Odkładałam w czasie trochę tę recenzję, ale dzisiejsze jego denko zmotywowało mnie do napisania o tym podkładzie, który stał się moim aktualnym numerem 1 :)
Opakowanie z pompką, która dozuje mało podkładu i dzięki temu nie marnuje się nam niepotrzebnie za duża ilość- lekkie naciśnięcie wystarcza jeszcze na małe poprawki pod koniec aplikacji. Poza tym podkład ma bardzo fajny mechanizm, który w miarę zużywania podkładu idzie w górę i dokładnie widać ile nam jeszcze go zostało, także denko nie jest zaskoczeniem. A'propo samo opakowanie jest lekkie i idealnie nadaje się w podróże czy do noszenia na co dzień w torebce.
Kolor jest idealny dla takich bledziochów jak ja- nie odcina się od szyi i ładnie się wtapia w skórę. Jeśli większość podkładów drogeryjnych o najjaśniejszym kolorze dla Was jest za ciemne to mogę Wam polecić ten podkład, bo jest naprawdę jasny, na poziomie Ivory z PhotoReady (odrobinę jaśniejszy niż Buff) czy N1 True Match z L'oreala. Co do samej tonacji to określiłabym ją jako neutralną- ja nie zauważam w nim żółtych tonów, których notabene nie lubię i źle w nich wyglądam ani też nie ma różowych- te z kolei lubię i pewnie bym się z nich ucieszyła, ale wiem, że wielbicielek różu/świnkującego podkładu jest mało także to dobra wiadomość dla antyfanek :)
Przechodząc do najważniejszego, czyli jak się spisuje. Nakładając go za dużo lubi robić lekkie smugi, ale maski sobie dzięki niemu na szczęście nie zrobimy. Używając go oszczędnie nie odcina się od szyi, nie robi plam, ma dość wodnistą formułę, ale szybko szybko zasycha. Niemniej jednak największą zaletą tego podkładu jest trwałość! ;) Mój nos mimo, że mam suchą skórę i na policzkach i na czole lubi się świecić po kilku godzinach. W jego przypadku przez 10 godzin od jego nałożenia mogę się nie martwić o jakiekolwiek poprawki- nawet na tym nieszczęsnym nosie. Jest tak trwały, że nawet po intensywnym treningu na siłowni wygląda jak dopiero co nałożony na twarz i nie spływa mi, nie migruje z twarzami takimi plamami jak lubi mi to robić podkład z YR, o którym niedługo kilka słów.
Do jego zalet zaliczam także wysoki filtr jak na podkład- bo zawiera aż 18 SPF ( 17 ma True Match). Jest też bardzo wydajny, bo starczył mi na pełne 3 miesiące używania go mniej więcej 6 razy w tygodniu.
wyszedł trochę ciemniejszy niż w rzeczywistości- nie ma takich pomarańczowych tonów
Skład:
Podsumowując jest to najlepszy podkład jaki do tej pory miałam z uwagi na kolor, to, że dokładnie widzę ile mi go zostało, filtr, wydajność i trwałość! :)
Jego regularna cena to ok. 35 zł, ja kupiłam go na 50 % promocji w Rossmannie, więc mam nadzieję, że niedługo będzie podobna promocja o kupię go sobie :) Tymczasem biorę się za używanie True Match w nowej formule- jak widać ma wysoko zawieszoną poprzeczkę :)
testowałem na rece po 5 minutach strasznie ściemniał :(
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście to się nie dzieje- chyba nawet tego nie dopisałam, a to bardzo istotna kwestia :))
UsuńChyba raczej nie dla mnie ten odcień :/
OdpowiedzUsuńJego gama z tego co się orientuję jest bardo szeroka, a za ciemny być nie może, bo myślę, że osób o jaśniejszej karnacji nie ma :)) Bo kto ma jaśniejszą karnację niż naturalny rudzielec:D
UsuńCiekawe czy u mnie by się sprawdził. jestem takim typowym bladziochem ale w zimie :)
OdpowiedzUsuńJa cały rok:)
Usuńniestety nie miałam okazji jeszcze wypróbować:) również czekam na promocje w rossmannie :)
