28 lutego 2016

Sylveco krem brzozowy z betuliną

Założyłam, że ten krem zrecenzuję, gdy go wykończę niemniej jednak jego końca nie widać i nie wiem czy wyrobię się przed końcem trzymiesięcznego terminu od otwarcia go;) Zapraszam do lektury kremu brzozowego z betuliną z Sylveco.


Producent: "W pielęgnacji skóry atopowej, silnie przesuszonej i wymagającej regeneracji ważne jest odpowiednie nawilżanie i natłuszczanie skóry, aby stale odbudowywać jej naturalną warstwę ochronną. W łagodzeniu zmian skórnych pomaga betulina, a dzięki zawartości olejów roślinnych i wosku pszczelego kondycja skóry ulega znacznej poprawie.
Hypoalergiczny krem brzozowy z betuliną powstał na bazie wyłącznie naturalnych składników. Jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, przede wszystkim wrażliwej i skłonnej do uczuleń. Zawiera główne substancje aktywne - betulinę i kwas betulinowy, uzyskiwane z kory brzozy - które mają właściwości łagodzące i regenerujące w przypadku podrażnień, stanów zapalnych i uszkodzeń tkanki skórnej. Krem brzozowy nie zawiera konserwantów, co sprawia, że w naturalny sposób odbudowuje warstwę ochronną skóry, odżywia ją i przywraca równowagę
."
 
 
Opakowanie plastikowe o pojemności 50 ml zapakowane dodatkowo w kartonik, który jest zaklejony z góry i z dołu, także mamy pewność, że nikt się do niego przed nami nie dobierał. Pod nakrętką dodatkowo znajduje się plastikowe wieczko. 

Należy go zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia.

Krem nie ma zapachu, co dla mnie jest zaletą. 

Konsystencja. Krem jest bardzo gęsty, ma konsystencję masła.

Wydajność. To chyba najbardziej wydajny krem jaki miałam. Już na samym początku zauważyłam, że w ogóle go nie ubywa i trzeba nadać tempa jego zużywaniu- dlatego nakładałam go też na całą szyję i dekolt. Normalny 50 ml krem przy tak intensywnym codziennym używaniu wystarczyłby mi na 1,5 miesiąca. Tego po 2 miesiącach mam jeszcze mniej więcej 2/5 i zaczynam wątpić czy w miesiąc uda mi się go zdenkować.



Miałam już styczność z lekkim kremem brzozowym, który mnie okrutnie zapchał, ale nie wiem dlaczego. Tego jednak się nie obawiałam i podeszłam do niego z dużym entuzjazmem. 

Krem jest dedykowany m.in. do skóry przesuszonej i wrażliwej skóry. Zimą moja właśnie jest odwodniona i przesuszona. Do tej pory każdej poprzedniej zimy używałam oprócz kremu kwasu hialuronowego. Dzięki temu kremowi moja skóra była idealnie nawilżona i mogłam zapomnieć o kwasie. Używam go jedynie na noc, bo jest bardzo tłusty. Budzę się rano z ładnie nawilżoną skórą, miękką i wypoczętą. Czytałam opinie, że nie tylko natłuszcza, a nie nawilża- w moim przypadku tak nie było. Mimo, że jest taki tłusty to nie zapycha. Dzięki niemu od stycznia nie miałam ani razu przesuszonej czy ściągniętej skóry. Polubiłam go i z przyjemnością sięgam po niego co dnia. Pod wpływem ciepła opuszek palców jego konsystencja robi się bardziej "olejowa" i rozprowadza się go bez trudu. Dla mnie nie ma wad.

Skład:

Znacie ten krem?:) U mnie na pewno za rok pojawi się w zimowej pielęgnacji.

26 komentarzy:

  1. Miałam próbki innych wersji kremów Sylveco i nie spodobały mi się przez konsystencję. Tutaj widzę, że jest zupełnie inna więc zastanowię się nad tym kremem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni dysponują próbkami kremów lekkich, tych słoiczkowych nie mają;) Z tych lekkich znam wszystkie też i nie byłam nimi zachwycona również :)

      Usuń
  2. Nie znam, ale wydaje się wart zainteresowania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie kusiły mnie te kremy po próbkach, ale jak wczytałam się w ich opisy w katalogu produktów to jednak chyba się zdecyduję niebawem na nagietkowy - nie wiem tylko który z nich wybiorę: lekki czy ten brzozowy :) a Sylveco niezmiennie zaskakuje mnie swoimi produktami ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. mam podobny,bo rokitnikowy z betuliną i tak jak u Ciebie,po miesiącu nic nie ubyło i wykończyć nie mogę :D
    tyle że mój trochę chyba źle na mnie działa...ale jeszcze muszę poobserwować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo, akurat jestem na etapie poszukiwań fajnego kremu. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi się bardzo jego konsystencja ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam wersję lekką, ale mnie zapchał :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam próbkę tego kremu i bardzo mnie zaciekawił :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn. tego wydaje mi się, że nie mogłaś mieć, bo robią próbki tylko lekkich :)

      Usuń
  9. ja też najbardziej lubię bez zapachów ! :) dla mnie teraz najważniejsz.. żeby tylko nie było parabenów :p hhee

    OdpowiedzUsuń
  10. W swoim zyciu tylko dwa kremy utrzymywały moją skórę w dobrej kondycji i ciekawa jestem czy ten byłby trzeci? Szampon tej firmy okazał się porażka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A który?:) Ten pszeniczno-owsiany czy myjący?:) Bo tego drugiego i ja nie polubiłam :)

      Usuń
  11. Przydałby mi się taki gęsty tłuścioch na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  12. sylveco coraz bardziej mnie kusi:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten kremik jest następny na mojej liście do przetesowania :).

    OdpowiedzUsuń
  14. nie miałam, ale prezentuje się fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie zimą bym go wypróbowała :) Obym tylko przez rok nie zapomniała!

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam kiedyś próbki tego produktu i nawet się spisały ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. od jakiegoś czasu mam chrapkę na ich kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesienią i zimą stosowałam kwasy i zastanawiałam się nad kupnem,któregoś z kremów Sylveco,który będzie dobrze nawilżał i chronił skórę.Moja skóra z natury jest sucha.I nie kupiłam żadnego.Byłam już bliska kupienia lekkiego kremu brzozowego właśnie teraz na wiosnę i lato.Powiem szczerze, boję się,ze zaden się nie sprawdzi i kasa stracona.I przede wszystkim biorę pod uwagę to,że to co sprawdza się u innych nie musii sprawdzić się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)