4 lutego 2014

Alverde: odżywka do włosów hibiskus i aloes

Odżywka Alverde była rok temu bardzo popularna w blogsferze toteż i ja zapragnęłam ją mieć. Mogę na wstępie napisać, że to najdziwniejsza odżywka jaką kiedykolwiek miałam.


Opakowanie ma estetyczną etykietę, niewątpliwie zwraca na siebie uwagę poprzez kompozycję różu i bieli. Otwór w sam raz, później bez problemu ściągnęła się ta różowa nakrętka i obeszło się bez przecinania. Dodatkowo pod światło widać dokładnie ile zostało co mnie zawsze motywuje do zużywania.

Zapach jest moim zdaniem bardzo dziwny, kompletnie do mnie nie przemówił, ponieważ kojarzył mi się z czymś lekko cytrynowym i jakby starym? Na szczęście nie utrzymywał się na włosach.

W wielu recenzjach czytałam, że Alverde jest odżywką, która jest bliźniaczo podobna do odżywki Alterry granat i aloes, o której pisałam tu- z tym absolutnie nie jestem w stanie zgodzić. Alterrowa nigdy mnie nie zawiodła, zawsze mam po niej ładnie nawilżone włosy i choćby nie wiem w jak złym stanie były bardzo mi pomaga i jest antidotum na całe włosowe zło. Z tą Alverde już tak kolorowo nie jest.

Kupiłam ją rok temu i wtedy odbyły się pierwsze testy. Od miesiąca nie używałam wówczas prostownicy, więc wszystko co wygładzało moje włosy było na wagę złota, a ta odżywka powodowała, mimo naturalnego schnięcia włosów, że wyglądały koszmarnie. Był podwinięte ku górze i to bardzo- jakbym je wywinęła na możliwie jak najgrubszej szczotce i wysuszyła. Zjawisko to nigdy później się u mnie nie powtórzyło na szczęście. Wtedy też nie widziałam żadnych efektów po niej, nie były ani nawilżone, ani łatwiej się nie rozczesywały, ale jeszcze wtedy miałam wysokoporowate włosy. Ostatecznie ją zdenkowałam niecały rok później w grudniu mając już średnioporowate włosy. I ta dziwność też się ujawniła i wtedy. Gdy miałam włosy w trochę gorszym stanie, właśnie zachowywała się tak jak rok temu, dosłownie jakbym nie nałożyła żadnej odżywki, zero efektu. Gdy włosy miałam w bardzo dobrej kondycji to wtedy efekt po niej widziałam całkiem zadowalające, można powiedzieć, że były ładnie nawilżone i ładnie się układały.
Trochę mam takie poczucie, że podbijała efekt w jakim stanie włosy się znajdowały, gdy w złym, to było nadal źle, gdy były w dobrym to było lepiej.  
Mam jednak do niej sentyment, bo gdy miałam włosy w dobrej kondycji byłam z niej zadowolona :)

Skład: 

Przed zapachem gliceryna, olej sojowy, ekstrakt z hibiskusa, sok z aloesu.

Miałyście ją? Byłyście zadowolone? A może jakąś inną odżywkę Alverde? Ja mam w zapasach jeszcze tę z amarantusem i oby sprawdziła się lepiej. 

46 komentarzy:

  1. niestety ja nigdy nic nie miałam z tej firmy;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji jeszcze wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie znam ani firmy, ale produktu nie miałam .:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas niestety niedostępna, występuje w drogeriach DM ;)

      Usuń
  4. Nie miałam, ale chciałabym;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie miałam, ale nie wiem czy skusiłabym się na nią ;) Alterrowa mnie również nigdy nie zawiodła, bardzo ją lubię i często wracam do niej. Ja takie odczucia mam z odżywką z Balei z olejem arganowym, raz jest dobrze, raz masakra, jakby właśnie podkreślała zniszczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, czyli wiesz co mam na myśli:)) Dokładnie tak było w przypadku tej :)

      Usuń
  6. Nie miałam, jakoś omijam produkty do włosów tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo, właśnie rozglądam się za jakimiś odżywkami do włosów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam, ale rzeczywiście wydaje się dość dziwna?! Skoro pomaga jak jest dobrze, to w sumie równie dobrze można używać czegoś innego co nie szkodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem przekonana do tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama w sobie firma nie jest zła, składy mają dobre i raczej nie znajdziemy w nich szkodliwych składników :) Dla mnie na plus, ja się póki co nie zrażam :))

