Żele pod prysznic z Yves Rocher uwielbiam i często je kupuję. Jednak częściej u mnie goszczą te o konsystencji żelowej aniżeli te o kremowej, które są bohaterami dzisiejszej recenzji. Moi ulubieńcy to jednak te o nutach cytrusowych. A jak spisała kawa i makadamia?
Zapachy żeli Yves Rocher to coś co mnie zawsze do siebie przyciągało. Są naprawdę intensywne i długo je czuć w łazience i jeszcze chwilę utrzymują się na skórze.
Kawowy wiele osób sobie chwaliło jako porządną dawkę orzeźwienia z rana. Spodziewałam się zastrzyku energii dzięki niemu, ale się trochę rozczarowałam. Kawę przypomina owszem, ale to nie jest tak ładny zapach jak w przypadku peelingu z Joanny kawowego. Ten żel był dla mnie taki bardziej otulający, a pod koniec nawet zaczął mnie męczyć i marzyłam o tym żeby go zdenkować.
Orzechy makadamia zaciekawił mnie odkąd dowiedziałam się, że jest dostępny w sprzedaży. W jego przypadku obawiałam się, że będzie taki typowo orzechowy, trochę "mulący". Pozytywnie się rozczarowałam, bo okazało się, że jest taki lekko orzechowy, nie jest to mocny intensywny zapach, za którym nie przepadam w kosmetykach. Jest otulający i polecam go na zimę, jeśli ktoś szuka zapachów typowo na tę porę roku.
Jeszcze w kwestii jednej wady, którą posiadają te żele to polskie tłumaczenie w postaci takich zwykłych papierowych karteczek, które po pierwszym, drugim prysznicu wyglądają tragicznie.
Moja opinia. Żele te przypadły mi bardzo do gustu właśnie z uwagi na zapachy, działanie stało stało się cechą drugorzędną. Ale nie mam im nic do zarzucenia. Bardzo dobrze myją, dobrze się pienią, nie wysuszają. Żele te jednak mają mniejszą niż standardowe pojemność, bo 200 ml stąd też może się wydawać, że są niewydajne i że szybko się kończą. Ale i pod tym względem na nie nie narzekam, uważam, że w stosunku do pojemności ich wydajność jest dobra. Nie mam im nic do zarzucenia:)
Ale najchętniej wracam do zielonej cytryny, różowego grapefruita i pomarańczy.
Skład kawowego:
Skład makadamia:
Które żele z YR są Waszymi ulubionymi?:) Mnie kusi ta wersja karambola :)
miałam kawowy i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLubię ich kwiat lotosu oraz lawendę za to kawa to kompletnie nie moja bajka ;/
OdpowiedzUsuńKawa pachnie obłędnie!
OdpowiedzUsuńMakadamii jeszcze nie miałam :)
Uwielbiam zapach kawy :) Może się skuszę, zwłaszcza, że w moim mieście niedawno otworzyli sklep stacjonarny :)
OdpowiedzUsuńMniam, cudowne zapachy :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten duecik i był super :)
OdpowiedzUsuńMiałam kawowy i byłam oczarowana zapachem :)
OdpowiedzUsuńMam wersję makadamia w zapasach, kawę wąchałam i jakoś mnie nie zachęciła do kupna.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała oba. Ja w żelach pod prysznic na pierwszym miejscu patrze na zapach, a później na działanie :-)
OdpowiedzUsuńte małe żele z YR często goszczą na wyjazdach u mnie :)
OdpowiedzUsuńmiałam wersje kawową i byłam zakochana w tym zapachu, muszę poznać kosmetyki kawowe Joanny może też mi się spodobają.
OdpowiedzUsuńmiałam wersje kawową i byłam zakochana w tym zapachu, muszę poznać kosmetyki kawowe Joanny może też mi się spodobają.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta kawa to obłęd! Ale jeśli lubisz inne zapachy to spróbuj właśnie karamboli albo np. granatu , też są świetne ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kawowy :)spodziewałam się innego zapachu... a ten, hmm jest jakby słodkawy (?) no nie wiem.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak i to mnie w nim tak drażniło pod koniec ;-)
UsuńUwielbiam ten żel z macadamia :)
OdpowiedzUsuńKawowy jest bezapelacyjnie moim ulubieńcem z tej serii :) Lubię też pomarańczę, grejpfrut i karambolę. A nowe opakowania nie sprawiają mi żadnych problemów przy otwieraniu :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich żele :)
OdpowiedzUsuńFajnie pachną ale mi niestety wysuszają skórę.
OdpowiedzUsuńUlubionego nie mam, ale te zapachy wydają mi się odpowiednie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńpodobam i ise ich zapach
OdpowiedzUsuńJa miałam jedynie kawowy, szaleńczo uwielbiałam jego zapach <3
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym również inne warianty zapachowe, ale na chwilę obecną nie planuję zamówienia z YR. A ja nie miałam problemów z otwieraniem butelki ;)
Nie miałam okazji używać ;]
OdpowiedzUsuńZawsze ten sam oryginalny komentarz, brawo za kreatywność
UsuńUwielbiam żele od yr, idealne pod prysznic, oraz do mycia pędzli, nic nie zmywa podkładu tak jak one w dodatku włosie jest na swoim miejscu! zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żeli z YR i pewnie jeszcze długo tego nie nadrobię bo mam spory zapas myjadeł :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawowe zapachy w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podzielenie się z informacjami, które są bardzo przydatne, zwłaszcza mnie jest w Indonezji
OdpowiedzUsuńKawowy to zdecydowanie nie mój zapach ale za to już orzechy macadamia chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńOba uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJedyne, co w tych żelach nie lubię, to ceny! :(
OdpowiedzUsuńLubię te żele, i kremowe i cytrusowe :)) Fakt te kartki z tłumaczeniem są do bani
OdpowiedzUsuńKawowy ubóstwiam - najlepszy z najlepszych! <3
OdpowiedzUsuń