22 lutego 2015

Tusz do rzęs Maybelline Mega Plush

We wrześniu udało mi się kupić tusz Maybelline Mega Plush w Hebe w promocji za 19,99, myślałam, że będzie godnym następcą żółtego Colossala 100% Black, który w ciągu ostatnich kilku lat bardzo się w mojej ocenie pogorszył. Niestety zauważyłam w tym tę samą wadę o czym później ;)


Szczoteczka ma ruchomą główkę do czego nie mogłam się kompletnie na początku przyzwyczaić, w efekcie czego brudziłam sobie początkowo powiekę i malowanie trwało dość długo. Szczoteczka też jest z jednej strony płaska, a drugiej strony wypukła i zaokrąglona. Niestety zawsze dużo czasu musiałam poświęcać na to by oczyścić ją z nadmiaru tuszu, bo bardzo dużo się na nią nabierało. 

Na początku tusz był mokry i malowało mi się nim oczywiście po dotarciu dobrze, ale długo tym faktem się nie nacieszyłam, bo po 2 tygodniach zaczął gęstnieć. Zaczął on oczywiście sklejać, trudno się go aplikowało i w ruch poszedł Duraline Inglota. Kilka kropel co kilka dni, ale ile można? Po 1,5 miesiąca tusz, który wymagał reanimacji przez miesiąc stał się tylko wspomnieniem. 

Kupiłam go zaklejonego i nie nosił żadnych śladów macania przez kogoś. Wspomniałam, że Colossal też mnie rozczarował- dokładnie z tego samego powodu, pierwszy Colossal służył mi przez pół roku, a później po miesiącu tusz nie nadawał się użycia i lądował w koszu. Wydaje mi się, że nawet 20 zł w promocji jak na tusz, który służy mi miesiąc to zdecydowanie za dużo. Producent zmienił konsystencję tych tuszy i czytałam już wiele takich samych spostrzeżeń ze strony innych dziewczyn.

Początkowo bardzo ładnie rozdzielał rzęsy, nie sklejał ich i były widocznie pogrubione. Przez cały czas nie osypywał się, nie odbijał na górnej powiece i nie robił pandy.

Zdjęcia z okresu kiedy byłam z niego jeszcze zadowolona:


Podsumowując- od wielkiego zachwytu aż po wielkie rozczarowanie.

Znacie go?:) Ja obecnie używam L'oreala So Couture i bije bohatera dzisiejszej notki na łopatki!

46 komentarzy:

  1. Kurcze kusi mnie ten So couture :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam go ale podobają mi się twoje rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego akurat nie miałam. Piękne masz rzęski ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. no no, rzęsy ze zdjęcia z tego początku dobrej woli tuszu wyglądają wyśmienicie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam go, ale ostatnio to samo zafundował mi eyeliner maybelline... chwila i był tak gęsty, że nie dało się go używać :/

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam nosa, żeby go nie kupować... :D kurde, ale faktycznie 20 zł, na używanie tuszu przez miesiąc to stanowczo za dużo :D lepiej kupić za 10 zł z Lovely ten zółty tusz i jest sto razy lepszy i wytrzyma około 3 miesiące :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja słyszałam, że robi straszną "pandę" ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kupiolam go w hebe na poczatku miesiaca, po 2-3 uzyciaach bylam oczarowana - teraz tak samo jak u cieie strasznys klejacz sie z niego zrobil :(

    OdpowiedzUsuń
  9. A miałam na niego chęć. Teraz Colossala używam. Uwielbiam go ☆

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurcze, mam go i już się boję :( Czeka w kolejce na wypróbowanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. nie słyszałam o tej zmianie w tych tuszach, ale dobrze wiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie testuje ten tusz, boje się teraz żeby i mnie nie wywinął takiego numeru...

