Jak wspominałam kiedyś w poście zakupowym ten tusz nabyłam wyłamując się z postanowienia o niekupowaniu ich w drogeriach, bo na zaschnięte i zmacane tusze wydałam już równowartość przynajmniej 2 marki Helena Rubinstein. Aczkolwek akurat ten ekspedientka wykładała na półkę w Rossmannie, więc skusiłam się na tę legendę blogsfery.
Ma silikonową szczoteczkę o niedużych rozmiarach- przypadła mi do gustu pomimo, że jestem fanką dużych szczoteczek.
Używam tego tuszu od ponad miesiąca- po 3 tygodniach zdążył mocno
zgęstnieć i zaczął niestety sklejać rzęsy. Dla mnie to spory minus,
ponieważ Colossal z Maybelline spokojnie mi wystarcza na 4 miesiące, a
kupuję go za 20 zł, więc ten z Lovely to tylko pozorna oszczędność,
relacja 5 zł miesięcznie za Maybelline do 10 zł za Lovely (choć w promocji można go kupić za 5 zł). Początkowo go lubiłam i myślałam, że się zaprzyjaźnimy, pogrubiał, choć nie spektakularnie i rzęsy były
rozdzielone, uniesienia niestety nie zauważyłam, a na pewno nie wydłuża. Nie odbijał mi się na
górnej powiece, nie kruszył się i nie robił pandy.
Nie sądzę, że kupię go ponownie, ponieważ: szybko zasycha, jest przeciętny i największy minus- 90 % możliwość kupienia zmacanego tuszu, który skróci i tak krótki czas użytkowania.
Miałyście go? :)
Ja go bardzo lubię, udało mi się kupić wersję niemacaną i trzyma się u mnie już pół roku.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie, u mnie trafi do denka w tym miesiącu, jeszcze ten tydzień się z nią przemęczę, ale plus minus to będzie 4 tygodnie używania łącznie- a na pewno była nowa, bo nie była nawet wyjęta z szuflady, tylko z zaplecza przyjechała :)
UsuńA moze ktoras z ekspedientek ro używała szykując sie do pracy... Znam takie przypadki... Ja bardzo lubię ten tusz, długo wytrzymuje na rzęsach, nie osypuje sie, nie skleja i fajnie unosi rzęsy. Efekt rewelacyjny na twoich rzęsach:)
UsuńJa się z tym nie spotkałam i mocno mnie tym zaskoczyłaś, w szoku jestem po prostu! :(
Usuńrównież go miałam i niestety nie byłam z niego zadowolona :-/ strasznie sklejał mi rzęsy .... takie samo mam zdanie na temat tuszy z drogerii , które są sto razy odkręcane itp ;-/ to jest ogromny minus.
OdpowiedzUsuńTeż go teraz używam, efekt bardzo widoczny. Szkoda, że mój egzemplarz szybko się kończy :/
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię :).
OdpowiedzUsuńNie znam tego tuszu ! Wiem że było wielkie bum na niego, ale mnie jakoś nie skusił ;D Póki co mam spory zapas tuszy więc i tak bym się nie skusiła ! Zresztą zasychanie .... nie nie nie !
OdpowiedzUsuńNie miałam go. Obecnie mi starcza tusz z YR o którym pisałaś nie tak dawno.
OdpowiedzUsuńMam, skusiłam się i nie żałuję. Swojego używam ponad miesiąc i na razie nic złego się nie dzieje, nie zgęstniał ani troszkę :)
OdpowiedzUsuńJa już używam kolejnego i jestem bardzo zadowolona, zawszę proszę o zapakowany w folii, nie z wystawy i używam go nawet długo :)
OdpowiedzUsuńMam go na liście do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam. Za to ten w turkusowym opakowaniu właśnie tej firmy a nazywał się chyba spectacular me nie byl zachwycajacy bo stało się dokładnie to samo co z twoim i wylądował w koszu.Pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się dobry zaraz po otwarciu, jednak nie wydajny.
OdpowiedzUsuńMam go i na moich rzęsach wygląda ładnie choć nie przewiduję powrotu właśnie ze względu na to że tak często zdarzają się zmacane egzemplarze...
OdpowiedzUsuńMiałam go, ale się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńA ja go lubię, dla mnie daje fajny efekt na co dzień.
OdpowiedzUsuńteż go mam i jak z każdego tuszu jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńkupiłam go na rosmanoskiej promocji i do tej pory używam bez żadnych komplikacji ;)
No właśnie mnie też zniechęca to "macanie" w drogeriach. ;/
OdpowiedzUsuńPS. Ładne rzęsy! :-)
Mam i nawet lubię, choć moim ulubieńcem to on nie jest ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ladnie prezentuje sie na twoich rzesach.
