Wiele razy czytałam o wspaniałych właściwościach czarnego mydła, ale zawsze zastanawiałam się czy aby na pewno ono jest dla mnie skoro mam skórę suchą i wrażliwą. Dziś mogę rozwiać wątpliwości osób, które jeszcze się nie zdecydowały na jego zakup z tego powodu :)
Producent: "Do peelingu enzymatycznego twarzy i ciała. Czarne mydło jest produktem całkowicie naturalnym. Produkt wyrabiany tradycyjną recepturą. Jest bardzo łagodne i skuteczne ponad miarę. Zawarte w mydle naturalne składniki czynne trawią martwy naskórek, oczyszczają skórę z toksyn i zanieczyszczeń. Dzięki czemu skóra staje się wygładzona, wolna od toksyn, zanieczyszczeń i martwych komórek. Dodatkowo wysoka zawartość witaminy E w oliwkach intensywnie odżywia skórę i działa przeciwzmarszczkowo.
Nie podrażnia bardzo wrażliwej, nawet naczynkowej i alergicznej skóry.
Aplikacja :
Savon Noir nie pieni się jak inne mydła. Na rozgrzane wilgotne ciało nałóż mydło, przeczekaj 5 minut by zaczęło działać. Następnie kulistymi zdecydowanymi ruchami masuj ciało rękawicą Kessa.Po kilku minutach spłucz mydło wodą, a następnie nałóż na ciało naturalne oleje np. olej arganowy. Przy aplikacji na twarz należy omijać oczy oraz dziurki nosowe."
Opakowanie: 100 gramowe i dokładnie takie jak lubię z uwagi na praktyczność- niewysokie i o dużej średnicy :)
Zapach: pachnie według mnie jak smar do samochodu, ale nie jest to bardzo intensywny zapach, który mógłby przeszkadzać w użytkowaniu tego kosmetyku.
Konsystencja: niesamowicie gęste, ciągnące i "kleiste". Nie uważam tego jednak za wadę, bardziej jako odmianę od klasycznych kosmetyków.
Działanie:
Czarne mydło po raz pierwszy kupiłam sobie rok temu, jak wspomniałam na wstępie, długich wahaniach czy abo na pewno jest dla mnie. Bohatera dzisiejszego postu zaczęłam testować we wrześniu. Jako osoba o skórze suchej, wrażliwej i skłonnej do wszelkich podrażnień nie mam zbyt wielkiego wyboru jeśli chodzi o kosmetyki do oczyszczania twarzy- może to być peeling enzymatyczny, maska oczyszczająca do twarzy o bardzo delikatnym składzie albo ewentualnie jakaś pianka, mechaniczne peelingi odpadają- suchość i zaczerwienienie skóry gwarantowane. Mydło to na pewno nie jest proste w obsłudze i podejrzewam, że mogłoby się szybko znudzić właśnie z tego powodu, bo trochę trzeba się natrudzić żeby go użyć. Najpierw kwestia jego wyciągnięcia, bo jest to dość zwarta konsystencja, a potem rozsmarowania na twarzy, bo trochę się ciągnie i klei. Na dodatek praktycznie się nie pieni jak wspomniał producent. Niemniej jednak efekty są tego warte, a poza tym nie należę do osób, które w jakiejkolwiek dziedzinie się szybko zniechęcają :) Dla mnie w zasadzie z katalogu tych kosmetyków, które wymieniłam to jest najszybszy sposób na oczyszczenie skóry twarzy, bo cała reszta wymaga jeszcze więcej zachodu. Skóra jest świetnie oczyszczona, przy tym bardzo miękka i później chłonie sera i kremy jak gąbka :) Co najważniejsze dla mnie nie wysusza skóry i nie ściąga jej. Producent wspomina o omijaniu okolic oczu i dziurek w nosie-haha podpisuję się pod tym, bo jak się do nich dostanie to dość nieprzyjemnie piecze, ale po 2 minutach wszystko wraca do normy bez podrażnień.
Dopiero niedawno spróbowałam go użyć do całego ciała i zastanawiam się dlaczego dopiero teraz skoro już od roku posiadam rękawicę Kessę. Efekty bardzo podobne jak i na twarzy- skóra zwłaszcza na udach jest bardzo miękka i świetnie oczyszczona- nawet jak po najlepszym peelingu:)
Nie próbowałam nim myć włosów :)
Skład:
Do nabycia tutaj.
