu żadnej różnicy w wyglądzie cery

    OdpowiedzUsuń
  21. nigdy go nie używałam, ale już wiem, że nie warto. Też nie lubię parafiny :/
    Malinowe Ciasteczka

    OdpowiedzUsuń
  22. ja za peelingami enzymatycznymi nie przepadam, wole mocniejsze zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli możesz używać mocniejszych to faktycznie szkoda sobie zawracać głowę enzymatycznymi :)

      Usuń
  23. Też uważam, że to że kosmetyk można kupić w aptece jeszcze nie świadczy że jest dobry, w ogóle bym tak nawet nie pomyślała, ale wiem że większość społeczeństwa ma jakieś takie dziwne przeświadczenie. Już nie mówiąc o tym, że prawnie to że jest w aptece nie jest jakoś specjalnie wyjątkowo inaczej przebadany, jest traktowany tak jak każdy inny kosmetyk z drogerii czy sklepu osiedlowego.
    Szkoda, że się na nim zawiodłaś.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też bym nie pomyślała, ale takie przeświadczenie panuje i ludzie są skłonni o dziwo zapłacić baaaaardzo dużo, bo apteczne = dobre.

      Usuń
  24. Mam problem z kruchymi naczynkami, więc używam wyłącznie peelingów enzymatycznych. Jak na razie moim nr 1 jest egzotyczny ze sklepu Natura Dla Piękna, ale staram się sprawdzać inne tego typu produkty. Ten też był na mojej liście, bo lubię tą firmę, ale teraz zaczęłam się zastanawiać, bo cena niska nie jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mi o nim wspomniałaś, zapamiętam i go kupię :) Cena niska nie jest właśnie, mi się udało kupić go za 22 zł, ale cena widzę teraz poszła w górę i już koło 30 zł kosztuje :(

      Usuń
  25. Też mam dość wrażliwą skórę, stosujemy peelingi tylko enzymatyczne lub drobnoziarniste. Ostatnio coś mnie podkusiło, żeby wymienić ulubieńca z Lirene na "nowszy model" i teraz żałuję, bo do niczego się nie nadaje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już tak nie kusi, bo zazwyczaj właśnie trafiam na bubla i zła jestem :)

      Usuń
  26. Nie znam tego kosmetyku. Polecam peelingi z The Body Shop :)
    Dodaję do obserwowanych i zapraszam na nową recenzję

    OdpowiedzUsuń
  27. No proszę, a ja się na niego napaliłam jak szczerbaty na suchary ...

    OdpowiedzUsuń
  28. ja właśnie szukam jakiegoś dobrego peelingu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście bym go dobrym nie nazwała, ale może u Ciebie lepiej się sprawdzi :)

      Usuń
  29. Nic nie miałam z tej firmy :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. No to mnie zdziwiłaś teraz...Szkoda, że się nie spisał, bo właśnie szukam peelingu enzymatycznego...

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)