Moim poprzednim płynem do twarzy marki Fitomed był płyn różany, który recenzowałam tutaj, w komentarzach pytałyście mnie czy nie ma innych wariantów, ponieważ nie do końca przemawia do Was zapach róży :) Bardzo chciałam przetestować wówczas lawendowy, ponieważ byłam ciekawa czy sprawdzi się u mnie równie dobrze co i płyn różany, okazuje się, że tak- jest równie genialny:)
Do wyboru jest jeszcze płyn oczarowy o zapachu kwiatu pomarańczy, który jest przeznaczony do cery tłustej i mieszanej.
Producent: "Głównym składnikiem płynu jest woda lawendowa oraz olejek lotny. W stosowaniu zewnętrznym poprawiają one ukrwienie i zaróżowienie skóry. Płyn doskonale odświeża i poprawia napięcie naskórka oraz nadaje zdrowy połysk.
Sposób użycia: zamknąć oczy, rozpylić płyn na twarzy. Zostawić do wchłonięcia lub osuszyć chusteczką. Szczególnie polecamy rano. Można stosować do odświeżenia makijażu. Produkt o charakterze naturalnym. Dopuszcza się wytrącanie osadu i wahanie koloru. Chronić przed słońcem".
Przeźroczyste opakowanie o pojemności 200 ml z wygodnym sprayem, który się nie zacina. Ja mimo wszystko z niego raczej nie korzystam, pomimo, że równomiernie i w wystarczającej ilości rozpyla płyn na twarz.
Zapach jest ogromnym atutem tego płynu- pachnie jak ziołowe cukierki! Ma harmonijną nutę słodyczy i ziołowej lawendy, całkowicie się nie spodziewałam tak ładnego zapachu :)
Podobnie jak płyn różany stosowałam go jako tonik, nie psikałam nim bezpośrednio na twarz tylko odkręcałam go i wylewałam odrobinę na wacik. Stosuję go od dłuższego czasu dwa razy dziennie, rano przed nałożeniem makijażu i wieczorem po jego zmyciu. Stosowałam go także w ciągu dnia, gdy się nie malowałam, przed nałożeniem kremu. Skóra po nim jest gładka, nigdy nie czułam po jego użyciu ściągnięcia skóry, nie uczulił mnie i nie zapchał.
Skład:
"Składniki naturalne: aromatyczna woda lawendowa (20%), olejek lawendowy, miód wielokwiatowy, ocet owocowy, nalewka z kwiatu lawendy."
Jest bardzo wydajny, mimo tego, że używam go już od miesiąca ubyło mi go dopiero 1/3.
Na pewno zagości na stałe w moich zasobach kosmetycznych :)
Fakt, iż otrzymałam go w ramach współpracy z marką Fitomed nie miał wpływu na moją opinię.
Mam ochotę na coś podobnego ale o innej wersji zapachowej. Niestety strasznie nie lubię lawendy.
OdpowiedzUsuńTutaj nie ma typowego lawendowego zapachu, mi on bardzo przypomina cukierki, a sama obawiałam się tego zapachu- niepotrzebnie :)
UsuńPo Twojej poprzedniej recenzji o płynie różanym nabrałam ochoty by go poznać i poznałam:) teraz narobiłaś mi ochoty kolejny raz ponieważ lawenda ostatnio stała się obok zapachu wanilii zapachem który bardzo mi odpowiada:)
OdpowiedzUsuńA pamiętam, że i Ty używałaś różanego i byłaś zadowolona :) Ogólnie te płyny są bardzo fajne, sprawdzają się na mojej suchej skórze :)
UsuńJa mam ochotę na różany albo oczarowy, muszę zaglądnąć do pobliskiego sklepu zielarskiego, może tam mają :)
OdpowiedzUsuńW zielarskich mają faktycznie te płyny, warto zaglądnąć :)
UsuńNajbardziej kusi mnie płyn oczarowy - głównie z tego powodu, że mam skórę mieszaną i jestem ciekawa jak on się na niej spisze :)
OdpowiedzUsuńGdybym miała mieszaną lub tłustą też byłabym go bardzo ciekawa, szczególnie zapachu kwiatu pomarańczy :)
Usuńna pewno kiedys go wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńMam płyn oczarowy i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńMam go i stosuje jako tonik. Rozpyla duze krople, dlatego wole przecierac twarz wacikiem nasaczonym plynem.
OdpowiedzUsuńW treści napisałam dokładnie o takim samym zastosowaniu go.
UsuńNie miałam tego produkty,ale strasznie mnie kusi...:)))
OdpowiedzUsuńMiałam płyn oczarowy z tej firmy i też był rewelacyjny ;) Teraz mam w planach wypróbowanie płynu różanego, ale na ten też przyjdzie kolej ;)
OdpowiedzUsuńJa oczarowego nie wypróbuję, bo nie jest przeznaczony do mojej cery :)
UsuńLubię ten płyn, różany również :)
OdpowiedzUsuńTo witaj w klubie :)
Usuńbardzo fajny muszę taki zakupić :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym go kupiła wraz z jego różanym bratem :)
OdpowiedzUsuńLawenda to coś, co albo się kocha, albo nienawidzi. Ja zaliczam się do tych pierwszych.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadałam właśnie,a tutaj jej łagodny zapach mnie zaskoczył :)
UsuńUwielbiam zapach lawendy, ostatnio mam nawet bzika na jego punkcie :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki płyn do pielęgnacji, no i zdecydowanie wolę zapach lawendy od róży.
OdpowiedzUsuńtaka mgiełka do twarzy to swietna sprawa
OdpowiedzUsuńkurcze uwielbiam lawendowe kosmetyki
OdpowiedzUsuńUwielbiam lawendę :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go obwąchała i wypróbowała, ładne zdjątka :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam lawendowy zapach :) Tyle razy już przymierzałam się do zakupu kosmetyków tej marki (między innymi tego płynu) i jak tylko moje kosmetyczne zapasy trochę zubożeją, na pewno się na coś skuszę ;)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na oczarową wersję, bo ani róża, ani lawenda to nie moje zapachy ;-)
OdpowiedzUsuńJa właśnie poluję na coś w tym stylu, ale wolałabym na hydrolat, żeby był jeszcze bardziej naturalny. Myślałam właśnie nad lawendą, ale wciąż się zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa produktów z Fitomedu. U mnie sprawdziłby się najprędzej ten oczarowy tonik do cery mieszanej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki które są tak bardzo wydajne :) Sama mam taki tonik do twarzy i wiem, że był dobą inwestycją :)
OdpowiedzUsuńMnie kusi płyn oczarowy:)
OdpowiedzUsuńChciałam również poinformować, że nominowałam Cię do Liebster Blog Award:) Jeśli masz ochotę to zapraszam:) Więcej szczegółów u mnie na blogu:)
Zaciekawił mnie, ale jestem ewenementem, który i do róży i do lawendy nie jest przekonany xD
OdpowiedzUsuń