    OdpowiedzUsuń
  13. Hm.. szkoda, że tak się z nim porobiło bo przyznam, że efekt mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczne masz rzęsy i ślicznie na nich wygląda ten tusz :) ja jakoś nie mam zaufania do tuszy Maybelline, ale może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mialam go. Szkoda, ze nie do konca sie sprawdzil. Alez masz cudne rzesiska :)!

    OdpowiedzUsuń
  16. No skoro fajnie podkreśla rzęsy tylko prze 2 tygodnie to ja dziękuje wolę kupić jakiś inny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Też jestem niemalże pewna że z Collosalem stało się coś złego. Jestem zła, bo kiedyś był to świetny tusz i był wart swojej ceny, teraz jest jakiś taki dziwny. Szkoda, że ta wersja ma to samo.

    OdpowiedzUsuń
  18. ja miałam zółty i lipa niestety

    OdpowiedzUsuń
  19. Ładnie się prezentuje na rzęsach, a raczej prezentował ;) Nigdy tego nie miałam, ale Colossal chyba lubiłam z tego co pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Opakowanie za to ma ładny kolorek :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam o nim różne opinie, w większości złe niestety.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ładny efekt daje, tylko szkoda, że już po 2 tygodniach zaczął gęstnieć

    OdpowiedzUsuń
  23. u Ciebie ładny efekt na mnie sie nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  24. Od kilku dni mam tusz wodoodporny maybelline The Falsies I jestem jak na razie zadowolona. Mam nadzieję, że mój nie zacznie tak szybko gęstnieć bo teraz ma konsystencję idealną.

    OdpowiedzUsuń
  25. oj tusze od Maybelline stały się bubelkami :/ a jak mnie jeszcze jeden z nich uczulił to w ogóle się zniechęciłam :(
    wykańczam wersję Falsies ale już nie mam do niej siły bo strasznie zaczeła się sypać :( choć o dziwo nie zgęstniała tak jak poprzednie tusze.
    zdradzam go również z So Coutre :D który tak jak napisałaś jest o niebo lepszy!

    OdpowiedzUsuń
  26. Podoba mi się efekt który uzyskałaś :]

    OdpowiedzUsuń
  27. z pewnością go wypróbuje, bo podoba mi się efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. moim poprzednikiem był także ten żółty 100% black, kiedyś koleżanka mi go pożyczała i tak mi się spodobał że po jakimś czasie kupiłam taki sam dla siebie i faktycznie mnie rozczarował, nie jest już to samo, ale myślałam że trafiłam na jakiś trefny model a jednak widzę że tak nie było.. a szkoda, bo był bardzo fajny..

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja jakoś wg nie przepadam za tuszami z tej firmy :/ jedynie żółty Collosal był w miarę ok ;)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Raczej po niego nie sięgnę ;/

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja wolę silikonowe szczoteczki, ale ten też daje fajny efekt. :)
    Obserwuję i zapraszam do mnie, będzie mi miło jak zostawisz ślad po sobie. :)
    http://maly-swiat-kolorowki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja używam obecnie tuszu Maybelline The One by One i faktem jest, że też wyschnął dość mocno. Rzęs nie skleja, ale się go strasznie trudno nakłada. Może gdybym go rozcieńczyła, zacząłby się faktycznie sklejać.

    OdpowiedzUsuń
  33. Szkoda, że tak szybko się "popsuł" :/ So Couture też miałam i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Miałam go i bardzo lubiłam :) szkoda, że u cb się popsuł i miał tak słabe działanie :/
    So couture również lubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. kurde na zdjęciach wygląda tak fantastycznie imagicznie !

    OdpowiedzUsuń
  36. Noo na zdjęciach Twoje rzesty wyglądają świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie poznałam tego tuszu, ale w okresie kiedy jeszcze "miał dobre działanie" rzęsy wyglądają bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jejku jakie piękne długie i podkręcone rzęsy <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Dawał ładny efekt na Twoich rzęsach :) Ja używam wodoodpornego Colossal'a od kilku lat i na szczęście nie zauważyłam, żeby po miesiącu zaczął gęstnieć.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)