Kiedyś pisałam, że nie kupię w ciemno ShinyBoxa, ale złamałam się po raz pierwszy w tym miesiącu, gdy pojawiały się na facebooku co raz to nowe podpowiedzi odnośnie zawartości tego pudełka. Tytuł Girl on Fire sugerował, że można się spodziewać świetnej jakości kolorówki, nawet nastawiałam się na jakąś czerwoną szminkę. Jedna z nich wskazywała też na to, że znajdzie się w nim miniaturka Realash- chyba na nią najbardziej się nastawiłam. Moim zdaniem pudełko samo w sobie nie jest złe, ale tak nakręcali wszystkich tymi mylnymi podpowiedziami, że było to główną przyczyną rozczarowania.
1) Biała Glinka Mokosh- markę tę poznałam dzięki spotkaniu blogerek. Białą glinkę uwielbiam, ale mam jeszcze do zużycia tę ze spotkania oraz końcówkę z Fitomedu, także ta jest trzecia do kolekcji :) 23 zł
2) Czysty olej awokado 100 % Delawell- nie znałam tej marki do tej pory, olej awokado kocham, ale zawsze kupuję ten z Etji, gdzie płacę ok. 15 zł za 50 ml, ten kosztuje 22 zł za 30 ml.
3) Skarpetki SPA dla stóp Świt Pharma- podczas weekendu na pewno je przetestuję, cieszę się, że znalazły się w tym pudełku, bo na pewno sama bym ich nie kupiła z uwagi i na cenę i na to, że do pielęgnacji stóp używam tylko kremu, a one będą pewną odmianą. 15 zł za opakowanie
4) Kostka myjąca Beauty Cream Bar- czyli gratis, który wywołał mnóstwo szumu, że znów jest to mydło itp.- chętnie je przetestuję mimo wszystko, 6 zł
5) Krem do stylizacji włosów Superego marki Goldwell- w ogóle nie używam tego typu produktów, także dla mnie jest to rzecz zbędna, nie wiem jeszcze czy go przetestuję czy oddam rodzicielce, jest to miniaturka o pojemności 20 ml.
6) Wodoodporna kredka do oczu Etre Belle- od dawna nie maluję się już kredkami, używam wyłącznie eyelinerów, chociaż na pewno ją przetestuję, bo na ręce okazała się niesamowicie trwała. 38 zł
Patrząc na ceny tych kosmetyków na pewno zamówienie pudełka było opłacalne, ale biorąc pod uwagę moje potrzeby to żadnej z tych rzeczy nie potrzebowałam, także można rozpatrywać to dwojako. Chyba już nie chce mi się bawić w ShinyBoxa i faktycznie wstrzymam się do momentu aż zawartość zostanie ujawniona i nie będę więcej się sugerować podpowiedziami, którymi niepotrzebnie się nakręciłam.
A jakie jest wasze zdanie o tym pudełku?:)
Mnie nie powala ;p I jeszcze to mydło - dezodoranty były jeszcze do zniesienia, ale mydło...
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam to mydło to pomyślałam- o nieee, ale jakoś jego zapach spowodował, że nie jestem tak strasznie nim rozczarowana:))
UsuńMoim zdaniem bardzo średnio w tym miesiącu..
OdpowiedzUsuńNiestety taka tendencja ostatnio występuje- dlatego w ogóle nie jestem ciekawa ich kwietniowego pudełka.
