Puder rozświetlający w kulkach pochodzi z limitki Me&My Ice Cream, od razu wpadł mi w oko jak tylko oglądałam jej zapowiedzi. Moim niepokonanym faworytem w tej kategorii jest rozświetlacz Catrice z limitki Candy Shock, także temu ciężko było mu dorównać. Aczkolwiek używając ich czuję się jak małe dziecko, kulki w pastelowych kolorach: brzoskwinia, mięta, lawenda i żółć i róż ;)
Pachną bardzo słodko, dosłownie jak wata cukrowa ;) Zapach ten czuć dopiero jak bezpośrednio się je wącha w słoiczku, na twarzy podczas aplikacji już ich nie wyczuwam;)
Opakowanie jest równie piękne co i niefunkcjonalne. Ładna szata graficzna, która od razu przyciąga wzrok, ale pudełeczko jest bardzo małe i ciężko operować w nim pędzlem... Nie wzięłam do jego używania większego, a stosunkowo malutki, ale i tak kulki potrafiły mi wypadać z pudełka, średnio przy każdej aplikacji 3 lądowały gdzieś na podłodze czy w umywalce... Musiałam je przesypać do opakowania z pudru bambusowego z BU. Wówczas już sytuacja się polepszyła i już mi nie wypadają.
Niemniej jednak są one bardzo zbite, ciężko nabiera mi się je na pędzel. Przez pierwsze 3 dni używałam pyłku jaki był w opakowaniu i wtedy byłam z nich zdecydowanie bardziej zadowolona. Po kilku dniach męczenia się z nimi, szkoda mi było mojego pędzla, bo zaczął się rozczapierzać na boki i postanowiłam je pokruszyć i zrobić z nich puder sypki ;) Niestety eksperyment się nie udał, już po rozkruszeniu jednej kulki wiedziałam, że nic z tego nie będzie, pył był zdecydowanie za gruby i nie nadawał się po prostu na puder.
Zdjęcie było robione w dniu zakupu także widać na zdjęciach ten pyłek, o którym wyżej wspominałam.
Porównując go do efektu jaki daje rozświetlacz z Catrice to wypada zdecydowanie słabiej. Rozświetlenie nie jest widoczne gołym okiem, muszę starać go dopatrzeć... Nie ma mowy o skórze aksamitnej jak u dziecka, wyglądającej na zdrową, wypoczętą i promienistą. Muszę go natomiast pochwalić za to, że nie ma w sobie ani grama brokatu, czasem producenci uważają, że rozświetlający=brokatowy co mocno mnie irytuje. Efekt jest delikatny, nie dają one żadnego koloru na skórze, ani też przeciwnie nie bielą jej.
Czy żałuję zakupu? W pewnym stopniu tak, ponieważ kiedy rano czas jest na wagę złota nie mam 15 czy 20 minut by bawić się z tymi kulkami, aby odrobinę nabrać je na pędzel. Kosmetyk-cud to zdecydowanie nie jest:(
Podsumowując:
- niefunkcjonalne za małe opakowanie
- kulki są zbyt twarde i ciężko nabrać puder na pędzel
- praktycznie niezauważalny efekt rozświetlenia
+ ładny zapach
+ niewysoka cena (13,99)
Chciałam pokazać efekt na nadgarstku, ale nie było kompletnie nic widać. Na tym zdjęciu widać, ponieważ dość mocno potarłam o kulki.
Podsumowując:
- niefunkcjonalne za małe opakowanie
- kulki są zbyt twarde i ciężko nabrać puder na pędzel
- praktycznie niezauważalny efekt rozświetlenia
+ ładny zapach
+ niewysoka cena (13,99)
Bardzo ślicznie się prezentują, szkoda, że tyle jest z nimi 'zabawy' zanim osiągnie się odpowiedni efekt ;)
OdpowiedzUsuńOkropnie się trzeba z nimi męczyć, używam ich tylko wtedy jak mam sporo czasu przed wyjściem:(
UsuńA myślałam, że fajne... Szkoda :(
OdpowiedzUsuńKulki są takie pastelowo idylliczne <3 zakochałam się w ich wyglądzie. Aczkolwiek po odkryciu serum flavo C nic rozświetlającego nie potrzebuję :D
OdpowiedzUsuńTeż na początku myślałam, że Henna farbuje na kolorowo.
A bezbarwna henna Khadi/Senna/ Cassia(różnie ją nażywają) odżywia włosy, pogrubia je, nadaje im blasku i złocistych refleksów. Nie barwi na kolorowo, nie nadaje im koloru.
