Dziś post o nowych odcieniach żelowych kredek SuperShock, czyli Savage i Raw Plum oraz o nowych kredkach z gąbką, które posiadam w 3 odcieniach: Cobalt Blue, Deep Violet i Bronze Sheen (dostępna jest też True Black, której nie kupiłam). Miały być dwa oddzielne posty, ale nie chce Was zanudzać Avonem ;))
SuperShock jak zwykle mnie nie zawiodły: są miękkie, bardzo dobrze napigmentowane, utrzymują się cały dzień i te konkretne kolory nie odbijają się na powiecie.
Minusem jest jedynie to, że wymagają temperowania.
Savage to turkus z domieszką zieleni, a Raw Plum to śliwkowy kolor.
Savage na oku:
Raw Plum na oku:
Na poniższych zdjęciach kredki SuperShock jednokrotne pociągnięcie kredki:
Dla porównania wycofana Aqua Pop i Savage:
Wycofana Blackberry i Raw Plum.
Teraz parę słów o kredkach do oczu z gąbką. Zacznę od tego, że nazywanie jej końcówki gąbką to mocno naciągane... jest to po prostu kawałek śmierdzącej gumy i do tego dość wątpliwej jakości...
Po jednym pociągnięciu kredki:
Czterokrotne pociągnięcie kredki:
Producent pisze o:
- wyrazistych kreskach: bzdura, jest twarda i słabo napigmentowana
- gąbeczce do rozcierania: jak wyżej
- gładka aplikacja: nie powiedziałabym, bo trzeba się z nią namęczyć
Odrobinę różni się od brązu i fioletu niebieska- Cobalt Blue, jest odrobinę bardziej miękka i lepiej napigmentowana, ale cóż z tego skoro się okropnie rozmazuje i odbija na górnej powiece...
Deep Violet:
Cobalt Blue:
Bronze Sheen:
Nie polecam ich w ogóle z tego względu, że nawet jeśli ktoś lubi twarde kredki to co z tego skoro pigmentacja jest do niczego.
SuperShock mają bardzo fajne intensywne kolorki :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, ich intensywność to niewątpliwa zaleta ;)
UsuńNie miałam jeszcze tych kredek.
OdpowiedzUsuńSuperShock wyglądają przepięknie, niesamowite kolory! Szkoda, że wersja z gąbeczką okazała się być taka słaba :/
OdpowiedzUsuńSłaba to mało powiedziane, bubel! :)
UsuńObie pięknie się prezentują! <3 śliczne kolory, takie głębokie.
OdpowiedzUsuńObie SupeShock są świetne, chociaż Savage to bym się nie odważyła nosić :p Mam za to ta Blackberry (i kilka innych).
OdpowiedzUsuńFakt, jest trochę odważna, ja nią ostatnio maluję się codziennie, dawno żadna kredka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak ta ;))
UsuńCobalt blue!!! O matko, muszę mieć ten kolor!!
OdpowiedzUsuńKolor ma faktycznie ładny, ale okrutnie odbija się na górnej powiece:( i przy poprawkach się rozmazuje...:(
UsuńNie cierpię twardych kredek :(
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, dlatego zawsze chwalę jak mogę te miękkie;)
UsuńTe pierwsze kredki co pokazywałaś są super - maja piekne kolorki, ale te żelowe z gumką to jakieś nieporozumienie..
OdpowiedzUsuńOjj tak, może i mieli dobry pomysł reaktywacji tych kredek, bo były kiedyś też takie do rozcierania, ale realnie miały gąbkę, a nie taką badziewną gumkę i były lepiej napigmentowane i bardziej miękkie...
