Dawno nie pojawiła się u mnie żadna recenzja, także dziś opowiem Wam o balsamie marki Biolaven, który ujął mnie swoim pięknym zapachem :) Czy jego działanie zrobiło na mnie równie dobre wrażenie? Zapraszam do lektury.
Producent: Nawilżająco-wygładzający balsam do ciała Biolaven, zawierający odżywczy olej z pestek winogron, przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry wymagającej. Podczas regularnego stosowania chroni przed wysuszeniem i działaniem szkodliwych czynników, przywraca miękkość i elastyczność. Dzięki lekkiej formule balsam do ciała Biolaven doskonale się rozprowadza i wchłania, pozostawiając skórę gładką, nawilżoną i zrelaksowaną. Naturalny olejek eteryczny z lawendy, symbol Prowansji, pozwala odczuć cudowne odprężenie i ukojenie.
Zapach. Kiedy tylko kupiłam płyn micelarny marki Biolaven od razu wiedziałam, że balsam również musi być mój. Zakochałam się w tej nucie zapachowej bez dwóch zdań. Dla mnie ta seria pachnie bardzo słodko- są to winogrona, a gdzieś daleko w tle jest lawenda. Sam zapach jest dość intensywny i utrzymuje się na skórze jeszcze długo po aplikacji.
Opakowanie z pompką w przypadku tego balsamu sprawdziło się świetnie, ponieważ jest on gęsty. Nie wyobrażam sobie wydobywać go z opakowania na klik, pewno od połowy musiałoby stać do góry nogami, bo na jego spłynięcie trzeba byłoby czekać wieki. Kiedy balsamu zostało mi 2 cm na dnie i okazało się, że wężyk już nie sięga to przekonałam się na własnej skórze o tym genialnym rozwiązaniu :) Sam design jest piękny w swojej prostocie.
Działanie. Kiedy pierwszy raz go powąchałam to pomyślałam, że zapach będzie idealny na lato. Aczkolwiek sam balsam dla mnie okazał się troszkę zbyt treściwy na lato, ponieważ moja skóra nie ma wtedy zbyt wielkich wymagań. Chociaż w sumie mogłam się tego spodziewać patrząc na bogactwo składu. Podczas ciepłych miesięcy zostawiał mi tłustą powłokę i nie chciał się do końca wchłaniać. Nie stanowiło to dla mnie jednak większej przeszkody, ponieważ używałam go na noc. Kiedy się ochłodziło to wchłaniał się w 100 % :) W zakresie samego nawilżenia mogę powiedzieć, że spisywał się świetnie. Nawilżenie było także długotrwałe i nie musiałam sięgać po niego codziennie (nawet jesienią kiedy moja skóra stała się dużo bardziej wymagająca. Nie zawiera nielubianej przeze mnie parafiny :)
w składzie znajdziemy olej sojowy, glicerynę, olej z pestek winogron, witaminę E oraz olejek lawendowy.
Jestem na tak i chętnie kupię go ponownie, ale w chłodniejszym miesiącu :) Teraz używam zielonego balsamu z Vianka z serii energizującej, wrażenia póki co są pozytywne :)
Znacie markę Biolaven?:)
nie miałam nic tej marki, choć wiele razy już o niej czytałam :) lubię balsamy z pompką, jestem wygodna :P Obserwuje! :)
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz go na zimne miesiące, to w przyszłym sezonie będę musiała koniecznie po niego sięgnąć (póki co mam za duże zapasy :P)
OdpowiedzUsuńWolę masełka do ciała.
OdpowiedzUsuńOchoty mi narobiłaś, nie ukrywam. Chciałabym się z nim bliżej się poznać.
OdpowiedzUsuńJeśli ten balsam pachnie tak samo jak krem do twarzy z tej serii - już go kocham. W zapachu kremu się po prostu zakochałam od pierwszego powąchania. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSuper sklad, dobrze, ze bez parafiny :) Marke znam, ale nie probowalam jeszcze.
OdpowiedzUsuńMiałam z tej marki parę produktów i są rewelacyjne ;)
OdpowiedzUsuńhttp://beautybloganeta.blogspot.com/
mam go w zapasach, dobrze, że odczekałam lato i już nie długo zacznę go używać . jestem przyzwyczajona do olejków więc tłusta powłoka nie jest mi straszna
OdpowiedzUsuńMarke znam, ale balsam mnie nie kusi. :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka produktów tej marki i byłam zadowolona. Balsamu nie znam ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go, tez obecnie mam zielony z Vianka :D Boski jest :)
OdpowiedzUsuńmoże go kiedyś wypróbuję, na razie kusi mnie fioletowy balsam Vianek :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem fanką zapachu lawendy. Miałam kiedyś próbki tych kosmetyków, ale ze względu na aromat nie powalił mnie na kolana :/
OdpowiedzUsuńFajny skład i zapach brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPompki bardzo lubię, będę musiała się na niego skusić, w końcu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku z Vianka ;) Więc chętnie wypróbuję ;D ( jak zużyję te zapasy :D tak tak :D hehe )
OdpowiedzUsuńBalsamu jeszcze nie miałam, ale myślę że mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z tej marki,choć mnóstwo czytałam o niej. A balsamy z pompką lubię:-)
OdpowiedzUsuńMoże to rzeczywiście dobra opcja na zimę? Pomyślę ;)
OdpowiedzUsuńpewnie go wypróbuję :) ale muszę wykończyć to co mam :) używam jednego masełka na przemian z oliwką i mam jeszcze takie wielkie masło o zapachu mango które kupiłam na targach normalnie miodzio jest :D. W pierwszym dniu facet wysmarował mi nim rękę to czułam zapach bardzo długo na skórze :)
OdpowiedzUsuńDobra opcja na zimę szczególnie w sezonie grzewczym trzeba zadbać o nawilżenie skóry. Mam na prysznicu zamontowany filtr prysznicowo-kąpielowy z systemem kdf, który zatrzymuje w sobie chlor i fluor. Woda uwolniona od tych wysuszających substancji, nie przesusza skóry.
OdpowiedzUsuńhttp://fitaqua.pl/produkt/filtr-prysznicowy/ oto link informacyjny.
Usuń