Nawilżającemu płynowi micelarnemu AA z serii Technologii Wieku postanowiłam dać szansę pomimo, że krem z tej linii okazał się najgorszym jaki kiedykolwiek miałam, pisałam o nim tu.
Miałam zacząć używać go w sierpniu, ale wstrzymałam się do chłodniejszych miesięcy, ponieważ zauważyłam, że buzia po jego użyciu jest niezmiernie gładka i właśnie o dziwo nawilżona.
Opakowanie raczej standardowe- otwiera się bezproblemowo, nie łamię sobie przy tym paznokci, a z drugiej strony, gdy leży nie rozlewa się. Otwór średniej wielkości, który jest wygodny, ponieważ nie nalewa się zbyt dużo na płatek.
Zapach na początku bardzo mnie drażnił, choć moja mama oszalała na jego punkcie. Jest dość mocny, powiedziałabym charakterystyczny dla alg :) Na twarzy już nie jest wyczuwalny.
Jego działanie mocno mnie zaskoczyło :) Gdy zaczynałam go używać na początku stycznia borykałam się z problemem przesuszonej skóry, na tyle problem był poważny, że kremowałam się 3-4 razy dziennie. Gdy zaczęłam go używać z czasem zauważyłam, że przyniósł mi sporą ulgę i mogę w 100% podpisać się pod tym, że nawilża. Czasem nawet rezygnuję z kremu na noc, choć wcześniej nie było to do pomyślenia.
Oczyszcza skórę bardzo dobrze, nie mam poczucia, że skóra jest "niedomyta" i nie mam ochoty sięgnąć po coś jeszcze by ją dokładniej oczyścić, a tak bywa u mnie w przypadku mleczek :) Skóra po jego użyciu jest miękka i mogę zdecydowanie napisać, że nawilżona. Jednak jego cudowne działanie nie przekłada się na demakijaż oczu, ponieważ tutaj nie radzi sobie z tuszem i gdy dostanie się do oka lubi zapiec, a oczy się załzawić, także zrezygnowałam z jego używania w tym celu.
Skład:
Wysoko w składzie gliceryna, później ekstrakt z alg, kwas hialuronowy małocząsteczkowy, alantoina, panthenol, PEG 12 Dimethicone również pośrednio działa nawilżająco, dopiero na przedostatnim miejscu zapach.
Dostępny jest w cenie regularniej za 15 zł, ja akurat kupiłam go w granicach 10 zł na promocji w Rossmannie, a w podobnej cenie na przecenach widuję go w Tesco.
Znacie ten płyn?:)
Oczyszcza skórę bardzo dobrze, nie mam poczucia, że skóra jest "niedomyta" i nie mam ochoty sięgnąć po coś jeszcze by ją dokładniej oczyścić, a tak bywa u mnie w przypadku mleczek :) Skóra po jego użyciu jest miękka i mogę zdecydowanie napisać, że nawilżona. Jednak jego cudowne działanie nie przekłada się na demakijaż oczu, ponieważ tutaj nie radzi sobie z tuszem i gdy dostanie się do oka lubi zapiec, a oczy się załzawić, także zrezygnowałam z jego używania w tym celu.
Skład:
Wysoko w składzie gliceryna, później ekstrakt z alg, kwas hialuronowy małocząsteczkowy, alantoina, panthenol, PEG 12 Dimethicone również pośrednio działa nawilżająco, dopiero na przedostatnim miejscu zapach.
Dostępny jest w cenie regularniej za 15 zł, ja akurat kupiłam go w granicach 10 zł na promocji w Rossmannie, a w podobnej cenie na przecenach widuję go w Tesco.
Znacie ten płyn?:)
z AA znam tylko krem pod oczy:)
OdpowiedzUsuńJa niestety miałam z AA dwa kremy pod oczy i po obu strasznie puchły:((
UsuńMają całkiem niezłe kosmetyki.
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie!
OdpowiedzUsuńNie miałam do tej pory nic z AA.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nawilżył Twoją buzię :)
Ja miałam płyn z AA do cery wrażliwej i byłam z niego całkiem zadowolona :) Na nawilżający pewnie bym się nie zdecydowała, ale fajnie, że u Ciebie się sprawdza :*
OdpowiedzUsuńMiło, że nawilża, ale jednak unikam wszystkiego co może piec w oczy ;) Ewentualnie mogłabym stosować go po prostu jako tonik ;)
OdpowiedzUsuńchętnie po niego sięgnę, widzę, że idealny na okres zimowy :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie wyobrażam sobie demakijażu twarzy bez użycia wody ;)
OdpowiedzUsuńmusze w niego zainwestować ;)
OdpowiedzUsuńz AA jeszcze nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńPłynu micelarnego z tej firmy jeszcze nie miałam, ale przy następnych zakupach się za nim rozejrzę ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go jeszcze testować :-)
OdpowiedzUsuńKosmetyki AA bardzo polubiłam, mają rozsądne ceny, a ich działanie często jest świetne. Muszę wypróbować ten płyn, w pielęgnacji twarzy stawiam właśnie na nawilżanie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie sprawdza się w demakijażu oczu ;/
OdpowiedzUsuńNie integrowałam się jeszcze z kosmetykami tej marki, ale recenzja mnie zaciekawiła, muszę w końcu coś przetestować na sobie :]
OdpowiedzUsuńOstatnio używam z AA mleczka do demakijażu. Jeżeli chodzi o ten płyn to mnie zaciekawił pod tym względem, że dobrze nawilża jak piszesz.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym płynem :) Miałam kiedyś krem z AA i niestety okazał się kiepski, więc więcej nie sięgałam po nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować. Po zimie moja cera potrzebuje nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńAż się zdziwiłam, że takim zwykłym, wydaje się, płynem, można uratować buźkę :)
OdpowiedzUsuńWiele filmików na You Tube jest na jego temat
OdpowiedzUsuńNie znam tego płynu, ale ja w ogóle mało płynów znam bo obecnie wolę mleczka :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że niezbyt nadaje się do zmywania oczu, bo takie micele preferuję:P
OdpowiedzUsuńNie znam tego płynu, ale zainteresowałaś mnie nim :) Przyznam, iż pierwszy raz zimową porą moja skóra była koszmarnie przesuszona. Dopiero mieszanka maści z witaminą A i kremu z Tołpy jakoś doprowadziła ją do stanu równowagi...
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za tym płynem następnym razem :)
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award :) Zapraszam do siebie;)
OdpowiedzUsuńhttp://mkujawska.blogspot.com/
Mało miałam rzeczy z AA, chętnie bym go wypróbowała, bo lubię micele :)
OdpowiedzUsuńMyślałam nawet niedawno nad jego kupnem, ale w końcu zdecydowałam się na delię- była tańsza. I nie narzekam, ale jak bee dysponowała większym nakłądem gotówki to pewnie bedę miałą w pamięci ten wpis :)
OdpowiedzUsuńOstatnio raczej wolę mleczka i żele do demakijażu.
OdpowiedzUsuń