UsuńO takich gąbkowych kredkach nie słyszałam
OdpowiedzUsuńTak jak pisalam to nowosc, ktora pojawila sie w katalogu 13 dopiero ;)
UsuńRównież uwielbiam kredki z SHOCK. Masakra też jest świetna :) Zapraszam na rozdanie u mnie: http://www.darmowe-gadzety.com/2013/09/trzecie-rozdanie-na-darmowe-gadzety.html
OdpowiedzUsuńbardzo lubię supershocki, chyba muszę się zapatrzyć w te nowe kolorki :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam,kocham,są boskie;) MAM AQUA POP;)
OdpowiedzUsuńładne kolory, ale nie przepadam za kredkami, a ta pigmentacja mnie zabija :p
OdpowiedzUsuńTen turkusowy podbił moje serducho!
OdpowiedzUsuńPrawda, że rewelacyjny? ;) Ja już planuję kupić jedną na zapas, bo pewnie niedługo ją wycofają :(
UsuńDobrze wiedzieć! Ja się staram pilnować i niczego z bublonu już nie zamawiać, chociaż czasem zdjęcia w katalogach kuszą...
OdpowiedzUsuńNa szczęście można zwrócić, ale zamiast się bawić w zwroty lepiej poczytać i być wyczulonym na takie buble ;)
Usuńmialam wlasnie zamiar kupic tą turkusowa!
OdpowiedzUsuńsupershock cieszy sie dobra opinia...
zapraszam do mnie i do obserwowania :)
takingcareofhair.blogspot.com
Aqua Pop i Savage są cudowne. miałam żelową czarną kredkę i brązową z gąbeczką.
OdpowiedzUsuńżelowa znacznie lepsza
Niebo a ziemia pomiędzy tymi kredkami ;)
UsuńCobalt Blue wygląda ładnie :)
OdpowiedzUsuńŻelowe kredki lubię, ale ten odcień Savage raczej nie wyglądałby ładnie na moich oczach ale ten Raw Plum wygląda ciekawie :)
Ja mam to szczęście, że przy moim kolorze włosów, cery i niezidentyfikowanym kolorze oczu wydobywa dzięki tej kredce Savage zieleń z nich co mnie bardzo zdziwiło ;)
UsuńNigdy nie miałam kredek z Avonu, ale te dwie pierwsze strasznie mnie kuszą. Pięknie wyglądają na oku. Szkoda, że te z gąbką nie są zbyt dobre. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten odcień Deep Violet, ciekawi mnie czy by mi pasował:P
OdpowiedzUsuńZ supershock pięknie wygląda ta śliwka, bardzo mi się podoba i chyba będę musiała się zaopatrzyć w taką, co do tych kredek z gąbką, straszny bubel :]
OdpowiedzUsuńStraszny bubel, to niestety fakt:( Śliwka by idealnie do Ciebie pasowała ;)
Usuńśliwka faktycznie fajnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńSavage przypomina mi mój eyeliner żelow z essence, który bardzo często miałam na oczach latem :D
OdpowiedzUsuńA pamiętam ten eyeliner, nie daję sobie ręki uciąć, ale chyba to była jakaś letnia limitka ;)
UsuńNie używam kosmetyków katalogowych, wyjątkiem tolerowanym przeze mnie jest czarna supershock, ale ma dużo minusów niestety.
OdpowiedzUsuńTe drugie są okropne... A SS są cudowne! Nawet ten fiolecik :DD
OdpowiedzUsuńobie żelowe są cudne! :) mam fioletową z jakiejś starej edycji, więc raczej sobie odpuszczę, ale Savage bardzo mnie kusi - tylko wątpię żeby mi pasowała :/
OdpowiedzUsuńFaktycznie to dość trudny kolor ;)
UsuńSzkoda, że taka beznadziejna jakość tych kredek, bo kolorki super! ;)
OdpowiedzUsuńRzadko używam kredek:)
OdpowiedzUsuńMam Cobalt blue i mnie sprawdza się świetnie. Obecnie używam jej codziennie. Wystarczy góra dwa pociągnięcia aby uzyskać intensywny kolor. Ale ja zazwyczaj maluje cieniutkie kreski więc chyba i wymagania mam mniejsze :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety się odbija i to bardzo, wygląda jakby mi ktoś podbił oko... ;)
Usuń