Dziś recenzja lekkiego kremu rokitnikowego od Sylveco, do napisania której zbierałam się już od bardzo dawna, a to z powodu mocno mieszanych uczuć odnośnie niego. Na początku recenzji zaznaczę, że jestem posiadaczką suchej i wrażliwej skóry.
Producent:"Skóra zmęczona, szara i ziemista, pozbawiona blasku lub
przesuszona, z pierwszymi oznakami starzenia, wymaga wzmocnienia i
rewitalizacji. Lekki krem rokitnikowy, z bogatym w substancje odżywcze
olejem z owoców rokitnika, zapewni skórze prawdziwy zastrzyk witamin,
wyrówna koloryt i przywróci blask."
Zapach: pachnie dokładnie jak olej palmowy, jeśli ktoś miał z nim do czynienia będzie wiedział o jakiej specyficznej olejowej woni piszę :)
Opakowanie bardzo higieniczne, ponieważ posiada pompkę, ale niestety nawet pod światło nie potrafię obadać ile tego kremu mi zostało:D Ma piękną grafikę, ostatnio w takich prostych białych opakowaniach z motywem roślin jestem zakochana :)
Swoją przygodę z kremami Sylveco rozpoczęłam od próbek. Okazało się wówczas, że lekki brzozowy zapchał mnie, lekki nagietkowy był dosłownie jak woda, a nie krem, bo kompletnie nie czułam nawet minimalnego nawilżenia po jego użyciu. Za to świetnie wypadł właśnie lekki rokitnikowy dzięki czemu zdecydowałam się na zakup pełnowartościowego opakowania w cenie ok. 25 zł za 50 ml. Wtedy po 6 aplikacjach skóra była ładnie rozświetlona, bardziej miękka i genialnie nawilżał. A było to w ciepłym miesiącu wrześniu. Bynajmniej nie przyłączam się do propagowania miejskiej legendy pt. "próbki są lepsze od pełnowymiarowych opakowań, zatem nie macajmy testerów tylko kosmetyki, bo nas oszukują". Nigdy tak nie myślałam i uważam to za nieprawdę:)
Kiedy zaczęłam go używać był już przełom października i listopada. Moja skóra wymagała większego nawilżenia wówczas, dlatego jego regularne używanie odłożyłam do lutego, by mimo wszystko udało mi się go zdenkować przed kwietniem. Niestety nie sprawdził się. Mimo mojej suchej skóry, nie chciał się wchłaniać. Zostawiał mi specyficzną tłustawą powłoczkę, dzięki czemu zdyskwalifikowałam go jako krem pod podkład i służył mi na noc. Przez tę charakterystyczną tłustawą powłoczkę nie mogłam smarować nim czoła, bo rano budziłam się z tłustą grzywką... Nieważne czy grzywka była mokra, czy już praktycznie sucha, rano okazywało się jednak, że moja skóra jest przesuszona i ratowałam się Baikal Herbals na dzień. Niestety blasku również nie odnotowałam.
Do plusów niewątpliwie mogę zaliczyć to, że nie zapycha i nie uczulił mnie.
Skład:
Nie mniej jednak nie zrażam się do tej marki, bo mają naprawdę bogate i przyjazne składy:) Będę testować z pewnością inne kosmetyki :) A tego kremu nie odradzam, każdy powinien jeśli jest nim zainteresowany przetestować na sobie:)
Znacie go? Miałyście coś z Sylveco?
