Ten peeling mam już od tak dawna, że nie pamiętam nawet gdzie go kupiłam i za ile :) Aczkolwiek w końcu doczekał się by wyjąć go z zapasów. Miałam pewne obawy co do niego, ponieważ jego zapach zdyskwalifikował go w wielu recenzjach, które o nim czytałam. A jak było w moim przypadku?:)
Producent: Jest to preparat ujędrniający pod prysznic. Zawiera mieszankę cukru i złuszczających drobinek, które odświeżają i wygładzają skórę, złuszczają zrogowaciałe warstwy naskórka, oczyszczają pory, poprawiają jędrność i elastyczność skóry, poprawiają wchłanianie się kosmetyków uzupełniających np. żelu antycellulitowego.
Stosowany dwa razy w tygodniu w widoczny sposób przywraca skórze naturalny blask i sprężystość.
Składniki aktywne:
- mieszanka cukru i złuszczających drobinek- intensywnie usuwa martwe komórki naskórka i odblokowuje pory. Masaż drobinkami pobudza ukrwienie dotlenia skórę.
- limonka - odświeża i tonizuje skórę.
- wyciąg z żeńszenia stymuluje odnowę naskórka, odżywia i przeciwdziała starzeniu się skóry.
- wyciąg z bluszczu wspomaga modelowanie sylwetki, usuwanie toksyn ze skóry, działa przeciw obrzękowo.
-d-panthenol zapewnia właściwy poziom nawilżenia zapobiega podrażnieniom i nadaje jej miękkość i gładkość.
Zapach. Wiele razy czytałam, że pachnie jak kostka toaletowa do WC czy inne środki do czyszczenia. Ja takie skojarzenia miałam wyłącznie z szamponem Apis (recenzja). Tutaj czuję wyraźnie woń cytrynową, według mnie jest poniekąd orzeźwiający. Nie mogę powiedzieć, że ten zapach mnie jakoś zachwycił, ale nie przeszkadzał mi i to było dla mnie najważniejsze :)
Działanie. Jest to najmocniejszy peeling jaki ostatnio miałam. Drobinki są ostre, ponieważ już na 3 miejscu w składzie mamy polyethylene (czyli drobinki sztuczne, plastikowe). Później są składniki wygładzające skórę i gliceryna. Wartościowe rzeczy typu ekstrakty np. z żeń-szenia czy cytryny, hydrolizowany kolagen są dopiero pod koniec składu. Cukier jest dopiero po zapachu, czyli jest go mniej niż 1 %. Także nazwanie tego peelingu cukrowym jest sporym nadużyciem ze strony producenta. Patrząc na skład już widać jak będzie się zachowywał ten peeling- będzie mocno zdzierał, dzięki silikonom dawał poczucie wygładzenia skóry, a dzięki glicerynie nasza skóra się nie przesuszy. I dokładnie tak było. Faktycznie sprawia, że skóra jest mocniej napięta i lepiej wchłaniają się balsamy.
Okazał się wydajny, ponieważ wystarczył mi na około 6-8 razy.
Skład:
Miałyście go?:) Ja mimo przeciętnego składu skuszę się na niego ponownie.
Lubię takie mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńSkład zupełnie nie dla mnie :) Ja peelingi wolę robić sama :)
OdpowiedzUsuńLubię ten rodzaj peelingów :)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale kiedyś się zastanawiałam nad jego zakupem
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling bardzo dawno ale dobrze go wspominam :)
OdpowiedzUsuńCukrowe zdzieraki lubię najbardziej w słoiczkach
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię właśnie peelingi cukrowe. Ten wydaje się bardzo fajny. Mój obecny jest różany i działa jak należy (z tym, że nie przepadam za zapachem różanym w kosmetykach). Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona jego składem, spodziewałam się, że będzie w nim dużo więcej cukru!
OdpowiedzUsuńteż tak mam z niektórymi kosmetykami, wygrzebuję je po długim czasie. peelingów mam najwięcej a wolno idzie mi ich zużywanie.
OdpowiedzUsuńmiałam go z rok temu ale zdecydowanie wole domowe peelingi,ten nie zdzierał według mnie zbyt mocno
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tego produktu. No mam mieszane uczucia co do niego troszkę...
OdpowiedzUsuńJa się z nim nie polubiłam głównie ze względu na zapach
OdpowiedzUsuńCałkiem w porządku ten peeling, ale zapach cytrusów nie koniecznie nas przyciąga :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję wiśnia i jagoda acai chyba i bardzo się z nim lubiłam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o nim :) lubię i mocne i delikatne zdzieraki ;) obecnie używam domowej roboty z cukru i wiórek kokosa :)
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec-zużyłam chyba z siedem opakowań ale ze względu na te plastikowe kuleczki o których jest teraz tak głośno,na razie robię przerwę i się zastanawiam czy mi to przeszkadza czy nie
OdpowiedzUsuńMam wersję z jagodą acai bodajże, ale jeszcze czeka w zapasach :)
OdpowiedzUsuńOstre peelingi to jest to, co lubię ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem fanką mocnych peelingów, ale przyznam, że już nieraz patrzyłam na niego w Rossmannie :P
OdpowiedzUsuń