Kilka dni temu udało mi się zdenkować krem do stóp SheFoot, o którym pisałam tutaj i z całą pewnością mogę powiedzieć, że to koszmarny bubel. Moje stopy po jego użyciu były w gorszej kondycji niż gdybym go nie używała- dlatego stwierdziłam, że skarpetki, które dostałam w ShinyBoxie będą miały okazję "wykazać" się :)
Producent: SPA dla stóp w postaci skarpetek nasączonych kompleksem aktywnych składników to innowacyjna i niezwykle intensywna kuracja regenerująco-nawilżająca stworzona z myślą o profesjonalnej pielęgnacji Twoich stóp. Składniki aktywne to masło shea, witaminy E i F, olejek z drzewa herbacianego, proteiny kaszmiru, mocznik. Działanie jakie obiecuje to m.in.: regeneracja zniszczonej skóry stóp, skóra odzyskuje gładkość i staje się odpowiednio odżywiona, wygładza, zmiękcza i nawilża suchy, popękany i zrogowaciały naskórek stóp oraz pięt, ma właściwości odświeżające, następuje poprawa kondycji naskórka.
Poniżej znajdują się kolejne kroki jak używać skarpetek:
Odnośnie samych skarpetek to są one naprawdę bardzo duże- myślę, że osoby o większym rozmiarze stopy będą bardziej zadowolone niż ja- moje skromne 35 było trochę mniej usatysfakcjonowane. W skarpetkach znajduje się duuuużo płynu i jest to dość dziwne uczucie mieć na nogach przez dłuższy czas coś takiego mokrego, ale po 10 minutach się przyzwyczaiłam. Cały proces umila dość intensywny miętowy zapach.
Stwierdziłam, że najlepiej będzie nałożyć je na stopy tuż przed pójściem spać skoro producent zaleca wmasowanie resztek produktu po zdjęciu skarpetek w stopy.
Efekty: stopy po całym zabiegu były bardzo miękkie i w wyraźnie lepszej kondycji, ale przed ich użyciem moje stopy były w fatalnym stanie- odciski i zrogowacenia na piętach (tak, tak codziennie używany krem SheFoot spisał się na "medal") także nie spodziewałam się "cudu". Efekty się utrzymują, ale traktuję ten zabieg jako pierwszy krok ku naprawdę intensywnej pielęgnacji stóp, a nie remedium i wracam z podkulonym ogonem do kosmetyków Bioluxe.
Skład:
Reasumując biorąc pod uwagę koszt tych skarpetek w cenie regularnej tj. 15 zł myślę, że to była jednorazowa przygoda, ale cieszę się, że mogłam je poznać i chętnie kupię takie skarpetki innej marki, ale w bardziej przystępnej cenie.
Używałyście kiedyś takich skarpetek? Możecie mi coś polecić?
Nigdy nie miałam takich skarpetek, ale pewnie kiedyś spróbuje ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłyszałam ze te z firmy L'Biotica są dobre :-) Z ciekawości wydałabym te 15 zł i je wypróbowała
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji stosować takich skarpetek, ale cena 15 zł nie jest zachęcająca, za to można kupić krem do stóp.
OdpowiedzUsuńmoje nogi "od zawsze" mają tendencje do zrogowaceń i przesuszania, a jak tylko odpuszczę krem do stóp na jakiś czas, to robi się masakra, dlatego ja polecam takie skarpetki, ale złuszczające, od dwóch lat ich używam, nie nadają się raczej na sezon letni, bo stopy po ich użyciu przez jakieś 10 dni wyglądają średnio, ale za to później... bez mała pupa niemowlaka :D
OdpowiedzUsuńna pewno miałam te skarpetki, ale nie pamiętam czy je już wykorzystałam czy jeszcze nie:P
OdpowiedzUsuńMialam raz takie skarpetki, ale nie pamietam jakiej marki i tez się średnio spisały. Osobiście polecam bawełniane skarpetki z Rossmanna za ok. 6 zł. Ja przed pójściem spać nakładam dość dużo balsamu nawilżającego i zakładam te skarpetki. Rano stopy są cudne, mięciutkie bez żadnych skórek itd. Jak się regularnie to robi to można mieć na prawdę piękne zadbane stopy ;)
OdpowiedzUsuńMialam raz takie skarpetki, ale nie pamietam jakiej marki i tez się średnio spisały. Osobiście polecam bawełniane skarpetki z Rossmanna za ok. 6 zł. Ja przed pójściem spać nakładam dość dużo balsamu nawilżającego i zakładam te skarpetki. Rano stopy są cudne, mięciutkie bez żadnych skórek itd. Jak się regularnie to robi to można mieć na prawdę piękne zadbane stopy ;)
OdpowiedzUsuńMialam raz takie skarpetki, ale nie pamietam jakiej marki i tez się średnio spisały. Osobiście polecam bawełniane skarpetki z Rossmanna za ok. 6 zł. Ja przed pójściem spać nakładam dość dużo balsamu nawilżającego i zakładam te skarpetki. Rano stopy są cudne, mięciutkie bez żadnych skórek itd. Jak się regularnie to robi to można mieć na prawdę piękne zadbane stopy ;)
OdpowiedzUsuńmoje nóżki muszą być nawilżane systematycznie... inaczej jest skała i trwoga u nich. muszę spróbować z tymi skarpetami
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, nigdy nawet takicb nawilzajacych skarpetek nie mialam. Slyszalam, ze cos takiego ma L'biotica, ale ceny nie znam :)
OdpowiedzUsuńjak masz sporo zrogowacen to polecam złuszczające skarpetki. rok temu takie zastosowałam i prawie cały rok mialam spokój ze zrogowaceniami:) (oczywiście przy odpowiedniej póxniejszej pielęgnacji).