Ciekawy produkt, fajne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała go wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńpo takiej pozytywnej recenzji się nie dziwię :o
UsuńNie miałam nic z tej marki nigdy, ale składy mają naprawdę zachęcające ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ich składy są naprawdę świetne dlatego nie zrażam się do tej marki :)
UsuńFajna recenzja :-D
OdpowiedzUsuńŚwietny krem , ciekawe jak by się u mnie sprawdził :-)
Możliwe, że dużo lepiej, zależy jaką masz cerę, bo właśnie osoby o suchej tak jak ja nie są za bardzo zadowolone :)
Usuńniestety nigdy nic nie testowałam z tej firmy
OdpowiedzUsuńJeszcze będzie okazja, na pewno się na coś skusisz :)
UsuńMiałam kiedyś krem z sylveco... z betuliną - strasznie mnie zapchał :/ Ale krem do rąk z rokietnikiem mają rewelacyjny - 2 dni i po przesuszonych dłoniach! Musze go kupić jak tylko dostanę wypłatę, bo moje łapki sa w opłakanym stanie ^^
OdpowiedzUsuńO dobrze, że piszesz o tym kremie do rąk, zdecydowanie zapamiętam :))
Usuńopakowanie bardzo mi się spodobało, krem ciekawy i może kiedyś się na niego skusze ale póki co mam długą listę zachcianek :)
OdpowiedzUsuńDługa lista zachcianek, skąd ja to znam:D
UsuńNa każdej skórze może się sprawdzać inaczej, więc właśnie go nie przekreślam, ale jakoś bardziej kusi mnie krem brzozowy z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz :) Mnie brzozowy po tych próbkach skutecznie do siebie zniechęcił :)
UsuńProdukty tej firmy mnie ciekawią już od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńJa wciąż jestem nim zainteresowana, bo moja skóra na twarzy jest bardzo dziwna i pewnie polubila by ten krem :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz mieszaną z tego co pamiętam to powinnaś być z niego zadowolona :)
UsuńJa mam mieszaną i nie jestem. Dla mnie ten krem to bubel :/
Usuńszkoda, że nie ma spf ;)
OdpowiedzUsuńDla osób, które stosują go na dzień faktycznie szkoda :) U mnie nie dało rady, także nie miało to większego znaczenia :)
UsuńLeży w moich zapasach i czeka na swoją kolej. Ciekawa jestem jak się sprawdzi u mnie, bo na razie opinie które o nim czytam są bardzo różne: od okrzyków zachwytów po westchnięcia zawiedzenia..
OdpowiedzUsuńDokładnie ujęłaś sedno- właśnie albo jest się mega zadowolonym albo mega rozczarowanym :))
UsuńWłaśnie ON najbardziej mnie kusi z całej serii tych kremów, również zachwycają mnie takie opakowania :)
OdpowiedzUsuńMnie też właśnie bardzo kusił :) Najlepiej wypróbować na sobie, może akurat będziesz z niego zadowolona?:)
UsuńNie znam się na składach ale widzę tu same fajne rzeczy [ no dobra wujek google podpowaida mi co jest dobre co nie ;D ] . A z tej firmy nie miałam nic muszę się im przyjrzeć bliżej ;))
OdpowiedzUsuńRacja racja, same dobre:D
UsuńU mnie ten krem sprawdził się wyśmienicie. Stosowałam go zarówno na dzień, jak i na noc i zapewniał mi porządną dawkę nawilżenia, a także koił naczynka.
OdpowiedzUsuńPamiętam właśnie Twoją recenzję :) Ja mam po nim teraz strasznie przesuszoną skórę :(
UsuńLubię takie opakowania - są bardzo wygodne ;) Ciekawe jakby się sprawdził u mnie, bo przydałoby mi się coś, co przywróci blask mojej cerze.
OdpowiedzUsuńJa właśnie myślę nad jakimś sztyftem, bo odkąd trochę zapuściłam paznokcie to już mi ją co raz gorzej wydobywać:D
UsuńOooooo mam go, jeszcze nie otworzony, czeka i mruga do mnie :) jestem ciekawa, jak u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa :))
UsuńDziwne, że Cię tak zawiódł, u mnie sprawdził się świetnie. Moja babcia także go pokochała ;) No ale ja mam skórę mieszaną, więc to może dlatego ;)
OdpowiedzUsuńPewno tak, widocznie dla suchej skóry jest za słaby :)
UsuńSzykowałam się na brzozowy, ale ten chyba będzie dla mnie jednak lepszy.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że tak :))
UsuńZ tej firmy miałam tylko pomadkę i byłam więcej niż zadowolona;)
OdpowiedzUsuńCzytałam trochę o tych pomadkach, choć jeszcze żadnej nie miałam :))
UsuńMuszę w końcu coś spróbować z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa też mam w planach w najbliższym czasie coś dokupić, ale już z pewnością nie krem do twarzy:D
Usuńbede uzywac wkrotce ;)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam Twoją opinię o nim :)
Usuńinteresują mnie właśnie te kremy Sylveco, ale chciałabym tak jak Ty - najpierw przetestować z próbek i wtedy wybrać odpowiedni, bo tak po samym opisie jakby się okazało, że jednak krem nie spisuje się tak, jak tego oczekiwałam to byłabym zawiedziona a jednak nie kosztują one mało :)
OdpowiedzUsuńNie używałam kosmetyków z tej firmy, ale kusi mnie, by jakiś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam w planach właśnie przekonać się jak sprawdzi się u mnie, widzę że mamy ten sam typ skóry więc tym bardziej chciałabym go poznać.
OdpowiedzUsuńWreszcie jakaś opinia na temat tego kremu, która się pokrywa z moimi odczuciami. Ja swój krem wyrzucę, bo nie widzę dla niego żadnego zastosowania.
OdpowiedzUsuń