Witam :) Chwilkę nic nie pisałam z powodu braku internetu w domu :) Dziś pokażę moje spóźnione styczniowe zakupy. Jest tego niewiele, bo zgodnie z obietnicą kupuję tylko rzeczy, które mi się skończyły. Oczywiście już widzę znaczne stopnienie zapasów co bardzo mnie cieszy- chociaż to mało pocieszające, że musiało upłynąć aż pół roku odwyku kosmetycznego żeby to odczuć:)
1) Antyperspirant Dove Go Fresh z granatem i trawą cytrynową- mój stały bywalec, chociaż ostatnio kusi mnie dezodorant z marki CD owoc granatu w sprayu- znacie go może? Nie chcę enty raz wydawać pieniędzy na coś nieskutecznego, już tak się sparzyłam na dezodorancie m.in. z Alterry
2) Rimmel podkład Lasting Finish- kupiłam go zupełnie przypadkowo podczas promocji listopadowych i okazało się, że trafiłam na perełkę, właśnie używam drugie opakowanie, niedługo recenzja
3) Eyeliner w pisaku Golden Rose- zdecydowanie nie będzie z tego miłości, chociaż początki były naprawdę obiecujące
4) Lovely tusz Pump Up- mimo, że wiele razy podkreślałam, że nie jest to mój ulubieniec i właściwie jest dość przeciętny to i tak znów się na niego skusiłam ;-)
5) Dwufazowy płyn do demakijażu oczu Yves Rocher- nowe opakowanie, tym razem dostępne jest o pojemności 100 ml i 200 ml, zastąpił poprzednie 125 ml. Na szczęście zmiana opakowania nie pociągnęła za sobą zmiany właściwości jak to zwykle bywa
do dwufazówki gratis otrzymałam mleczko, wybrałam wariant maliny z miętą pieprzową, chociaż długo kusiła mnie wersja z mango- zapach według mnie jest fenomenalny, zobaczymy jak będzie z działaniem
poniżej zakupy nieplanowane, jedyny mały "grzech", akurat tak się złożyło, że miałam fatalny dzień, przechodziłam koło Natury i była promocja na lakiery Smart Girls Get More, pewno większość z Was to zna?:) Zakupy na pocieszenie?:)
plus jeden lakier z Essence metaliczny róż z wyprzedaży :) Ma oryginalny kolor i na dodatek ma ciekawy efekt.
Pod sam koniec stycznia skusiłam się też na kilka rzeczy z marki Vianek podczas dermokonsultacji z Sylveco, ale to już w następnym poście :)
A jak Wasze zakupy?:)
Moje zakupy styczniowe są równie skromne - zakupiłam same najpotrzebniejsze rzeczy. Ale w lutym się wzbogaciłam w wiele nowych produktów za sprawą spotkania bloggerskiego, w którym brałam udział ostatnio :P
OdpowiedzUsuńO to strasznie zazdroszczę :))
Usuńja również ograniczyłam ostatnio buszowanie po drogeriach :)
OdpowiedzUsuńno przepiękne opakowania tych wszystkich produktów. nie mogę oderwać oczu .
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tę żółtą maskarę,choć ma w mojej kosmetyczce konkurencje :-) U mnie ostatnio głównie nowości pielęgnacyjne i paznokciowe. Zarówno w styczniu jak i w lutym :-)
OdpowiedzUsuńrównież kupiłam ten podkład na spróbowanie ;)
OdpowiedzUsuńW końcu ktoś, kto nie wychwala pod niebiosa tuszu z Lovely! Jest dla mnie baaardzo mocnym przeciętniakiem, szczoteczka nie potrafi współpracować z moimi rzęsami a efekt na nich to cieniutkie niteczki oblepione czarną mazią :/ Niee polecam
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że ten tusz na przestrzeni lat się po prostu popsuł... Nie dość, że daje słabszy efekt, to jeszcze żywotność tego tuszu jest zdecydowanie słabsza :/
UsuńA ja tego dezodorantu z Dove nie miałam, ale z chęcią go przetestuję. Wydaje się być bardzo fajny, no i kusi mnie ten zapach.
OdpowiedzUsuńA dwufazowy płyn z Yves Rocher - bomba! Czy w tym czy w starym opakowaniu - uwielbiam go :)
Pozdrawiam cieplutko :)
przyjemnego używania:)
OdpowiedzUsuńW styczniu kupowałam minimum, wpadło przede wszystkim kilka nowych lakierów do paznokci.
OdpowiedzUsuńLubię ten tusz z lovely. W tym roku na razie chodzę do stylistki na rzęsy.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kosmetyków YR. Dawno nie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńA ja za to pen tusz bardzo lubię. Podkład też posiadam i uważam że jest dobry, może nie oczarował mnie nadto ale jest ok ;)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo dezodoranty dove, chociaż tej wersji z granatem nie miałam :) Ostatnio skusiłam się na gruszkową nowość i zapowiada się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy :) Ja póki co muszę zapasy zużyć, a mam ich sporo :D
OdpowiedzUsuńMam ten tusz z Lovely ;) Jest fajny, ale dosyć szybko wysycha, więc jak mam dostęp to zawsze wybieram jakiś z Eveline ;) Na ten podkład się czaiłam, ale 010 jest zdecydowanie za bardzo różowy, a 100 mocno za ciemny...
OdpowiedzUsuńObecnie używam tego tuszu z Lovely i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńTusz z lovely to mój ulubieniec! fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńOdrazu mi się rzucił w oczy tusz - najlepszy !
OdpowiedzUsuńPrzytulilibyśmy chętnie kosmetyki YR :)
OdpowiedzUsuńTen tusz z Lovely jest całkiem fajny, wydłuża super rzęsy, tylko ich niestety nie pogrubia ;)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam niedawno ten podkład z Rimmel ale dopiero użyłam go z dwa razy więc jeszcze nie wiem czy się polubimy :)
OdpowiedzUsuń