Gdy pokazywałam moje wrześniowe zakupy wiele z Was było ciekawych tej pianki, trochę czasu zajęło mi by wyrobić sobie o niej opinię;)
Jest wydajniejsza niż pianka z Green Pharmacy, o której pisałam już tutaj, ale nie jest to różnica kolosalna, bo tamta wystarczyła mi na 1,5 miesiąca, a Facelle na 2 miesiące, przy stosowaniu 2 razy dziennie.
Zapach ma bardzo specyficzny, moim zdaniem za mocny jak na produkt do higieny intymnej, być może za bardzo się przyzwyczaiłam do takich pachnących bardzo delikatnie lub bezzapachowych, ale po prostu mi się nie podoba. Dodatkowo ciężko go do czegokolwiek porównać, bo nie jest ani kwiatowy, ani ziołowy... Płynu Facelle nie miałam, więc w tej kwestii nie umiem się do niego odnieść.
Działanie: po jego użyciu czuję się odświeżona, dobrze myje, ale... dokładnie jest jedno, ale które spowodowało, że poza niepolubieniem się z zapachem powoduje, że nie kupię go ponownie, w razie jakiekolwiek ranki czy podrażnienia to miejscu po jej użyciu piecze i to nie na zasadzie lekkiego szczypania, a takiego konkretnego pieczenia przez dłuższy czas. Włosów nią nie myłam, bo po jakimkolwiek kosmetyku z jego zawartością wypadają mi włosy, więc sobie odpuściłam ;)
Skład:
Skład:
Jeśli chodzi o to czy bardziej opłaca się kupić piankę (150 ml) czy płyn Facelle (300 ml) wydaje mi się, że warto kierować się bardziej wydajnością aniżeli pojemnością ;) Płyny o tej pojemności przeważnie starczają mi na ok. 2,5 miesiąca, więc wydajność jest podobna ;)
Cena regularna: 4,99/ dostępna tylko w Rossmannie
Nie miałam jeszcze nic z Facelle, ale kiedy skończę swój płyn z Ziaji, chyba skuszę się na tę zachwalaną markę. ; )
OdpowiedzUsuńA jaki masz płyn Ziaji?:) Ja mam takie, z których jestem bardzo zadowolona i takie- wszystkie te w wielkości 500 ml, które są dla mnie porażką ;)
Usuńnigdy nie słyszałam o piance do higieny intymnej,ale szkoda,że powoduje szczypanie,bo wiadomo,że czasem jakaś ranka się może zdarzyć,a takie szczypanie to nic fajnego
OdpowiedzUsuńMasz 100 % racji, nic fajnego :((
UsuńJeśli chodzi o pianki to ja właśnie ostatnio je intensywnie testuję ;))
Ja miałam ten płyn w tradycyjnej formie i w ogóle nie odczuwałam odświeżenia a od włosów w ogóle się nie nadal, tani KWC ale nie dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak to była dobra decyzja, że go nie kupiłam ;)
UsuńPierwszy raz widzę, że facelle ma taką piankę.
OdpowiedzUsuńWe wrześniu pojawiała się dopiero w sklepach ;)
Usuńja jestem przyzwyczajona do żeli ;)
OdpowiedzUsuńMi się trochę znudziły, a pianki powoli podbijają moje serce ;)
UsuńKwaśne pH, więc i piecze :)
OdpowiedzUsuńJa się skuszę chyba do normalnej wersji tego płynu, bez pianki.
Z niemieckim jestem na bakier, także nie wiedziałam, że ma kwaśne pH, ale dobrze wiedzieć czemu tak a nie inaczej ;)
UsuńKażdy płyn do higieny intymnej ma kwaśne pH.
UsuńMuszę spróbować z tą pianką :)
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś ta pianka nie kusi , " jestem " bardzo wymagająca odnośnie żeli do higieny , więc wolę sprawdzone :D Niżeli później cierpieć :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W sumie racja, lepiej opierać się na tym co sprawdzone czasem ;)
UsuńLubię kosmetyki w formie pianki, więc może kiedyś się skuszę, ale mam nadzieję, że zapach nie będzie dla mnie męczący ;)
OdpowiedzUsuńZapach to dla mnie minus, ale dla Ciebie nie musi, może Ci się spodobać ;)
Usuńja właśnie czekam na Lactacyd, powinien jutro przyjść :) nigdy nie miałam pianki do higieny intymnej :D!
OdpowiedzUsuńA ja z kolei nie miałam nigdy sławnego Lactadydu :D
UsuńMam ją u Rodziców: bo mogę nią umyć wszystko: od włosów przez twarz po stopy. To dobry zakup.
OdpowiedzUsuńJa tak jak wspomniałam włosów nią nie mogę umyć, co do twarzy mam jakiś opór i nie będę próbować, ja osobiście do niej nie wrócę ;)
UsuńJa właśnie wczoraj oglądałam tą piankę, ale ostatecznie zdecydowałam się na płyn ;P
OdpowiedzUsuńMnie właśnie płyn nie kusi pomimo tylko dobrych opinii ;)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam pianki :-)
OdpowiedzUsuńdo higieny intymnej używam emulsji lub zelów. piankę na pewno również kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńJa akurat mam w użyciu płyn Facelle i nie jestem zadowolona. Jest mało wydajny, bo nie dość, że stosunkowo rzadki, to jeszcze otwór w butelce jest spory i wylatuje go po prostu za dużo. Do tego też jakoś zapach mi za bardzo nie leży...
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś sprawdzić czy płyn nie ma czasem zapachu identycznego jak ta pianka, bo czuję, ze może tak być ;) Czyli ogólnie miałam rację, żeby nie kupować tego płynu ;)
UsuńO w życiu nie miałam pianki do higieny intymnej. Jakoś jestem strasznie przyzwyczajona do płynów, ale może kiedyś sobie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam, a teraz pianka u mnie jest na 1 miejscu ;)
UsuńMam z tej firmy chusteczki do higieny intymnej i są ok :)
OdpowiedzUsuńA nawet nie zwróciłam uwagi w Rossie na nie, ciekawe czy mają taki zapach jak ta pianka, bo jak tak to skreślam je z miejsca ;)
UsuńJakoś pianki do mycia nigdy mnie nie przekonują :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach jest taki intensywny :/
OdpowiedzUsuńNiestety, nie przyzwyczaiłam się do niego przez całe opakowanie.
UsuńNo proszę ;) Chętnie się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie stosowałam pianki, zawsze wybieram żele, ale zainteresowałaś mnie i może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńi znów masz fajny produkt do higieny intymnej! :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie nim i to strasznie :)
Z Facelle stosowałam nie dawno emulsję i spisała się dobrze.
OdpowiedzUsuńJa mam teraz ogromne zapasy preparatów do higieny intymnej, więc na razie się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuń