20 października 2013

Joanna Rzepa, Kuracja wzmacniająca

Zanim kupiłam Joannę Rzepę słyszałam o niej różne, często skrajne opinie, jednym przyspieszyła porost włosów, innym podrażniła skalp, a dla innych była po prostu obojętna. Musiałam więc dołączyć do zacnego grona osób, które ją przetestowały i szybko tego pożałowałam... 



Myślę, że opakowanie jest dla wielu niezastąpione, gdzie byśmy nie czytali o zapuszczaniu włosów można się dowiedzieć, że dużo osób przelewa wcierki do niego. Mnie jakoś wybitnie nie zachwyciło, jest po prostu wygodne, ale wolę te w formie sprayu. 


Zapach dla wielu jest męczący i stricte rzepowy. Szczerze mówiąc mnie się spodobał do szaleństwa, lekki kwaśny zapach, który czuć jedynie przy wcieraniu, nie utrzymuje się on na włosach. Być może mam taką opinię o nim, bo męczyłam się kiedyś ponad 2 tygodnie z lotnionem Seboradin Niger i to według mnie jest w 100% rzepowy aromat, który był duszący i utrzymywał się na włosach cały czas, a na dodatek pościel mi przesiąknęła tym zapachem:( 


I w tym momencie rzecz najważniejsza, czyli działanie. Oczywiście używałam jej tylko w celu przyspieszenia porostu włosów. Przez pierwsze 3 dni byłam bardzo zadowolona, po jej użyciu (zawsze po myciu) skóra głowy mnie mrowiła, z czego byłam zadowolona, bo to był znak, że jednak działa i ma szansę przyspieszyć mi porost. Niestety po dwóch tygodniach pojawiły się inne opłakane skutki, tj. przesuszyła mi maksymalnie skórę głowy, tak suchego skalpu, na którym pojawił się łupież nie miałam nigdy. Wystarczyło bym pomachała grzywką, a sypało się konkretnie z włosów:( Do tego szybko doszło bardzo intensywne wypadanie włosów... W odpływie wanny zostawała ich cała masa. Teraz staram się to opanowywać i z dnia na dzień jest co raz lepiej. Zaskoczyło mnie to bardzo negatywnie, ponieważ moje włosy wypadają tylko wówczas jak mam bardzo dużo stresu, w wyniku podrażnienia jakimś kosmetykiem nigdy mi się to nie zdarzyło jeszcze. Kwestia przetłuszczania niestety wygląda tak, że myję włosy codziennie, gdy na przykład miałam możliwość zostać dzień w domu to ich nie myłam, zazwyczaj robiły się tłuste dopiero w połowie dnia i to dość delikatnie. Podczas tej kuracji budziłam się rano z włosami tak tłustymi jakbym ich nie myła 3 dni, także mocno przyspiesza przetłuszczanie.
Jedynym pozytywnym aspektem było lekkie uniesienie włosów u nasady po jej zastosowaniu.

Według mnie jest to paradoks, że wcierka przeznaczona do włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania spowodowała dokładnie te 3 skutki na raz.

Skład

co prawda na drugim miejscu jest alkohol dent, ale mój skalp nigdy nie reagował na niego negatywnie, a trochę już przez tych wcierek przebrnęłam.

I jak sobie o niej poczytałam na kwc to trochę mnie zdziwiły sformowania "mam przetłuszczające się włosy, myję je co 3 dni..." a ja jakie mam w takim razie, jeśli je myję codziennie?;))

29 komentarzy:

  1. Wow czytałam o niej różne opinie, często dobre, chciałam ją nawet kupic, ale teraz to mnie od niej odciągnęłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo popatrz, a u mnie spisała się świetnie ta wcierka, nawet planuję do niej powrócić...
    Ale każdy inaczej reaguje na dany kosmetyk ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam Ci aktualny odcinek "Sablewskiej Sposób na modę " na TVN Player. Tam dziewczyna nie myła włosów 2 tygodnie hahah :D Co do wcierki , wystraszyłaś mnie, dobrze że nie miałam zamiaru brnąć w Joannę dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widziałam ten odcinek właśnie w tv i o ile pamiętam też ich nie czesała z 2 tygodnie na dokładkę;P

      Usuń
  4. Ojj, każdy musi na sobie ją przetestować :D

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie sprawdzała się zdecydowanie lepiej ;) Nie wzmacniała zbytnio włosów, ale powodowała wysyp mnóstwa baby hair ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. w takim razie chyba się na nią nie skuszę;/

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mam na nią ochoty, ale takie opakowania bym przygarnęła;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm... Spodziewałam się czegoś więcej po tym produkcie. Chociaż opinie o nim są podzielone.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki ci za tą recenzję, jakbym nagle zapragnęła lepszego porostu, zapamiętam, żeby po nią nie sięgać :) Współczuję ci ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiałam się nad nią, ale po tej recenzji znów mi się odechciało Rzepy.
    Nie mam wrażliwego skalpu, więc może u mnie nie wypadłaby aż tak źle...

    OdpowiedzUsuń
  11. No to paradoks niezły. Produkt który ma powoduje to czemu ma przedziwdziałać no nieźle. Rzepa ewidentnie nie jest Kochana na Twoje włosy :]

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam o niej nie tak dawno i wydawała mi się być w porządku. Jednak nie które kosmetyki działają na każdego inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przepadam za takimi bajeram iszczegolnie że jest na 2 miejscu alkohol ... jakos mnie nie przyciagaja takie specyfiki

    OdpowiedzUsuń
  14. kurde szkoda,że przyspiesza przetłuszczanie..

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale fatalnie u Ciebie zadziałała. U mnie obyło się bez takiej klęski, ale zachwytu też nie było :/

    OdpowiedzUsuń
  16. No ja już chcę ją wykończyć, właśnie ze względu na opakowanie, do którego mam zamiar przelać Jantara. Kurde, z moimi włosami też nic nie zrobiła, stostuję przez miesiąc, 3 razy w tygodniu i fakt, włosy są uniesione, ale jakoś nie zauważyłam, żeby mniej wypadały..

    OdpowiedzUsuń
  17. moje włosy nie znoszą tego typu kosmetyków ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. rzeczywiście to paradoks ale czasami tak jest

    OdpowiedzUsuń
  19. opakowanie jest fajne, ale przetłuszczanie mnie zamartwiło, ja też mam przetłuszczające się włosy, powinnam je myć codziennie, ale ratują mnie suche szampony i tak mogę myć włosy co dwa dni:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj kuracja by sie mi przydala;d

    www.kataszyyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo podoba mi się Twoje prezentacja tego kosmetyku !!
    Niestety myślę że zapach nie przypadłby mi do gustu ;(

    OdpowiedzUsuń
  22. zastanawiałam się nad nią, ale zrezygnowałam właśnie ze względu na alcohol denat, którego moja skóra nie lubi; a opakowanie wydaje mi się praktyczniejsze niż takie "sprejowe", buteleczkę ze spryskiwaczem właśnie używam i mam wrażenie, że trafiam kosmetykiem wszędzie tylko nie na skórę głowy ...

    OdpowiedzUsuń
  23. uuuu no to chyba się na nią nie skuszę ;) i rozwalił mnie ten tekst z myciem przetłuszczających się włosów co 3 dni.. xDDD to ja też nie wiem jakie moje są w takim razie, skoro muszę je myć codziennie :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Używam jej od czasu do czasu z przerwami, głównie dlatego, że przyspiesza przetłuszczane, jedynym plusem dla mnie jest wygodne opakowanie, które ułatwia aplikacje :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja myję włosy codzienne już od dawna, niezależnie od stosowanych produktów..
    Rzepę Joanny miałam jako pierwszy produkt tego rodzaju i nie zwróciłam nawet uwagi na skutki uboczne. Miałam olbrzymi wysyp młodych włosów, szczególnie przy grzywce. Mimo wszystko jednak z większą świadomością o jej składnikach nie kupiłabym ponownie.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)