Masło shea po raz pierwszy kupiłam 2 lata temu i od tamtego czasu w okresie jesienno-zimowym nie mogę się bez niego obejść, najczęściej sięgam po to z Fitomedu. Za co je polubiłam?;) W poście też zawrę kilka luźnych spostrzeżeń na temat kosmetyków z jego zawartością w składzie.
Opakowanie jest standardowe dla glinek i innych maseł marki Fitomed. Prosta grafika, wszystkie istotne informacje są zawarte na etykiecie.
Masło jest bezzapachowe, znajduje się w małych bryłkach jak na zdjęciach poniżej.
Roztapiam je na szklanym spodku, kładąc go na dopiero co zalaną herbatę i po chwili mam płyną postać.
Działanie na włosy:
- świetnie nawilża, wygładza i nabłyszcza moje włosy, 3-4 godziny wystarczają (100 % przeciwieństwo oleju kokosowego)
- nie obciąża ich i nie puszy
- łatwo się zmywa
- nie jednokrotnie mnie uratowało przed przesuszeniem po nieudanych eksperymentach
- wszystkie maski i odżywki, które mają go w składzie zawsze dobrze działają na moje włosy
Działanie na skórę:
- jego prawdziwa moc kryje się w intensywnym i długotrwałym nawilżeniu- gotowe masła na jego bazie -np. z The Body Shop świetnie nawilżają moją skórę
- w tym poście (klik) pisałam o tym jak żel pod prysznic z Avonu wywołał u mnie reakcję alergiczną, która skończyła się liszajem na lewym ramieniu i to właśnie masło shea regularnie stosowane pomogło mi się go skutecznie pozbyć
- mając katar często obdzierałam sobie skórę na nosie i maści, które stosowałam powodowały pieczenie, a suche skórki nie chciały znikać przez długi czas; shea nie dość, że najszybciej radziło sobie z tym problemem to jeszcze skóra mnie po nim nie piekła
- leczy popękane dłonie- nakładałam go na noc pod rękawiczki w kryzysowych sytuacjach
- swoją miłością do niego zaraziłam moją mamę i mimo tego, że solo jest tłuste to używa go jako balsamu i jest zadowolona z nawilżenia
Jedyna wada jaką zauważyłam to to, że kremy pod oczy z jego zawartością powodują u mnie opuchliznę i muszę szukać tylko takich, które go nie zawierają, a uwierzcie mi jest ciężko, bo większość ma :)
Znacie je?;)
stosowałam zamiast kremu do rąk ;]
OdpowiedzUsuńTeż, ale w kryzysowych sytuacjach, bo mi wystarczał przeważnie krem :)
UsuńTakiego czystego masła shea nie miałam, ale kosmetyki zawierające je wspominam bardzo dobrze:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też wyszukuję go w kosmetykach ;-)
Usuńuwielbiam masło shea <3
OdpowiedzUsuńJa również ;-))
UsuńUżywałam masła shea na skórki wokół paznokci i sprawdzało się tam świetnie. Na włosach nie radziłam sobie z nakładaniem ale pewnie jeszcze wypróbuję je w taki sposób :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie spróbuj sobie go całkiem rozpuścić do oleju i pójdzie z górki :)
UsuńUwielbiam je za tyle zastosowań w jednym produkcie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja też :)
UsuńJa używałam jedynie jako dodatek w kosmetykach
OdpowiedzUsuńJa jeszcze zamierzam robić kosmetyki w domu z nim jako głównym składnikiem :)
UsuńBardzo lubię masło shea w kosmetykach, ale nigdy nie próbowałam w czystej postaci.
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńZdecydowanie wolę gotowe produkty, ale takie masło Shea również nie jest złe :-)
OdpowiedzUsuńJa właśnie ostatnio sięgam częściej po takie formy, bo świetnie się sprawdzają i nie mają zbędnej chemii :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUwielbiam masło shea;]
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że i Ty je polubiłaś :)
Usuńoj to masełko chodzi za mną od bardzo dawna, ale jeszcze nie miałam okazji go wypróbować
OdpowiedzUsuńMasło shea stało się ostatnio bardzo słynne w blogosferze ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś, ale jakoś nie pokochałam;) ale sam Fitomed bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńzawsze ciekawiło mnie to masło, a maski do włosów z nim działają cudownie
OdpowiedzUsuńmi na szczęście masło shea krzywdy nie robi zawarte w innych kosmetykach
OdpowiedzUsuńmiałam je, wspaniałe, na bazie masła shea i kakaowego z fitomedu oraz olejków zrobiłam własne masełko o nieco lżejszej konsystencji
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubie maslo shea :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te masełko. ; D
OdpowiedzUsuńLubię jako dodatek w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńNie obciąża Ci włosów? Kiedyś kupiłam odżywkę z dodatkiem masła shea i strasznie obciążyła mi włosy :)
OdpowiedzUsuńRównież mam to masło shea z fitomedu i bardzo lubię, tak w ogóle muszę niedługo je zrecenzować;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te masełko :)
OdpowiedzUsuńzapach niestety nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znam Fitomedu :)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie pielęgnacji bez tego masła :)
OdpowiedzUsuńnie lubie masła shea
OdpowiedzUsuńja na stópki go daję:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam masło Shea!
OdpowiedzUsuńBalsamy i masła z jego dodatkiem lubię ale samego masła shea jeszcze nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńO tak, na "obdarty" chusteczkami podczas kataru nos jest rewelacyjne ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze wcieram je w skórki, a także użyczam Mężowi, jak podrażni się podczas golenia :)