Usuńszkoda, że znowu bez szału :(
OdpowiedzUsuńNiestety :(
Usuńbuu :(
UsuńNie zachwyca mnie zawartość tego pudełka ... :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie szału nie ma, dlatego jestem zmęczona już tymi pudełkami :(
UsuńMnie ciekawi glinka biała oraz olejek avocado :)
OdpowiedzUsuńTo są produkty, które znam od bardzo dawna- co prawda innych firm, ale mogę je bardzo polecić :))
UsuńBiedne to pudełko, wszystkie kosmetyki pospolite, do kupienia w każdej drogerii, no i nawet w kiosku (mydło). Ja nie kupuje od ponad roku i strasznie się z tego cieszę, za te pieniądze kupiłam w marcu podkład max factor i to chyba lepszy zakup, niż wywalenie 5 dych na .... kota w worku i kostkę dove:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że lepiej wydać te pieniądze na coś o czym same zadecydujemy :) Niepotrzebnie się nakręciłam tymi podpowiedziami:)
UsuńTeraz się przyjrzałam, ostatni mój shiny luty 2013, wtedy były nawet fajne kosmetyki, ale kupiłam dopiero jak zobaczyłam zawartość na innych blogach, potem już nic mnie nie powaliło na kolana i bardzo się z tego cieszę:)
UsuńNo mnie nie powaliło to pudełko przyznam się i jakoś nie czuję się zachęcona aby sobie zamówić je w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńNiestety ja też rezygnuję- styczniowy box to był strzał w 10, bo mam kosmetyki Sylveco dzięki niemu i świetne serum Beauty Face do twarzy, ale to nie pozwoli mi na poznanie czegoś wow :))
UsuńNIe no .... mydłem Dove pojechali po bandzie :/
OdpowiedzUsuńNiestety nie wysilili się, ale szczerze mówiąc już wolę to mydło niż pasty do zębów, które były wiele razy dodawane :))
Usuńmi tylko ten krem do stylizacji nie pasuje a tak to jestem zadowolona :) moja przygoda z boxami nie trwa długo, bo to moje drugie pudełko, ale po lutowym rozczarowaniu z żelem FM zamiast TBS nie nakręcam się już podpowiedziami, więc i nie ma rozczarowania ;)
OdpowiedzUsuńJa się cieszyłam, że nie kupiłam tego lutowego, bo krew by mnie zalała na widok tego FM zamiast TBS :) Ja już nie będę śledzić ich fb i będę ewentualnie czekać na ujawnienie zawartości :)
UsuńO szczerze nie kupowałabym ja sama tego pudełeczka w ciemno,bo na pewno nie byłabym zadowolona,ale każdy lubi co innego mydełko jest rewelacyjne:) Polecam :)
OdpowiedzUsuńhttp://spelniaj-twoje-marzenia.blogspot.com/
Pozdrawiam:)
Dokładnie- każdy lubi co innego, ale na pewno dużo osób bardziej ucieszyłoby się nawet z miniaturek drogich i niedostępnych dla każdego kosmetyków w ramach testów niż z takich łatwo dostępnych kosmetyków:)
UsuńMoim zdaniem jest to bardzo przeciętne pudełko...
OdpowiedzUsuńNiestety jak i to lutowe, a kwietniowe jakoś tak czuję, że będzie nawet o wiele gorsze niż to marcowe :)
UsuńGratisy w postaci mydel nie są takie złe, jeśli są go mydełka naturalne o pięknym naturalnym zapachu np. miodu, a nie popularna kosta dove :)
OdpowiedzUsuńWiem, że podałaś to jako przykład, ale nienawidzę zapachu miodu, więc tym gratisem by mnie tylko dobili:D, ale np. mydło peelingujące z makiem dla mnie byłoby jak najbardziej fajne:) Z kostką Dove nie miałam styczności przez dobre 10 lat, więc powrócę do niej po latach:)
UsuńWidzę, że też nastawiłaś się na świetną zawartość a wyszło całkiem przeciętnie.
OdpowiedzUsuńDokładnie- sama nazwa wskazywała, że będzie efekt wow, a wyszło właśnie tak...
UsuńMam glinkę Mokosh i bardzo lubię :0)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej rozczarowało mydło jako obiecany produkt pełnowymiarowy... no cóż :D
OdpowiedzUsuńChyba jedynie z oleju byłabym zadowolona.
OdpowiedzUsuńglinka i olej to na pewno fajne produkty, ja byłbym z nich zadowolona, jednak reszta bez szału
OdpowiedzUsuńDo mnie ta zawartość zupełnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńDla mnie bez rewelacji ;/
OdpowiedzUsuńWedług mnie to pudełko to jedna wielka pomyłka. Nie dość, że glinka ta sama co w Joy to temat w ogóle nie ma nic wspólnego z tym boxem. Cieszę się bardzo, że nie zamówiłam.
OdpowiedzUsuńnie jeste zle ale mogloby byc lepsze;) dw aprodukty znam i z nich jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNiezle, ze tak wprowadzali w blad ;/
OdpowiedzUsuńNo właśnie.... te podpowiedzi, ech
OdpowiedzUsuńWszędzie teraz te glinki Mokosh a ja nigdy nie miałam żadnej takiej czystej samej w sobie glinki. Muszę kupić albo zamówić Shinybox lub Joybox, bo jednak wolałabym chyba glinkę zieloną (joybox) :)
OdpowiedzUsuń