W blogsferze wciąż jest bardzo głośno o rosyjskiej masce drożdżowej na pobudzenie wzrostu, zbiera w większości pozytywne opinie. Mi ona niestety nie przypadła do gustu, a szkoda, ponieważ ma bardzo przystępną cenę, ładny zapach i sporą pojemność. Nie mniej jednak nie powstrzyma mnie to przed zakupem maski jajecznej z tej serii, która od dawna również mnie bardzo ciekawi :)
Opakowanie: odkręcany słoiczek o pojemności 300 ml. Pod nakrętką znajdziemy dodatkowe zabezpieczenie. Można do samego końca zużyć maskę i kontrolować jej zużycie.
Konsystencja jest dość rzadka, ale nie spływa z włosów, dodatkowo łatwo aplikuje się na skalp.
Zapach to coś co sprawiło, że długo szukałam alternatywnych zastosowań dla niej i kombinowałam ile mogłam by się sprawdziła i bym miała pretekst do jej ponownego zakupu. Przypomina mi słodkie ciasteczka, które są dopiero co wyciągnięte z piekarnika. Był wyczuwalny cały czas trzymania jej na włosach, po spłukaniu maski zapach już nie nie utrzymuje się.
Najbardziej liczyłam na przyspieszenie wzrostu albo chociażby na baby hair, niestety ani jednego ani drugiego nie odnotowałam. Nakładałam ją kilka razy na długość na 40 minut pod czepek i ręcznik i bez nich, ale zawsze rezultat był tak samo słaby- po spłukaniu moje włosy były nijakie. Ta maska nie przyczyniała się do niczego dobrego, ani niczego złego. Zupełnie tak jakbym umyła je jedynie przeciętnym szamponem, nie były ani bardziej miękkie, błyszczące, nie układały się lepiej, nawet nie miała wpływu na rozczesywanie włosów. Chciałam ją jakoś zużyć, więc zaczęłam ją nakładać tylko na skalp i o dziwo ładnie go uspokoiła i nawilżyła, ale jak wspominałam wyżej nie przyczyniło się to do baby hair.
Skład:
Na pewno nie zniechęcam do jej zakupu, jeśli miałyście ją w planach, bo warto wyrobić sobie na jej temat swoje zdanie :)
Opakowanie: odkręcany słoiczek o pojemności 300 ml. Pod nakrętką znajdziemy dodatkowe zabezpieczenie. Można do samego końca zużyć maskę i kontrolować jej zużycie.
Konsystencja jest dość rzadka, ale nie spływa z włosów, dodatkowo łatwo aplikuje się na skalp.
Zapach to coś co sprawiło, że długo szukałam alternatywnych zastosowań dla niej i kombinowałam ile mogłam by się sprawdziła i bym miała pretekst do jej ponownego zakupu. Przypomina mi słodkie ciasteczka, które są dopiero co wyciągnięte z piekarnika. Był wyczuwalny cały czas trzymania jej na włosach, po spłukaniu maski zapach już nie nie utrzymuje się.
Najbardziej liczyłam na przyspieszenie wzrostu albo chociażby na baby hair, niestety ani jednego ani drugiego nie odnotowałam. Nakładałam ją kilka razy na długość na 40 minut pod czepek i ręcznik i bez nich, ale zawsze rezultat był tak samo słaby- po spłukaniu moje włosy były nijakie. Ta maska nie przyczyniała się do niczego dobrego, ani niczego złego. Zupełnie tak jakbym umyła je jedynie przeciętnym szamponem, nie były ani bardziej miękkie, błyszczące, nie układały się lepiej, nawet nie miała wpływu na rozczesywanie włosów. Chciałam ją jakoś zużyć, więc zaczęłam ją nakładać tylko na skalp i o dziwo ładnie go uspokoiła i nawilżyła, ale jak wspominałam wyżej nie przyczyniło się to do baby hair.
Skład:
Na pewno nie zniechęcam do jej zakupu, jeśli miałyście ją w planach, bo warto wyrobić sobie na jej temat swoje zdanie :)
Słyszałam o niej wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńJa też dlatego się skusiłam, więc szkoda, że u mnie się nie sprawdziła :)
UsuńBardzo mnie ciekawi, ta maska to już legenda blogsfery :) Jednak zawsze, gdy zamawiam coś rosyjskiego to ona akurat jest niedostępna :/ Jest wiele zachwytów, aczkolwiek zdarzają się właśnie takie recenzje, które zapalają mi czerwoną lampkę w mózgownicy, mnie niektóre rosyjskie hity też szału i furory nie zrobiły włosom... ale i tak kiedyś ją wypróbuję, choćby po to by wyrobić sobie zdanie na jej temat ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to dopiero drugi rosyjski kosmetyk do włosów, który szału nie zrobił- pierwszy to był balsam fiński z Planeta Organica :) Szkoda, że akurat jest niedostępna jak zamawiasz, ale znam ten ból niestety, też zawsze czekam na taką rosyjską wcierkę aż będzie dostępna :))
UsuńNigdy nie miałam ale raczej się nie skuszę. Wolę maskę Biovax :).
