18 lutego 2014

Miraculum Pure Pleasure Płyn do demakijażu oczu

Dziś kilka słów o płynie do demakijażu oczu właściwie nieznanej marki Miraculum. Chciałam o nim napisać by zahaczyć inny temat, mianowicie kosmetyki kupowane na allegro. Ten kosmetyk kliknęłam na początku stycznia właściwie bez zastanowienia, bo zobaczyłam dość atrakcyjną cenę- a było to 6 zł. Po uprzednim przeszukaniu internetu wynikało z tego, że w regularnej cenie kosztuje ok. 25 zł. Nie dało mi to wtedy do myślenia, bo wiele razy trafiałam na różne okazje. Jednak po odpakowaniu paczki data przydatności to koniec lutego. Nie było o tym mowy w aukcji. Fakt faktem, że aktualnie go denkuję, ale co jeśli kupiłaby go osoba, która nie maluje się codziennie tak jak ja tylko np. 1-2 razy w tygodniu? Dostałaby kosmetyk z terminem niecałych 2 miesięcy do zużycia nie mając najmniejszych szans na to. 

Stąd moje pytanie do Was- czy miałyście taką sytuację, że dostałyście coś na granicy terminu przydatności bez wspomnienia o tym w aukcji? A sprzedawca nawet na stronie o mnie nie zastrzegł takiej możliwości.
Mi się to zdarza drugi raz, wcześniej w grudniu dostałam kupione na allegro już przeterminowane cienie Joko, na szczęście mają ładne opakowanie i duże lusterko, więc moja złość nie była tak duża, bo jednak na coś się przydały.



A przechodząc już do samego płynu to opakowanie jest chyba jedyną jego zaletą, bo ma bardzo wygodną pompkę, dzięki czemu nie przelejemy zbyt dużej ilości na płatek. Jeśli uda mi się jakoś nieinwazyjnie dostać do środka będę tam przelewać inne kosmetyki. Jednak sama nakrętka pozostawia bardzo wiele do życzenia, bo chcąc podnieść płyn za nakrętkę ona zostaje nam w ręce powodując oderwanie się od reszty.

Dobrze zmywa cienie, kredkę i eyeliner, a także tusz. Jednak jak płyn dostanie się choć w małej ilości do oka bardzo piecze i podrażnia.

Skład:


Owszem zawiera obiecany przez producenta ekstrakt z róży, prowitaminę B5 i alantoinę, ale przed nimi SLS, a na końcu składu 5 parabenów... Ogólnie mówiąc kiepski i nie dziwię się, że oczy po nim potrafią zapiec.


26 komentarzy:

  1. Zaciekawił mnie dopóki nie zerknęłam na skład, chować się kto może :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że piecze i podrażnia.. ja zdecydowanie wolę 2-fazówki..

    Nigdy nie spotkałam się z kosmetykami, których data ważności się kończyła a producent by o tym nie poinformował.. ja uważam, że to zwyczajna, straszna NIEUCZCIWOŚĆ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wrażliwe oczy, więc pieczenie gwarantowane.. szkoda. A z aukcją niefajna sprawa :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że się nie sprawdził , nie ma co bagatelizować piekących oczek ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię jak płyny pieką w oczy ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak piecze to odpada od razu

    OdpowiedzUsuń
  7. Staram się unikać produktów które podrażniają, więc dla mnie odpada :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Po Twojej recenzji nie przekonuje mnie ten kosmetyk niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  9. firme kojarzę, chyba mam jakiś ich peeling do ciała, który czeka na swoją kolej,
    z tej serii jest chyba jeszcze płyn micelarny i ten bym chętnie przetestowała, na ten płyn raczej się nie skuszę, ze względu na szczypanie i pieczenie

    ja kupowałam kosmetyki na granicy ważności, ale zawsze było to wyraźnie zaznaczone w opisie aukcji, chyba po prostu trafiłaś na nieuczciwego sprzedawcę :-(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nienawidzę jak kosmetyk podrażnia mi oczy. Dla mnie jest skreślony.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak piecze to już nie dla mnie.
    Kiepska sprawa z tą aukcją. Sprzedawca powinien poinformować, że produkt jest krótko przed terminem ważności i stąd ta cena, ale wtedy pewne nikt by już go nie kupił. Mi jeszcze nie zdarzyła się taka sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ze względu na to, że mam bardzo wrażliwe oczy nie zastosowałabym go.

    OdpowiedzUsuń
  13. jak ja nie lubię produktów co pieką w oczy :/ to samo robi płyn dwufazowy z flosleku :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo na plus ta pompka! Choć to pieczenie przy używaniu go dyskwalifikuje :(
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie ładnie, że w aukcji nie została podana data ważności. Szkoda, że poza opakowaniem produkt nie ma wiele do zaoferowania.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnimi czasy rzadko kupuję kosmetyki na Allegro. Jednakże do tej pory - nie miałam takiej sytuacji jak Ty :O Jeszcze może bym zrozumiała jakby produkt miał termin ważności ( powiedzmy ) do końca czerwca / lipca. Jednak analizując, że kupiłaś go w styczniu, a ważność kończy mu się na końcu lutego - to dla mnie lekka kpina :/

    Co do produktu - nie miałam go, a markę średnio kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja chyba jeszcze nigdy nie kupowałam kosmetyku na Allegro, inne rzeczy owszem ale kosmetyku nie więc ciężko mi się wypowiedzieć, ale powiem Ci, że sytuacja nie fajna..
    Co do płynu szkoda że zdarza mu się szczypać :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie nie kupowałaś kosmetyków na allegro?:) Ja ciągle i namiętnie :)

      Usuń
  18. kosmetyki z dodatkiem róży na mnie zawsze działają cuda !

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy się nie spotkałam z praktyką sprzedawania kosmetyków na granicy terminu bez informacji - bardzo nieuczciwa praktyka ze strony sprzedawcy.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)