Płyn Berry Chritmas kupiłam pod wpływem kartki zapachowej w katalogu, tak fantastycznego zapachu jagód nie spotkałam w żadnym kosmetyku.
Opakowanie ma typowo świąteczną i estetyczną szatę graficzną. Co prawda nie ma standardowego otworu tylko nakrętkę, ale jest to wygodny sposób otwierania go, nie ma problemu pomimo mokrych dłoni.
Ten ciepły i otulający zapach jagód z domieszką przypraw mnie oczarował już jak wspomniałam w katalogu, przy pierwszym powąchaniu po jego otrzymaniu, był identyczny. Ciężko mi wskazać konkretne przyprawy, ale nigdy nie myślałam, że takie połączenie może być takie wyjątkowe;) Jest to niewątpliwy atut, bo np. Jagodowe Muffinki z Luksji pachną według mnie bardzo chemicznie.
Ogromnym minusem przy tak małej pojemności tj. 300 ml, jest bardzo słaba wydajność. Po pierwszym użyciu wlałam go tyle co zawsze wlewam innych płynów, jednak okazało się, że piana się nie wytworzyła, zapach był lekko wyczuwalny i tylko przez minutę. Przy kolejnym użyciu wlałam go bardzo dużo i dopiero wówczas piany było sporo, zapach był intensywny przez całą kąpiel i nawet ba, utrzymywał się na skórze! :) Niestety przygodę z tym płynem skończyłam po 4 użyciach, bo dokładnie na tyle mi starczył. Dla porównania olejek do kąpieli Green Pharmacy, który również ma 300 ml 7 jego użyć przełożyło się na zużycie dopiero połowy butelki ;)
Ogromnym minusem przy tak małej pojemności tj. 300 ml, jest bardzo słaba wydajność. Po pierwszym użyciu wlałam go tyle co zawsze wlewam innych płynów, jednak okazało się, że piana się nie wytworzyła, zapach był lekko wyczuwalny i tylko przez minutę. Przy kolejnym użyciu wlałam go bardzo dużo i dopiero wówczas piany było sporo, zapach był intensywny przez całą kąpiel i nawet ba, utrzymywał się na skórze! :) Niestety przygodę z tym płynem skończyłam po 4 użyciach, bo dokładnie na tyle mi starczył. Dla porównania olejek do kąpieli Green Pharmacy, który również ma 300 ml 7 jego użyć przełożyło się na zużycie dopiero połowy butelki ;)
Reasumując, czy warto było dać 9,99 w promocji za płyn na 4 użycia? Dla mnie ekonomicznie było to całkowicie nieopłacalne, na plus jest tylko naturalny zapach ;)
Dziś wybrałam się do Hebe i zakupiłam na promocji -40% cielistą kredkę Max Factora za 16,79 zł. Jakoś wczoraj koło 2 (a w zasadzie już dziś;-) w nocy mnie naszło by taką kupić, pooglądałam swatche na blogach i wybór nie mógł być inny, ta spodobała mi się pomimo ceny najbardziej ;) A jakim miłym zaskoczeniem było to jak rano sprawdziłam, że akurat dziś wypadł dzień Max Factora! :)) A w Naturze dorwałam taki cień z wyprzedażowego koszyczka za 4,99 w kolorze białym, wykończenie perłowe o wdzięcznej nazwie Pearl Mac Cartney ;) W Naturze wyglądał owszem na perłowy, ale nude, a w rzeczywistości okazał się biały, już go dziś wykorzystałam i jestem zadowolona- ładnie rozświetla łuk brwiowy także rozczarowałam się pozytywnie ;-))
Dziś wybrałam się do Hebe i zakupiłam na promocji -40% cielistą kredkę Max Factora za 16,79 zł. Jakoś wczoraj koło 2 (a w zasadzie już dziś;-) w nocy mnie naszło by taką kupić, pooglądałam swatche na blogach i wybór nie mógł być inny, ta spodobała mi się pomimo ceny najbardziej ;) A jakim miłym zaskoczeniem było to jak rano sprawdziłam, że akurat dziś wypadł dzień Max Factora! :)) A w Naturze dorwałam taki cień z wyprzedażowego koszyczka za 4,99 w kolorze białym, wykończenie perłowe o wdzięcznej nazwie Pearl Mac Cartney ;) W Naturze wyglądał owszem na perłowy, ale nude, a w rzeczywistości okazał się biały, już go dziś wykorzystałam i jestem zadowolona- ładnie rozświetla łuk brwiowy także rozczarowałam się pozytywnie ;-))
Avon też ma bardzo fajny świąteczny płyn w tym roku, aż w szoku byłam, ale wydajność tragedia:) znam ten ból :P
OdpowiedzUsuńWidziałam ten płyn w ofercie Avonu, ale dużo osób pisało, że nie pachnie ładnie i darowałam sobie, a teraz nie wiem czy słusznie ;)
UsuńZe względu na zapach byłabym chętna, ale ta wydajność rzeczywiście nie powala :/
OdpowiedzUsuńmnie jakos niespecjalnie ciagnie do produktow avonu czy oriflame. a kredka moze byc fajna, ciekawa jestem opinii :) ja używam białej firmy Bell, seria hypoalergenic - polecam, recenzja u mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa mam płyn z Avonu, też świąteczny no i podobnie jak u Ciebie - wydajność słabiutka...
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie na rozdanie :) http://treepsy.blogspot.com/2013/12/pierwsze-rozdanie.html
Miałam kiedy świąteczną edycję takiego płynu z Oriflame i dla mnie też był mało wydajny, w tym roku dostałam z Avonu, zobaczymy jak będzie;)
OdpowiedzUsuńmoja mama kiedyś miała ten płyn i całkiem fajny był ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam sobie świąteczny płyn (z avonu co prawda) i również starczył zaledwie na kilka kąpieli... Super udało Ci się z tą kredką :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kąpielowe produkty z oriflame
OdpowiedzUsuńJeśli taka wydajność, to jednak do mnie nie przemawia...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka słaba wydajność:(
OdpowiedzUsuńslodka buteleczka!
OdpowiedzUsuńtrafiłam tu przypadkowo i jestem pozytywnie zaskoczona;)
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych
www.mkujawska.blogspot.com
Zapach ciekawy, ale przy takiej wydajności szkoda zachodu ;) Ta kredka z MF to moja ulubiona na linię wodną. Też parę razy się skusiłam na cień Catrice z koszyczka, ale na ten odcień jeszcze nie trafiłam ;)
OdpowiedzUsuńoj jak widze perłową konsystencje to wole uciekać :PP ... skłąd też nie za ciekawy :(
OdpowiedzUsuńZe składem masz niestety rację, że nie za ciekawy, a jeśli chodzi o perłową konsystencję to czemu tak?:D
UsuńSzkoda, że tak mało wydajny, ale zapachu jestem ogromnie ciekawa :))
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie zapach ;) uwielbiam taki cuda do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak mało wydajny ;c
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki niewydajny... Ale zapach na pewno świetny :DDD Też mam tą kredkę z MF :D Jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego z okazji Nowego Roku :) samych sukcesów i zdrowia.
OdpowiedzUsuń