25 stycznia 2016

Yves Rocher Jardins du Monde: żele pod prysznic kawowy i orzechy makadamia

Żele pod prysznic z Yves Rocher uwielbiam i często je kupuję. Jednak częściej u mnie goszczą te o konsystencji żelowej aniżeli te o kremowej, które są bohaterami dzisiejszej recenzji. Moi ulubieńcy to jednak te o nutach cytrusowych. A jak spisała kawa i makadamia?


Opakowanie to niestety był i jest mankament tych żeli. Kawowy widzicie jeszcze w starym opakowaniu i o starej szacie graficznej. Nowe niestety wcale nie są lepsze w kwestii otwarcia na które wszyscy do tej pory się skarżyli. Co z nim jest nie tak? Ja nie potrafię go otworzyć mokrymi dłońmi. Muszę je otwierać owijając ręcznik i starając się wyczuć otwarcie- jeśli wiecie co mam na myśli. Inaczej nie ma opcji, bo i tak nie udawało mi się otworzyć, a kończyło się tylko na złamanych paznokciach.

Zapachy żeli Yves Rocher to coś co mnie zawsze do siebie przyciągało. Są naprawdę intensywne i długo je czuć w łazience i jeszcze chwilę utrzymują się na skórze.

Kawowy wiele osób sobie chwaliło jako porządną dawkę orzeźwienia z rana. Spodziewałam się zastrzyku energii dzięki niemu, ale się trochę rozczarowałam. Kawę przypomina owszem, ale to nie jest tak ładny zapach jak w przypadku peelingu z Joanny kawowego. Ten żel był dla mnie taki bardziej otulający, a pod koniec nawet zaczął mnie męczyć i marzyłam o tym żeby go zdenkować.


Orzechy makadamia zaciekawił mnie odkąd dowiedziałam się, że jest dostępny w sprzedaży. W jego przypadku obawiałam się, że będzie taki typowo orzechowy, trochę "mulący". Pozytywnie się rozczarowałam, bo okazało się, że jest taki lekko orzechowy, nie jest to mocny intensywny zapach, za którym nie przepadam w kosmetykach. Jest otulający i polecam go na zimę, jeśli ktoś szuka zapachów typowo na tę porę roku.

Jeszcze w kwestii jednej wady, którą posiadają te żele to polskie tłumaczenie w postaci takich zwykłych papierowych karteczek, które po pierwszym, drugim prysznicu wyglądają tragicznie.



Moja opinia. Żele te przypadły mi bardzo do gustu właśnie z uwagi na zapachy, działanie stało stało się cechą drugorzędną. Ale nie mam im nic do zarzucenia. Bardzo dobrze myją, dobrze się pienią, nie wysuszają. Żele te jednak mają mniejszą niż standardowe pojemność, bo 200 ml stąd też może się wydawać, że są niewydajne i że szybko się kończą. Ale i pod tym względem na nie nie narzekam, uważam, że w stosunku do pojemności ich wydajność jest dobra. Nie mam im nic do zarzucenia:) 
Ale najchętniej wracam do zielonej cytryny, różowego grapefruita i pomarańczy.


Skład kawowego:
 Skład makadamia:

Które żele z YR są Waszymi ulubionymi?:) Mnie kusi ta wersja karambola :)

34 komentarze:

  1. miałam kawowy i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię ich kwiat lotosu oraz lawendę za to kawa to kompletnie nie moja bajka ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawa pachnie obłędnie!
    Makadamii jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam zapach kawy :) Może się skuszę, zwłaszcza, że w moim mieście niedawno otworzyli sklep stacjonarny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ten duecik i był super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam kawowy i byłam oczarowana zapachem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wersję makadamia w zapasach, kawę wąchałam i jakoś mnie nie zachęciła do kupna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią bym wypróbowała oba. Ja w żelach pod prysznic na pierwszym miejscu patrze na zapach, a później na działanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. te małe żele z YR często goszczą na wyjazdach u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam wersje kawową i byłam zakochana w tym zapachu, muszę poznać kosmetyki kawowe Joanny może też mi się spodobają.

    OdpowiedzUsuń
  11. miałam wersje kawową i byłam zakochana w tym zapachu, muszę poznać kosmetyki kawowe Joanny może też mi się spodobają.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie ta kawa to obłęd! Ale jeśli lubisz inne zapachy to spróbuj właśnie karamboli albo np. granatu , też są świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam kawowy :)spodziewałam się innego zapachu... a ten, hmm jest jakby słodkawy (?) no nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak i to mnie w nim tak drażniło pod koniec ;-)

      Usuń
  14. Uwielbiam ten żel z macadamia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kawowy jest bezapelacyjnie moim ulubieńcem z tej serii :) Lubię też pomarańczę, grejpfrut i karambolę. A nowe opakowania nie sprawiają mi żadnych problemów przy otwieraniu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnie pachną ale mi niestety wysuszają skórę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ulubionego nie mam, ale te zapachy wydają mi się odpowiednie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja miałam jedynie kawowy, szaleńczo uwielbiałam jego zapach <3
    Chętnie poznałabym również inne warianty zapachowe, ale na chwilę obecną nie planuję zamówienia z YR. A ja nie miałam problemów z otwieraniem butelki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam okazji używać ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze ten sam oryginalny komentarz, brawo za kreatywność

      Usuń
  20. Uwielbiam żele od yr, idealne pod prysznic, oraz do mycia pędzli, nic nie zmywa podkładu tak jak one w dodatku włosie jest na swoim miejscu! zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze nie miałam żeli z YR i pewnie jeszcze długo tego nie nadrobię bo mam spory zapas myjadeł :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam kawowe zapachy w kosmetykach :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję za podzielenie się z informacjami, które są bardzo przydatne, zwłaszcza mnie jest w Indonezji

    OdpowiedzUsuń
  24. Kawowy to zdecydowanie nie mój zapach ale za to już orzechy macadamia chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jedyne, co w tych żelach nie lubię, to ceny! :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubię te żele, i kremowe i cytrusowe :)) Fakt te kartki z tłumaczeniem są do bani

    OdpowiedzUsuń
  27. Kawowy ubóstwiam - najlepszy z najlepszych! <3

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)