11 kwietnia 2021

Yumi aloesowy balsam do ciała "Aloes i ananas"

Witam, dzisiaj chcę opowiedzieć trochę o balsamie wywołał u mnie bardzo mieszane odczucia, mianowicie balsam aloesowy z polskiej marki Yumi. Balsam zakupiłam stacjonarnie w Lidu, jest także dostępny w Super-Pharm.

Opakowanie. Przeźroczyste o pojemności 300 ml z pompką. Nie mam do niego zastrzeżeń, pompka cały czas działała bez zarzutu.

Zapach. Zapach jest czymś co wywołało te mieszane uczucia, o których pisałam na początku. Według mnie zupełnie nie pachnie jak rzeczony ananas. Nie jestem w stanie do niczego porównać tego zapachu. Woń utrzymuje się bardzo długo i jest dość drażniąca. Do tego stopnia, że mój mąż (pół żartem pół serio) dał mi ban na używanie tego balsamu. Zużyłam go jednak do końca, bo do samego działania nie miałam zastrzeżeń. Jednak im bliżej było dna tym bardziej się cieszyłam. Jest dostępnych kilka innych wariantów- borówka, winogrono i arbuz.

Działanie. Używałam go jesienią i początkiem zimy. Moja skóra jest wtedy najbardziej wymagająca i potrzebuje sporego nawilżenia. Bardzo dobrze się sprawdzał i nawilżał na bardzo dobrym poziomie. Wchłaniał się bez problemu, ale zostawiał lekką warstewkę, ale nie była ona tłusta ani uciążliwa. Używany zaraz po goleniu nóg lubi zaszczypać, ale trwa to dosłownie kilka sekund i w żaden sposób mi nie przeszkadzało. Tak moja skóra, zaraz po goleniu reaguje na aloes. Balsam jest wydajny.

Skład:

na drugim miejscu sok z liści aloesu, mocznik, gliceryna, olej ze słodkich migdałów, masło shea, ekstrakt z ananasa, olej słonecznikowy, olej roślinny, alantoina, witamina E.

Reasumując balsam ma dobre działanie i skład, ale niestety ten zapach go przekreśla. Dodatkowy plus oczywiście za to, że jest to polska marka.

Znacie go? Jak wypadają inne zapachy?

6 komentarzy:

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)