OdpowiedzUsuńJa tylko na ten podkład całą kolorówkę praktycznie kupuję już z MakeUp Revolution albo Catrice :)
UsuńOdcień mógłby mi pasować :)
OdpowiedzUsuńJa używam podkładów Maybelline i może jak skończę tubkę, to wypróbuję ten, skoro tak polecasz:)
OdpowiedzUsuńJa z Maybelline miałam kilka lat temu ostatni raz, te które znam już dawno wycofane :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym podkładzie, ale zachęciłaś mnie do tego, aby przyjrzeć się mu bliżej :) Aktualnie używam Rimmel Stay Matte i jestem zadowolona, ale może na promocji sięgnę po Manhattan :)
OdpowiedzUsuńWiem, że dużo osób go chwali, ale ja akurat go nie znam, bo ma dla mnie za ciemną kolorówkę :)
UsuńFajnie, że odznacza się aż tak dobrą trwałością :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie fajnie :)
UsuńJa jeszcze nigdy go nie miałam. Obecnie używam podkładu z AA rozświetlającego :).
OdpowiedzUsuńDla mnie kolorówka AA była zabójcza- cieeeeeemne wszystkie kolory :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpam
Usuńo kurczę muszę go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńjak tak dobrze o nim piszesz to ja go chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNigdy wcześniej go nie widziałam, ale przyznam, że czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też nie zwracałam na niego uwagi, bo jakoś nigdy nie sięgałam po nic z tej marki :)
Usuńto i mój najlepszy podkład jaki miałam, ja mam kolorek soft Beige 34 i jest idealny, ale zakupię sobie jeszcze w najciemniejszym kolorze (ja mam ciemną karnację, więc zaszaleję :D)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Ty go lubisz :)
UsuńNigdy go nie miałam, ale coś czuję, że niedługo poznam się z nim bliżej ;)
OdpowiedzUsuńObyś i Ty była z niego zadowolona :)
UsuńNigdy go nie miałam. Pewnie kiedyś wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńPowinien się u Ciebie spisać :)
UsuńDla mnie zdecydowanie zbyt jasny, ale może uda się dobrać jakiś inny odcień :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się uda :)
Usuńnigdy nie myslalam o zakupie podkladu z manhattanu sama nie wiem dlaczego awięc na ten pewnie się skusze!
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG ZAPRASZAM-KLIKNIJ
Też nie zwracałam większej uwagi na produkty tej marki :)
UsuńMuszę się rzyjrzeć temu podkładowi jak będę w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie miałam żadnego podkładu z Manhattanu, nawet nie wiedziałam, że sa takie dobre :)
OdpowiedzUsuńAni ja, dopóki nie spróbowałam :)
UsuńPzyglądałam się mu podczas wyprzedazy w Rossmannie, ale ostatecznie z niego zrezygnowałam. Następnym razem go kupię ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda :)) Ja też będę polować na wyprzedaż :)
Usuńnie miałam, ale mam już swoich ulubieńców w tej dziedzinie ;)
OdpowiedzUsuńJakich?;)
UsuńKolor mógłby mi przypasować. Zaciekawiłaś mnie nim. A ten mechanizm nazywa się airless. Po prostu powietrze nie dostaje się do środka i wtedy denko idzie do góry:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie fajnie, że został tutaj zastosowany, bo to wiele ułatwia :)
UsuńWidzę, że nie jestem jedyną zwolenniczką różowych tonów w podkładach. W żółtych wyglądam na chorą...
OdpowiedzUsuńMam dokładnie to samo :)
UsuńCiekawe czy poradziłby sobie też z moją świecącą twarzą :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować bo większość podkładów jest dla mnie za ciemna.
OdpowiedzUsuń