Witam, dziś kilka słów o podkładzie kryjącym Gosha X-Ceptional Wear, którego kilka z Was było ciekawych po tym jak pojawił się w moim poście zakupowym. Jak się domyślacie ktoś mi go polecił jako bardzo jasny, a ktoś inny nawet dopisał, że ma różowe tony, czyli dla mnie ideał i nie mogłam nie kupić, nie było chwili zawahania :) Niestety opisy rozminęły się z rzeczywistością ;)
Opakowanie jest ładne to na pewno, klasyczne i nieprzesadzone. Aczkolwiek to tylko strona wizualna, od strony praktycznej powiem, że na początku cały czas musiałam go kłaść, bo gdy stał i go odkręciłam to trochę podkładu zbierało się w nakrętce. Po 1,5 miesiąca używania zaczęły się schody, bo opakowanie jest baaardzo twarde i problem zaczęło mi sprawiać jego wyciskanie- mimo, że już stoi na nakrętce. Ten dzióbek ma mimo wszystko fajny, bo nie wylewa się przez niego za dużo podkładu, powiedziałabym, że w sam raz ;) Ciężko mi ocenić wydajność na ten moment.
Konsystencja i działanie: jest dość gęsty i nie mogłam się przy pierwszych 2-3 aplikacjach do niego przyzwyczaić po L'oralu True Matchu i na początku wydawał mi się dość tępy w rozsmarowywaniu na twarzy, ale szybko do niego przywykłam. Nie robi w ogóle smug, ani co dla mnie ważne nie robi maski na twarzy. Bardzo ładnie kryje, nawet te większe przebarwienia, spokojnie radził sobie bez korektora. Utrzymuje się na twarzy nienaruszony nawet 12 godzin, nie ma mowy o schodzeniu plackami, że po 5 godzinach zniknie nam z twarzy, w ogóle nie ma potrzeby przypudrowywania twarzy po nim (ale nie wiem jak oceniłyby go dziewczyny z tłustą skórą, ja mam suchą). Nie zapycha. Określiłabym go jako przyjemniejszą wersję Colorstay do mieszanej i tłustej, która mnie po prostu zapychała.
Gdyby właśnie nie kolor, czyli najjaśniejszy z całej gamy nr 11 Porcelain uznałabym go za genialny podkład i z pewnością zostałby ze mną na stałe. Gdy nakładam go na twarz jest przyjemnie jasny, niestety po 5 minutach mocno ciemnieje mi na twarzy i odcina się od szyi. Kolor też mi bardzo nie pasuje, bo nie ma w nim absolutnie różowych tonów, bardziej określiłabym go (choć nie jestem w tym najlepsza ;-) jako taki beż z tonami oliwkowymi, bo on nie ciemnieje mi na twarzy robiąc brzydką pomarańczę- także ma mniej żółtych tonów. Gdybym miała porównać ten kolor to określiłabym go jako podobny do 150 Buff z Revlona do mieszanej i tłustej, który zresztą też był dla mnie za ciemny, tylko że on był bardziej beżowy, taki chłodny ziemisty beż.
Swatche porównawcze zrobiłam z tymi podkładami, które aktualnie mam w zapasach, czyli Rimmelem Match Perfection i Manhattanem Easy Matchem:
Skład, jest taki niewyraźny, bo był przyklejony do do opakowania i po odklejeniu prezentuje się tak:
Cena: w regularnej kosztuje 55 zł w Hebe, na promocji -40 % wychodzi jakieś 33 zł, ja swój kupiłam na allegro z przesyłką za jakieś 34 zł.
Pojemność: 35 ml, czyli ciut więcej niż standardowo.
Gdyby się pokusili o zrobienie jaśniejszej 10 z różowymi tonami byłabym wierna temu podkładowi po grób <3
Polecała mi go również blada koleżanka jako bardzo jasny ale dla mnie byłby sporo za ciemny :( szkoda, że Tobie też nie odpowiada.
OdpowiedzUsuńJa już się boję ufać w polecenia typu "bardzo jasny", bo już się kilka razy przejechałam na tym ;-)
Usuńciemny dosyć jak na porcelanowy
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Producenci chyba nie do końca wiedzą co oznacza słowo "porcelanowy" :P
UsuńTak patrze na ten kolor i jakoś mi się wieżyc nie chce, że to porcelana. Dla mnie boba, że jest w odcieniach ciepłych, ale on na ręce się bardzo pomarańczowo prezentuje.
OdpowiedzUsuńNiestety tak jest z producentami :) I tak źle nie jest, jak sobie przypominam porcelanowy podkład z Avonu... on miał kolor samoopalacza.
UsuńJasne kolory to prawdziwy problem dla wielu podkładów.
OdpowiedzUsuńNiestety, ze świecą trzeba szukać bardzo jasnych podkładów i pudrów... :(
UsuńZ jasnymi odcieniami niestety często są problemy, już dawno przestałam się łudzić, że firmy przypomną sobie, że nie wszystkie jesteśmy opalone niczym Beyonce.
OdpowiedzUsuńUjęłaś niestety sedno...
UsuńA jasne podkłady, które kosztują ponad 100 złoty są poza moimi granicami finansowymi póki co:(
Ja też jestem bladziochem i już widzę, że ma zbyt dużo żółtych tonów i na mojej jasnej cerze odcinałby się od szyi.
OdpowiedzUsuńMa trochę żółtych, ale na twarzy o dziwo wygląda beżowo, ja przynajmniej mam takie wrażenie, bo spotykałam się już z dużo gorszymi pomarańczami:D:D
UsuńNie miałam go jeszcze ale też mam jasną cerę i móglby być problem :P
OdpowiedzUsuńmam krem bb z gosh ale masz rację z tymi odcieniami. mój niestety jest dla mnie sporo za ciemny, chcę go zużyć latem, może mi się uda .
OdpowiedzUsuńTY masz o tyle dobrze, że się opalisz i może zużyjesz :)) Ja własnie mam tak, że czy lato czy zima mam ten sam odcień skóry, bo unikam słońca :)
Usuńja też unikam słońca. myślę raczej o lekkim samoopalaczu.
UsuńNie lubię podkładów, które ciemnieją na twarzy kilka minut po ich aplikacji... A z kolorami podkładów jest dość śmieszna sytuacja. Bo albo producent nie ma wyobraźni co do koloru jasnego ( porcelana z Gosh'a wygląda jak beż ), albo te najjaśniejsze podkłady w ogóle nie są sprowadzane do Polski.
OdpowiedzUsuńOd razu skojarzył mi się kolor podkładu AA. Ich "kość słoniowa" wyglądała jak pomarańczka ;X
Ja też właśnie nie lubię, bo mam nadzieję, że będą ok, a okazuje się za chwilę co innego :((
UsuńA ten z AA kojarzę:D:D Dla mnie AA jest ciemne, ale rekordy pomarańczowatości bije Lirene :D
Kiedyś go miałam i byłam z niego bardzo zadowolona ;))
OdpowiedzUsuńNie dziwię się to dobry podkład, ale gama kolorystyczna nie moja :)
UsuńDla mnie ten Rimmel z którym zestawiłaś Gosha jest za ciemny. Dobrze, że się nie skusiłam na niego przy okazji ostatnich zakupów, bo jak większość powędrował by do kufra dla klientów.
OdpowiedzUsuńMatko, nawet mi nie mów, pokładam w nim ogromne nadzieje, bo wydaje mi się najjaśniejszy z całej tej trójki, jak już to bałam się tego z Manhattanu... :)
UsuńNie znam tego podkładu, ale raczej się nie skuszę. Niefajnie, że ciemnieje na twarzy.
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz jasnej karnacji to polecam go, bo jest naprawdę dobry:)
UsuńJa jak na razie jestem zakochana w podkładzie z Revlona :)
OdpowiedzUsuńA w którym?:) Ja miałam Colorstay, który był za ciężki i zapychał i Photoready, który z kolei był za lekki :)
Usuńkiedyś używałam produktów Gosha, a kolorek tego z pewnością pasowałby mi :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że miałabym z nim taki sam problem jak Ty - czyli przeszkadzałoby mi to ciemnienie na twarzy, wtedy mógłby być zbyt ciemny dla mnie.
OdpowiedzUsuńnie lubię gdy podkłady ciemnieją ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji go testować ale ciekawie wygląda
OdpowiedzUsuńi super blog będę tutaj zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Jeju, jaki on ciemny, nie dla mnie....
OdpowiedzUsuńDla mnie za ciemny:)
OdpowiedzUsuńdla mnie też za ciemny troszku.. a jeszcze teraz do tej mojej platyny to dopiero:D
OdpowiedzUsuńJak ciemnieje to odpada ;]
OdpowiedzUsuńNa mnie byłby za ciemny :(
OdpowiedzUsuńMuszę go koniecznie wypróbować, bo z opisu wynika, że to taki podkład, jakiego szukam. Tylko trochę mnie martwi, że ciemnieje.
OdpowiedzUsuńjak to kolor porcelanowy to jakiś chyba chiński wyró xd
OdpowiedzUsuńZupełnie nie rozumiem czemu w Polsce gdzie jakieś 90 procent dziewczyn ma jasną cerę jest tyle podkładów które są ciemneee . Nie ogarniam :]
OdpowiedzUsuńMusiałabym sprawdzić kolor, bo podkład wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńOj to dla mnie też byłby zbyt ciemny :-( Też mam problem z jasnymi podkładami. Ostatnio sprawdzają się u mnie azjatyckie bb i mega jasny podkład Make Up Atelier :-)
OdpowiedzUsuńEh i dla mnie pewnie byłby za ciemny, poza tym widzę, że jednak jest trochę pomarańczowy :D Albo na zdjęciach tak wygląda :P
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciemny za bardzo, ja Bourjois lubię i chyba mało kiedy go zdradzam :)
OdpowiedzUsuńja jestem mocno bladolica, więc dla mnie byłby zdecydowanie za ciemny, choć pomijając kolor, całkiem dobry się wydaje, szczególnie właściwości kryjące, które są dla mnie istotne jeśli chodzi o podkład :)
OdpowiedzUsuń