      Usuń
  10. Nie miałam jej, ale miałam z amarnatusem i bardzo mi przypominała Alterrę z granatem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się zabieram za jej testy w tym tygodniu, jak ostatecznie zużyję Baleę mango i aloes, oby się sprawdziła:))

      Usuń
  11. nie miałam, ale jakoś szczególnie mnie nie kusi ;)
    ale na Alterrę mam ochotę od dawna ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam i po pierwszej chwili zachwytu pojawiło się rozczarowanie. Dla mnie była za słaba i jej zapach także mi nie odpowiadał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach ma jakiś dziwny nie da się ukryć :) Możliwe, ze jak ją używałaś Twoje włosy były właśnie w gorszej kondycji i dlatego :)

      Usuń
  13. Nie miałam jeszcze niczego z alverde!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam nigdy do czynienia z alverde :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie miałam nic od tej firmy, a wszystkie tak mnie kusicie niedobre kobiety :D Chyba muszę uruchomić kontakty i poprosić aby ktoś mi kupił i wysłał haha :) Nawet jak się okaze bubelkiem to chętnie przetestuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uruchom, bo fajnie jest coś przetestować z tej marki, choć niekoniecznie tę odżywkę :)
      Ja akurat muszę kupować na allegro, bo jak na złość nikt nie jedzie ani do Niemiec, ani do Czech :) A jak się uda to wszyscy mi mówią, ze nie widzieli tej drogerii tam :(

      Usuń
  16. Nie miałam nigdy niczego z tych całych DMów i nie mam zamiaru specjalnie kombinować jak te rzeczy zdobyć. Coś mam takie dziwne wrażenie, że fenomen ich dobrych recenzji opiera się w dużej mierze na ograniczonej dostępności tj. było z koszmarnym Aussie. Ten alkohol na drugim miejscu w składzie i informacja, że pochodzi z organicznych, certyfikowanych upraw? Wtf? :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez mam podobne przemyslenia ;)

      Usuń
    2. Ze mną jest akurat tak, że bardzo niska cena czy trudna dostępność nie przekłada się na pozytywny wydźwięk :)) Tę kupiłam za 16 zł na allegro, więc trochę zabolało to mój portfel, bo wiem jak przepłaciłam w stosunku do jej ceny realnej w DM ;) Jeśli chodzi o ten alkohol to muszę zgłębić temat, bo od dawna mnie też to interesuje jak z tym rzeczywiście jest :)

      Usuń
  17. Ładnie się prezentuje ale boję się że tylko tyle...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja teraz mam tyle odżywek i masek do wypróbowania że na razie na pewno się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Te odżywki z Alverde mnie kuszą, składzik fajny i zapach piszesz, iż też fajny, ciekawe, jak u mnie by się zachowały na kudłach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to zagadka jak się sprawdzi, ciężko przewidzieć :(

      Usuń
  20. W moim wypadku miałam co do niej mieszane uczucia.
    Na początku moje włosy ją uwielbiały, ale z czasem dawała mizerne efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak u mnie w zasadzie;) Albo jestem zadowolona albo nic sie nie dzieje z wlosami;)

      Usuń
  21. Nigdy nie miałam ani nic z Alverde ani z Balea, a bardzo bym chciała wypróbować, ale nie po drodze mi nigdy z ich zakupem.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdy jeszcze nie miałam styczności z kosmetykami tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku z Alverde, ale jakoś mnie nie namówiłaś tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Odpowiedzi
    1. Łukaszu, właśnie wręcz przeciwnie, pachnie jakby się coś zepsuło:D

      Usuń
  25. Pierwszy raz ją widzę na oczy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie ominął Cię boom na nią w blogsferze rok temu o którym wspomniałam:D

      Usuń
  26. To jedna z moich ulubionych odżywek, w duecie z żelem z siemienia lnianego działała świetnie :) Szkoda tylko, że w Pl nie ma DMu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj dokładnie szkoda, szkoda:( Nie próbowałam jej w takim duecie :))

      Usuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)