28 sierpnia 2018

Vianek: rewitalizujący płyn micelarny do cery dojrzałej

Uwielbiam testować płyny micelarne ;) Oczywiście nie dotyczy to wszystkich tylko tych, które mają naturalne składy i mogę spodziewać się, że nie zrobią mi krzywdy. Dziś recenzja płynu Vianka z serii rewitalizujacej, ale mam jedną zaległą recenzję płynu z serii wzmacniającej, ale to niebawem ;)



Delikatny płyn micelarny przeznaczony do pielęgnacji cery dojrzałej doskonale sprawdza się w codziennym oczyszczaniu twarzy. Usuwa makijaż, nie podrażnia nawet wrażliwej skóry, zapewnia przyjemne uczucie komfortu i świeżości. Zawarte w jego składzie ekstrakty z liści miłorzębu japońskiego i owoców tarniny wykazują działanie antyoksydacyjne, neutralizują działanie wolnych rodników i zapobiegają przedwczesnemu starzeniu się skóry. Olej z wiesiołka i witamina E dbają o to, żeby podczas demakijażu skóra zachowała naturalny płaszcz hydrolipidowy, pozostała miękka i odpowiednio nawilżona. Płyn może być stosowany do demakijażu oczu.

Opakowanie jest standardowe jak we wszystkich płynach tej marki. Ma pojemność 200 ml i otwarcie typu klik. Dzięki niemu dozuję odpowiednią ilość płynu, czyli nie wylewa się na płatek zbyt duża ilość. Uważam je za dość porządne, bo nie zdarzyło mi się go ani razu oderwać. Pod światło dokładnie widać zużycie. Szata graficzna oczywiście jest bardzo ładna i wyróżniająca się, ale akurat chwalę ją przy każdej recenzji produktów tej marki.

Zapach jest dość specyficzny, bo przypomina mi jakiś lek w proszku do picia z apteki, który mama mi podawała jak byłam dzieckiem. Ma dość słodki zapach i nie jest to zapach, który by mi przeszkadzałby czy mnie drażnił. Jest po prostu dość specyficzny :)

Działanie. Ten płyn bardzo przypadł mi do gustu, na tyle, że w trakcie jak używałam pierwszego opakowania dokupiłam w lipcu kolejne dwa. Co prawda nie mam nawet jeszcze 30 lat, ale już powoli sięgam po kosmetyki dla cery dojrzałej. W przypadku zakupu tej serii nie miało to co prawda dla mnie znaczenia, bo ja po prostu lubię testować kosmetyki tej marki. 
- płyn rewelacyjnie zmywa bez żadnego wysiłku zarówno podkład, cienie, eyeliner i tusz, 
- nie podrażnia skóry ani oczu,
- nie zostawia lepkiej warstwy (co raz mi się już zdarzyło w płynie z Green Pharmacy i na samą myśl mam ciarki!)
- pozostawia skórę miękką i dobrze oczyszczoną. 

Dla mnie nie ma wad, chyba, że mogę się przyczepić do jego wydajności, bo używając go ok. 6 razy w tygodniu nie starcza dłużej niż na miesiąc.


Skład
w składzie znajdziemy glicerynę, wyciąg z miłorzębu japońskiego, ekstrakt z owoców tarniny, olej z wiesiołka, panthenol, witaminę E, kwas mlekowy i kwas fitowy.

 Jego cena to w zależności od marki ok. 20 zł.
 
Znacie te płyny?:) Macie swojego ulubieńca wśród nich?:)

8 komentarzy:

  1. Tej wersji jeszcze nie miałam :) Lubię lipowy płyn micelarny Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze micelara od Vianka.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie miałam co prawda płynów micelarnych z wianka ale lipowy sylveco stosowałam jak tonik,

    OdpowiedzUsuń
  4. znam, mam już drugie opakowanie :) zamawiam go przez internet, w aptece Melissa bo tam kosztuje niecałe 12 zł, więc super cena! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobry płyn, używam go od kilku miesięcy i zamawiam zazwyczaj w aptece internetowej Melissa, warto :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam niebieską wersję i pierwszą buteleczkę uwielbiałam, a w trakcie używania drugiej dostałam jakiejś dziwnej wysypki:(

    OdpowiedzUsuń
  7. jak nie ma wad to chętnie przy najbliższej okazji się na niego skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)