Dziś chciałam napisać kilka słów o moim ulubieńcu do twarzy- kremie z Make Me Bio :) Kupiłam go właściwie przez przypadek, bo do sklepu poszłam po coś innego, ale przy kasie był tester tego kremu i po otworzeniu go i powąchaniu go- rewelacyjnie pachniał pomarańczą, więc musiał być mój! :)
Opakowanie mnie osobiście zauroczyło. Szczególnie oryginalny jest ten sznurek, na którym wisi karteczka z dołączonymi najważniejszymi informacjami. Sam słoiczek jest wykonany z ciemnego, solidnego szkła. Pojemność jest trochę większa niż standardowe kremy, bo ma aż 60 ml.
Zaletą tego kremu jest też jego konsystencja- jest ona ciężka, masełkowata i dopiero pod wpływem ciepła palców robi się bardziej kremowa. Przekłada się to też na ogromną wydajność- bo smarując nim twarz, szyję i dekolt codziennie (w październiku nawet dwa razy dziennie)- kremu mam jeszcze 1/3 opakowania. Niektóre inne kremy przy tak intensywnym używaniu wystarczyłby mi na miesiąc :) Producent każe zużyć krem w ciągu 6 miesięcy od otwarcia- nie lada sztuka przy takiej jego konsystencji :)
Zapach jak już wspomniałam na początku jest świeży, dość intensywny i bardzo przypomina pomarańczę :) Ja osobiście się zakochałam w tym zapachu :) Utrzymuje się dość długo na twarzy.
Działanie. Krem co prawda przeznaczony jest do skóry normalnej i wrażliwej, a ja posiadam suchą i wrażliwą, ale i tak w pełni jestem z niego zadowolona :) Używam go tylko na noc (w dzień w te dni kiedy nie wychodziłam z domu i się nie malowałam:). Według mnie jest ciut za ciężki by stosować go pod makijaż, stąd też ja pominęłam go w porannej pielęgnacji. Kiedy zaczęłam używać go na przełomie września i października był dla mnie troszkę za tłusty i z pomocą przyszło mi serum do twarzy Bione, dzięki któremu dużo lepiej się wchłaniał. Później w miarę pogarszania się pogody, kiedy moja skóra zrobiła się lekko odwodniona i przesuszona krem okazał się strzałem w 10 :) Świetnie nawilża, nadaje się także do mieszania z olejkami. Świetnie odżywia i nawilża skórę. Nie uczulił mnie, nie zapchał.
Skład:
Krem w cenie regularnej kosztuje 52 zł, ale ze względu na jego skład i wydajność wydaje mi się, że warto :)
Muszę kiedyś zafundować sobie jakiś ich kremik ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna ostrzę sobie na niego zęby, ale nie zdecydowałam się jeszcze właśnie z uwagi na tę tłustość. Mam cerę mieszaną w kierunku tłustej, więc na dzień u mnie też zdecydowanie odpada, a nocną pielęgnację mam na razie ustawioną (olejkowo-hialuronową), więc chyba jeszcze sobie poczekam :). Wpadłam na ten krem podobnie jak Ty - wymacałam przypadkowo tester i odleciałam z powodu zapachu i tego, jak się zachowywał na skórze :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki make me bio. Mam krem na noc przeciwzmarszczkowy jednak używa go na dzien jest rewelacyjny. Twój idealnie odpowiadałby potrzebom mojej skory i chetnie go w przyszlosci wypróbuję.
OdpowiedzUsuńFajnie że tak dobrze się u ciebie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu składu jestem naprawdę w szoku! Ciekawe czy do mojej mieszanej cery by się nadał :)
OdpowiedzUsuńKurcze z chęcią bym wypróbowała go !! :)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę tego kremu i dla mnie zapach jest dość chemiczny i kojarzy mi się z lekarstwem CitroKap :P Za to wersja Rose i z SPF25 bardzo lubię i używam wymiennie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym ten krem. Kosmetyk, który mam obecnie nie jest dla mnie najodpowiedniejszy i chyba oddam go mamie. Potrzebuję czegoś lekkiego, co nie rolowałoby się pod makijażem no i co miałoby dobry skład.
OdpowiedzUsuńWarto inwestować w bio kosmetyki, a jak jeszcze są wydajne! :) Pozdrowionka cieplutkie :)
cenię ich produkty, mają świetne składy i często działanie
OdpowiedzUsuńZa sam zapach na pewno bym go kupiła :)
OdpowiedzUsuńprzyjazny skład i ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńZa taki skład, zapach i działanie na pewno opłaca się go kupić w takiej cenie;)
OdpowiedzUsuńNie znałam go, ale brzmi super :)
OdpowiedzUsuńTeraz są fajne zestawy do kupienia z tym kremem i chyba sobie fundne :P
OdpowiedzUsuńMiałam ten kremik i byłam z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie krem różany i spisał się całkiem ok.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy krem, skoro polecasz to musi być warty swojej ceny :)
OdpowiedzUsuńTo dość interesujący kosmetyk... Lubimy owocowe zapachy... Babcia Mysz ma cerę odpowiadającą opisowi kremu, więc to chyba produkt dla niej.
OdpowiedzUsuńWypróbuję :)
OdpowiedzUsuń