Już wszystko wiem ;) Pomyliłam ją z Naturalną Henną Khadi ;)
UsuńJa mam swoje ulubione kulki które kupiłam jakiś czas temu w Avonie i dla mnie są super ;)
OdpowiedzUsuńMiałam je, ale dla mnie są ciut za różowe, strasznie mi świnkują na twarzy :(
UsuńA ja jeszcze kulek nie miałam, więc trudno mi się wypowiedzieć:P
OdpowiedzUsuńCena nie wysoka faktycznie. Muszę je mieć :)
OdpowiedzUsuńużywam tylko kulek brązujących:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie używam ani kulek brązujących ani też bronzerów, bo przy mojej bladości nawet malutkie muśnięcie pędzlem nie wygląda dobrze:(
UsuńWyglądają bardzo słodko,szkoda że tylko na wyglądzie się kończy...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazał się taki niefunkcjonalny, bo wygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńon jest jeszcze dostępny czy to jest jakaś stara edycja ?
OdpowiedzUsuńKupiony w Hebe 3 tygodnie temu;) Z tego co wiem do niektorych Natur nawet jeszcze nie dowiezli tej limitki;)
UsuńOo nie zwróciłam na nie wcześniej uwagi :>
OdpowiedzUsuńA miało być tak pięknie ;(
OdpowiedzUsuńw opakowaniu wyglądają bardzo ładnie, ale na palcu efekt mizerny ;/
OdpowiedzUsuńPrzy bardzo mocnym potarciu, na nadgarstku nie było nic widać:D
Usuńszkoda, że taki słaby efekt ;c
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię Essence. Kupiłam jakiś czas temu cienie i są twarde strasznie, a efekt zerowy. Co do kulek... ładnie wyglądają, ale ja też nie mam dobrych doświadczeń. Więcej się na żadne kulki nie skuszę!
OdpowiedzUsuńJa lubię ich kredki i eyelinery w słoiczkach;) Cieni nigdy nie miałam ;) Za to masowo ze 3 lata temu kupowałam ich lakiery, ale później zmienili i cenę i pojemność i poszło to też w gorszą jakość... Także teraz faktycznie rzadko się na coś od nich kuszę ;)
UsuńPS Śliczne zdjęcia z kwiatkiem :))
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJa lubię takie baaardzo delikatne rozświelenie czasami
OdpowiedzUsuńJa czasami też, ale tutaj to już jest przesadnie zbyt delikatne ;)
UsuńSame perełki wyglądają śliczne, ale szkoda, że daje taki słaby efekt :/
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam te kuleczki..chyba jednak kupię Catrice:)
OdpowiedzUsuńNo pięknie to wygląda i pudełeczko i zawartość, śliczne kolory te kulki mają. Tylko to wszystko na nic skoro więcej z nimi zabawy niż pożytku tak na prawdę :]
OdpowiedzUsuńDobrze to ujęłaś, dokładnie tak jest;)
Usuńpo tej recenzji raczej się nie skuszę, nie lubię jak coś ładnie wygląda ale nic nie robi. ;)
OdpowiedzUsuńKulki wyglądają bardzo ładnie, ale efekt faktycznie słabiutki...
OdpowiedzUsuńA miałam skusić się na ten kosmetyk... Ale skoro tak słabo rozświetla to podziękuję.
OdpowiedzUsuńPS. Nominowałam Cię do tagu "Dobre, bo polskie" ;)
Dziękuję za nominację, ja już odpowiadałam w lipcu na ten TAG :)) O tutaj: http://hedvigisokosmetykach.blogspot.com/2013/07/tag-dobre-bo-polskie.html ;)
Usuńfaktycznie kulki są śliczne, wyglądają jak cukierki:P poza tym piękne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńDokładnie jak cukierki i jeszcze tak ładnie pachną ;)
UsuńRacja opakowanie ładne i za samo opakowanie kupiłabym ten kosmetyk ;) szkoda że tak nie wygodny w uzywaniu.
OdpowiedzUsuńPudełko jest urocze, ale jakoś mnie nie kusi po Twojej recenzji. Faktycznie na palcu wyglądają smutno.
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie jak i kuleczki zachęcają. Jestem rozczarowana, że efekt taki słabiutki.
OdpowiedzUsuńszkoda, że efekt rozświetlenia jest znikomy
OdpowiedzUsuńKulki fajnie wyglądają, ale szkoda, że efekt taki słaby.
OdpowiedzUsuńMiałam szczęście ostatnio wygrać je w konkursie, jestem bardzo ciekawa jak sprawdzą się u mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa Twojej opinii ;)
Usuńa już myślałam, że napiszę... wow super znalazłam doby rozświetlacz... a tu niestety nie. Cóż to nadal będę musiała szukać :D chociaż na chwilę obecną podoba mi się rozświetlenie jakie daje podkład wake me up rimmela ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam niestety tego podkładu, bo najjaśniejszy odcień jest na mnie za ciemny :( Ja dalej będę poszukiwać, jeśli znajdę jakiś godny uwagi to dam znać ; chciałabym żeby ten z Catrice był w stałej ofercie ;)
UsuńPrzyjemny kosmetyk, który chyba bardziej ma wyglądać w opakowaniu niż na twarzy. A szkoda:(
OdpowiedzUsuńA tak kusząco wyglądają te kuleczki... :(
OdpowiedzUsuńszkoda ze zdjecia na buzi nie pkazalas...
OdpowiedzUsuń