OdpowiedzUsuńniestety tusze z wibo chyba tak maja,uzywam zielonego i pomimo ze rewelacyjny to szybko zastyga i gestnieje.tej wersji nie mialam,ale spróbuje przy okazji
Bardzo ciekawie wygląda, muszę go wreszcie kupić:)
OdpowiedzUsuńMnie on w ogóle nie kusi i nie zamierzam kupować. Mam problem, bo lubi mi się odnawiać uraz spojówki i zmacane tusze kiepskiej jakości jakoś mojemu oku nie służą. Taki problem był też z Bourjois... Na początku przynajmniej oko mnie bolało :/
OdpowiedzUsuńcudnie podkreślone rzęsy, podoba mi się ta szczotka.
OdpowiedzUsuńrzęsy całkiem ładnie po nim wyglądają :) ale szkoda, że szybko zasycha
OdpowiedzUsuńJa go bardzo polubiłam. Ładnie rozczesuje i wydłuża rzęsy, aby uniknąć zmacanego tuszu zawsze można poprosić sprzedawczynię o egzemplarz z zaplecza :)
OdpowiedzUsuńU mnie się nie zgadzają, bo mówią zawsze, że są na półce :(
UsuńA ja bardzo lubię ten tusz, choć ostatnio trochę mi się już znudził :) U mnie wytrzymuje po otwarciu ok 2 miesięcy :)
OdpowiedzUsuńJa mam go już od grudnia chyba? ;o teraz się już kończy i powiem Ci ze jak właśnie jest taki wyschnięty już to świetnie się nim maluje bo na początku to i mi sklejał rzęsy, ale po jakimś miesiącu stał się moim ulubieńcem. Zdecydowanie najlepszy tusz jakiego używałam! :D
OdpowiedzUsuńOj, to rzeczywiście nietrwały - nawet jak na tak niską cenę.
OdpowiedzUsuńjakie ty masz piękne oczy :) jak patrzę na zdjęcia to wygląda u ciebie to zjawiskowo, ciekawa jestem jakby się na twoich rzęsach sprawował tusz L'Oreal Couture :) wracając do tuszu, nie miałam go i póki co mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńNie miałam go bo nie jest wodoodporny więc zrobiłby ze mnie pandę w 10 minut :)
OdpowiedzUsuńmam go, u mnie sprawdza się swietnie ! :)
OdpowiedzUsuńużywam tego tuszu od 3 tygodni i jak narazie podbił moje serce
OdpowiedzUsuńHaha blogerska legenda to chyba dobre określenie. Ja tez już się tyle obczytałam o tym tuszu że masakra. Już od dawna mam go kupić, ale mi zawsze nie po drodze i ostatecznie siegałam po coś innego. A Ty mi tu teraz, że on wcale taki oh ah i w ogóle nie jest :] Już tak mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńPs. No no powiem Ci, że zdjęcia zrobiłaś mu wypasione :)
a ja go lubię :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię ten tusz :)
OdpowiedzUsuńJa go nigdy nie miałam, ale tyle dobrego o nim słyszałam!
OdpowiedzUsuńChcę go wypróbować za tak niską cenę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szybko zasycha, ale w sumie za taką cenę to myślę, że i tak warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i lubiłam, ale szału nie robił :)
OdpowiedzUsuńaż tak źle się nie prezentuje :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest to kosmetyk długoterminowy, bo na Twoich rzęsach wygląda naprawdę świetnie :)
OdpowiedzUsuńPozostanę przy Colossaku lepiej ;) .. a kusił mnie ten...
OdpowiedzUsuńNie miałam, bo w szafie Lovely interesują mnie głównie lakiery do paznokci ;P
OdpowiedzUsuńnie skorzystam, od dłuższego czasu jestem wierna tuszom od Eveline :)
OdpowiedzUsuńświetna kreska! :)
Miałam kiedyś ten tusz, u mnie się super sprawdził i na pewno kiedyś do niego wrócę. Ale oczywiście nie jest ideałem, ja uwielbiam tusze z Bourjois Volume Glamour i MaxFactor 2000 Calorie ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam go używać po zakupach na -49%, na razie spisuje się całkiem nieźle. Zobaczymy jak będzie potem. Aczkolwiek już wypada u mnie lepiej niż Colossal - ten od Maybelline jakoś mnie nie zachwycił..
OdpowiedzUsuńMam i lubię :)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz, bardzo go lubię. Teraz myślę nad przetestowaniem innych tuszy Lovely.
OdpowiedzUsuń