Fanką marki Nuxe zostałam już jakiś czas temu gdy poznałam różaną wodę micelarną do demakijażu (recenzja). Gdyby nie liczne zapasy i dość wysoka cena tych kosmetyków myślę, że częściej gościłyby na mojej półce. W szczególności kremy do twarzy wzbudzają moją największą ciekawość. Dziś opiszę Wam kolejną perełkę tej marki, którą miałam okazję znaleźć w jednym z pudełek beGLOSSY.
Maseczka daje naszej skórze 24-godzinne nawilżenie i ukojenie, efekt cudownie świeżej skóry. Minimalizuje uczucia ściągnięcia, pieczenia i zaczerwienienia skóry. Zapewnia idealną równowagę między świeżością i komfortem.
Produkt posiada innowacyjną formułę o właściwościach emulgujących łączącą emolienty fazy oleistej z odświeżającą fazą wodną. Maseczka Crème Fraîche de Beauté o każdej porze dnia, nawet przed wielkim wyjściem, zapewnia piękny wygląd i dobry nastrój. Wystarczy tylko 10 minut delikatnego masażu twarzy i szyi. Nietłusta konsystencja umożliwia natychmiastowe wykonanie makijażu. Można również stosować ją na delikatne okolice oczu. Skóra staje się wypoczęta, świeża i elastyczna.
Opakowanie. Maseczka ma 50 ml pojemności. Była ona zapakowana w kartonik, na którym znajdziemy najpotrzebniejsze informacje. Sama maska znajduje się w tubce z miękkiego plastiku, która jest odkręcana, nie na klik- w tym przypadku ta forma otwarcia jest mi obojętna. Maskę oceniam jako bardzo wydajną. Mimo wielokrotnego używania mam jej jeszcze ponad połowę.
Zapach. Sam kartonik, w który była zapakowana maska miałam wrażenie, że pachniał mandarynkami i taki właśnie zapach sobie wymarzyłam. Jednak po ściągnięciu sreberka zabezpieczającego poczułam wyraźny kwiatowy zapach bez dodatkowych nut. Według mnie jest to jedyna wada tego produktu, ponieważ pachnie jaśminem, za którym ja osobiście nie przepadam (dla innych to zapewne mogłaby być zaleta;-) Jest dość intensywny, ale nie drażni mnie, więc 15 minut spokojnie mogę posiedzieć z tą maską na twarzy.
Działanie. Mam skórę suchą i z pewnością, większość posiadaczek takiej skóry zgodzi się ze mną, że znalezienie maski, która da odczuwalny efekt nawilżenia jest trudne. Ja przeważnie po zmyciu takich nawilżających masek czułam się tak jakbym nie nałożyła kompletnie nic. Także w przypadku tej maski, kiedy po pierwszym użyciu skóra była miękka i naprawdę nawilżona, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona.
Mam bardzo duży problem z doborem kosmetyków pod oczy, ale postanowiłam również nakładać tę maskę od czasu do czasu i pod oczy. Okazało się, że jest to strzał w 10. Zauważyłam, że spisuje w tej okolicy jeszcze lepiej niż na samej twarzy. Nie czułam żadnego podrażnienia czy pieczenia- a często miałam tak, że jakikolwiek krem pod oczy lubił wywoływać u mnie opuchliznę albo łzawienie
Producent wskazał, że można maski już nie zmywać. Osobiście wolę nałożyć
troszkę grubszą warstwę i maskę zmyć. Czasem tez nakładam cieniutką
warstwę i jej nie zmywam- także jest to dość uniwersalny kosmetyk.
Nakładając ją pod oczy nie zmywam jej w ogóle.
Skład:
Znacie kosmetyki tej marki?:) Jakie macie o nich zdanie?:)
Lubię maski, które pozostawia się na skórze :)
OdpowiedzUsuńSuper, że można nakładać ją także w okolicy oczu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski ale bardzo mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńMiałam raz olejek z drobinkami złota, latem ładnie eksponował opaloną skórę.
OdpowiedzUsuńchyba bym ją też tak pod oczy nakładała;D
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki:) Ale samych maseczek używam (niestety) dość rzadko, więc by pewnie na pół roku mi wystarczyła:)
OdpowiedzUsuńJestem pewna ze u mnie doskonale by się sprawdziła. Dodatkowo kocham zapach jaśminu
OdpowiedzUsuńZnam olejki, które bardzo lubię. Miałam też krem do twarzy, bardzo intensywnie pachniał i trochę mi to przeszkadzało.
OdpowiedzUsuńTej marki nie znam, nigdy nic od niej nie miałam. Ciekawe czy moje okolice oczu by się z nią polubiły;)
OdpowiedzUsuńZ Nuxe miałam jedynie krem brązujący, był niezły. Szkoda, ze maska ma intensywny zapach, tego typu produkty, które trzymamy na twarzy powinny mieć uniwersalne, delikatne wonie:)
OdpowiedzUsuńMiałam od nich krem który bardzo fajnie działał, ale ten zapach mi przeszkadzał.. natomiast np olejki kompletnie się nie sprawdziły;)
OdpowiedzUsuńNatomiast maseczki nie miałam ;)
Też wolałabym chyba nałożyć grubszą warstwę, a potem zmyć. Fajna maseczka. Słyszałam o marce Nuxe, ale nie miałam nigdy nic od nich jeszcze. Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa masekcza, z Nuxe nie miałam nigdy nic , chętnie bym wypróbowała na sobie ;]
OdpowiedzUsuńO samej firmie już słyszałam, ale nie miałam jeszcze nic. I mam wątpliwości co do zapachu :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ciekawie ta maseczka:)
OdpowiedzUsuńZ Nuxe miałam tylko próbeczki i dzięki nim miałam okazję poznać tą firmę, ale chętnie bym się skusiła na jakieś pełnowymiarowe opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wspominam tę markę
OdpowiedzUsuń