OdpowiedzUsuńTeż maski Biovax bardzo lubię :) Zaczynałam w ogóle swoją pielęgnację od jednej z nich :))
UsuńJa się na nią pewnie kiedyś skusze, przy okazji zakupów online. Od dawna mam na nią ochotę i ciekawa jestem jak u mnie się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńsłyszałam , o niej wiele dobrego , moze sie skuszę \
OdpowiedzUsuńhttp://photomelife.blogspot.com/
Podoba mi się ostatnie zdanie w którym piszesz,żeby wyrobić sobie swoje zdanie o kosmetyku:) każda z nas jest inna i u jednej coś się sprawdza a u drugiej nie koniecznie. Ja i tak boję się,że pewnie efektów nie będzie ale jeśli tylko będę miała okazje to chętnie się skuszę:)
OdpowiedzUsuń;-) Czasami tylko odradzam coś jak ewidentnie mi wyrządziło jakąś krzywdę i chcę innych przestrzec :)
UsuńMoje włosy po niej są jak marzenie i do tego ten zapach ♥ czy przyczyniła się do baby hair ? nie jestem w stanie powiedzieć bo używałam jej wtedy z szamponem Pharmaceris który miał identyczne zadanie ;))
OdpowiedzUsuńWłaśnie liczyłam na ten efekt jak marzenie, ale niestety go nie było :)) A to faktycznie jak go używałaś z takim szamponem to ciężko ocenić :))
UsuńMiałam i nakładałam głównie na skalp. W moim przypadku pojawiło się sporo baby hair, na długości radziła sobie średnio :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie mogę odżałować, że nie pojawiły się baby hair tak na to liczyłam ;-)
Usuńja mam zbyt duże zapasy produktów do włosów.
OdpowiedzUsuńJa też mam spore, ale jakoś jeśli chodzi o włosy nie umiem się powstrzymać :)
Usuńja mam tak z twarzą, teraz myślę już jakie serum odżywczo-witaminowe wybrać na zimę :P
UsuńMnie ta maska robiłą niespodzianki. Raz potrafiła wyczarować mi dosłownie piękną fryzurę przez 2 dni. Uniesione u nasady, wyprostowane, błyszczące. Innym razem miałam na głowie mega śliski oklap ;((
OdpowiedzUsuńO kurcze, to faktycznie specyficznie :) Zastanawiam się czemu akurat takie miała działanie :)
UsuńNie miałam nic z BingoSpa ;)
OdpowiedzUsuńBingo Spa?:>
UsuńMnie jeszcze nigdy nie udało się w ten sposób nałożyć i trzymać maski na włosach ;) Brak mi cierpliwości i ochoty ;) Szkoda, że ta maska nie sprawdziła się tak jak byś chciała...
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie :) Akurat maska dla mnie nie stanowi za dużego problemu :) Chyba bardziej skomplikowane jest mieszanie jej i oleju z półproduktami :)) Na maskę zawsze znajdę czas, chyba bardziej wymagający jest olej ;-)
UsuńCiągle mam na nią ochotę bo jestem ciekawa jak sprawdziłaby się u mnie.
OdpowiedzUsuńW sumie dużo jest różnych opinii o niej... Wiadomo - każdą kusi przyspieszenie porostu włosów ;)
OdpowiedzUsuńTo racja, też jestem przekonana, że wielu dziewczynom zależy na przyspieszeniu wzrostu włosów :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziła. Ja mam ją na liście "do zakupu" i mam nadzieję że u mnie się sprawdzi
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :)
UsuńMam ochotę ją kupić jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że nie zachwycała na długości, a wręcz była słaba, ale chciałabym regularnie nakładać ją na skalp :)
Może faktycznie u Ciebie regularna nakładana na skalp zdziałałaby cuda?:)
UsuńW takim razie sobie odpuszczę, przymierzam się do zakupu rosyjskich kosmetyków i właśnie o tej masce myślałam ;)
OdpowiedzUsuńA co jeszcze masz w planach z rosyjskich kosmetyków?:)
UsuńNie słyszałam o tej masce. Piszesz, że ma dużo recenzji pozytywnych więc może się skusze najwyżej nie pomoże mi tak jak Tobie :)
OdpowiedzUsuńwww.daariaaa.com
Krzywdy na pewno nie zrobi :)
UsuńZdania na temat tej maseczki są wysoce podzielone. Kupiłam ją, by przekonać się jak sprawdzi się u mnie. Mam nadzieję, że jednak będę z niej zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńCzekam więc na recenzję :))
UsuńRównież czytałam o niej pochlebne opinie i przyznam, że chcę się osobiście do niej przekonać lub też nie:)
OdpowiedzUsuńCzytalam wiele dobrego o niej. Może kiedyś spróbuje choć zapaliła mi się czerwona lampka że efekt może być różny. Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że się nie sprawdziła, myślałam, ze będzie lepiej, bo w sumie widziałam dużo pozytywnych opinii na jej temat :(
OdpowiedzUsuńsłyszałam o niej i z pewnością kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nic nie miałam z tych kosmetyków, na razie jakoś nie kuszą...
OdpowiedzUsuńNie miałam jej ale wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
A ja wspominam ją bardzo dobrze, mam kolejne opakowanie. Mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pojawiły się baby hair :/ Ogólnie widzę, że nie za wiele robi, myślałam, że będzie duuużo lepsza :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski do włosów,ale jestem ciekawa jakby u mnie się spisała:))
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie lepsza w działaniu :<
OdpowiedzUsuńnie miałam tej maski :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o niej czytałam, szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńMam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńMiałam na nią ochotę, ale zniechęciłaś mnie do niej. Od dawna szukam już czegoś skutecznego co nie obciąży włosów a dobrze je odżywi :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesują mnie te produkty, ale nie miałam żadnego...
OdpowiedzUsuńMialam i niestety sie u mnie nie sprawdzila ;( Skalp podrazniony, dlugosc bez zycia ;)
OdpowiedzUsuńJa się na nią napaliłam jak zaczął się szał, ale ostatecznie nie kupiłam i myślę, że dobrze zrobiłam ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie też się nie sprawdziła niestety ;/
OdpowiedzUsuń