OdpowiedzUsuńNie miałam takich skarpetek, ale kiedyś zastanawiałam się nad podobnymi innej firmy, chociaż wolę po prostu zwykłe peelingi ;)
OdpowiedzUsuńte jeszcze na mnie czekają, ale w tamtym roku użyłam podobnych (Beauty Formulas, za piątaka na all) i byłam zadowolona :) na co dzień dużo kremuję stopy a raz na jakiś czas dodatkowo zakładam skarpetki na noc na sporą dawkę kremu i nie narzekam na moje stópki
OdpowiedzUsuńchodzą też za mną skarpetki złuszczające, ale jak teraz były w ofercie Biedry to było ciepło a nie umiem w taka pogodę chodzić w pełnych butach ;)
Ja chętnie wypróbowałabym skarpetki złuszczające. Podobno działają cuda
OdpowiedzUsuńZastanawiam się od jakiegoś czasu nad takimi skarpetkami :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, ale bardzo chciałabym wypróbować te oryginalne japońskie, bo podobno działają najlepiej :)
OdpowiedzUsuńTeż je mam z ShinyBox'a ale jeszcze nie używałam, ciekawe jak się spiszą na moich stopach :)
OdpowiedzUsuńU mnie czekają w zapasach - trafiły mi się w Shinyboxie ;]
OdpowiedzUsuńMiałam skarpetki firmy l biotica... niestety nie pamiętam nazwy. Po jakiś 3-4 dniach zaczęła mi pięknie schodzić skóra i byłam zadowolona z efektu :)
OdpowiedzUsuńja je uwielbuiam, ale zgadzam się, że cena jest trochę za wysoka ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze takich skarpetek :)
OdpowiedzUsuńMiałam je i bardzo lubiłam. Często też do nich wracam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żadnych takich skarpetek, ale korci mnie żeby kupić :D
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ;]
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować jakies :) Moja stopy w tym roku są zaniedbywane...
OdpowiedzUsuńFajne masz "kapciochy" :D. Ja muszę się wreszcie ogarnąć, bo jestem stopowym niedbaluchem :P.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich skarpetek, ale chętnie bym takie przetestowała :)
OdpowiedzUsuńNa "skarpetki" sie czaje od dlzszego czasu ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie używałam żadnych skarpetek do stóp, choć pewnie w końcu się skuszę na jakieś, tak o nich głośno ;) Ale raczej nie będą to te, prezentowane przez Ciebie, raczej wolałabym jakąś "petardę" w tej dziedzinie ;)
OdpowiedzUsuńmoje stopy teraz są w fatalnym stanie, zastanawiam się nad skarpetkami złuszczającymi a dopiero po zrzuceniu skóry wypróbuję takie regenerująco nawilżające
OdpowiedzUsuńNie używam takich skarpetek. Zdecydowanie wolę zwykłe kremy do stóp nawilżające, dawno temu znalazłam od firmy Joanna krem nawilżający do stóp z serii "Z apteczki babuni" - spisuje się wspaniale nawilża, robi wszystko czego moje stopy potrzebują. Jeśli chodzi o cenę to nie za bardzo się orientuję, ze względu na to, że jak pusałam znalazłam go dawn temu, ale dopiero teraz otworzyłam :]
OdpowiedzUsuńhttp://bywikkis.blogspot.com/