Dajcie znać czy go miałyście ;) Ja jestem w czarnym mydle zakochana po uszy;)
Fakt iż otrzymałam go w ramach współpracy nie miał wpływu na moją opinię.
Czarne mydło - ach ach :]
OdpowiedzUsuńHah, czyli mam rozumieć, że i Tobie przypadło do gustu?:))
UsuńMydło wydaje się być super :)
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nie miałaś to polecam, u mnie to produkt, który zagościł na stałe :)
UsuńNie lubię zapachu czarnych mydeł :D Widzę, że Twoje też przypomina smar? Moje kojarzy mi się jeszcze ze świeżym asfaltem, olejem silnikowym, ewentualnie paliwem napędowym? Fuj, fuj :D Za to działanie dobrze rekompensuje ten cudowny aromat ;)
OdpowiedzUsuńHaha, to dość podobne klimaty- samochodowe:D:D Ja przebolałam ten zapach:))
UsuńMam czarne mydło z eukaliptusem i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie zaciekawiło ;)
UsuńNo nie... czuje się mega suszona!
OdpowiedzUsuńJa mam czarne mydełko to testowania w zapasie ale jeszcze po nie nie sięgałam ! Muszę jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńNo powiem szczerze jest mega pozytywne zaskoczenie :) i to tymbardziej,że ja się mydeł do twarzy wystrzegam jak ognia bo mi ją wysuszają.
OdpowiedzUsuńMam klasyczną wersję czarnego mydła i świetnie się u mnie sprawdza, zarówno do twarzy jak i całego ciała. Polecam Ci też pełny zabieg Hammam, skóra jest później gładziutka jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, czarne mydło to jest to! Miałam inny wariant zapachowy i byłam bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńCzernego mydełka jeszcze nigdy nie miałam :) Ale chcę wypróbować.
OdpowiedzUsuńja wybrałam mydło z olejkiem eukaliptusowym :) na twarzy rozprowadzasz je tylko rękoma czy masz coś specjalnie do tego celu? bo nie wiem czy rękawica nadaje się też na twarz?
OdpowiedzUsuńDłońmi:)) U mnie ta rękawica byłaby zbyt ostra, bo uda m po niej lekko czerwone, za ostra na twarz;) Ale nie dopisałam w poście, że zmywam ją watą tak mi najłatwiej i najszybciej:))
Usuńprzypomniałaś mi, że też miałam napisać o czarnym mydle na blogu;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o nim i wpadło mi w oko.
OdpowiedzUsuńTeraz i Ty kusisz :)
Muszę w końcu nabyć to mydło czarne!
OdpowiedzUsuńDziałanie na piątkę (miałam wersję lawendową) ale niestety konsystencję ma paskudną :<
OdpowiedzUsuńKocham czarne mydło, to moje odkrycie roku :D
OdpowiedzUsuńNie miałam czarnego mydła, ale mam ochotę wielką na niego :))
OdpowiedzUsuńCzarne mydło w połączeniu z rękawicą Kessa robią cuda na skórze. Nie odważyłam się nim umyć buzi i włosów, jak na razie oczyszczam nim ciało.
OdpowiedzUsuńczarne mydło będę dopiero testować i mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam czarnego mydła, ale chętnie bym wypróbowała je na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńRodzaj czarnego mydła jest tak wiele, że już się powoli gubię. Jak na razie nie miałam żadnego
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu skusić się na jakieś czarne mydło :)
OdpowiedzUsuńCzarne mydło to mój hit tego roku! Uwielbiam, już mam trzeci słoiczek :P
OdpowiedzUsuńja szukałam długo czarnego mydła w kostce a w sklepie z eko jedzonkiem pani pokazala mi w płynie , strasznie sie zdziwiłam
OdpowiedzUsuńDodatkowo na moim blogu czeka rozdanie , sama wybierasz kosmetyczną nagrodę . Zachęcam do wzięcia udziału
http://aaangelllaaa.blogspot.com/2014/12/r-o-z-d-n-i-e-2-tak-jak-obiecaam-przy.html
O widzę, że inni też chwalą to mydełko, myślę że warto je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńczarne mydło jest od dawna na mojej chciej liście ale zapasy na razie mnie powstrzymują przed kupnem chociaż bardzo mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuń