Witam serdecznie, kilka dni miałam przymusowej przerwy od pisania na blogu, bo w wyniku tych ulew i silnego wiatru w ubiegłym tygodniu nie miałam przez jeden dzień prądu, a przez kilka dni internetu. Za to moje oczy trochę odpoczęły, siedzenie po 8 godzin przed komputerem w pracy daje im w kość.
Dziś recenzja dość przeciętnego tuszu z Yves Rocher "Sexy Pulp", który dostałam bodajże za 1 grosz przy wyrabianiu sobie karty w sklepie stacjonarnym.
Ma dość dużą szczoteczkę, w kształcie klepsydry. Akurat w moim przypadku im większa szczoteczka tym tusz ma szansę lepiej się sprawdzić ;-) Na pewno nie nazwałabym tego tuszu pogrubiającym, bo nie zauważyłam tego efektu. Ładnie podkreślał rzęsy i świetnie je rozdzielał, za co go lubiłam, ale brakowało mi w jego przypadku tego efektu "wow". Dawał naturalny efekt, a ja lubię mocno wytuszowane rzęsy. Używałam go przez 2,5 miesiąca- na początku był dość mokry i stopniowo stawał się co raz bardziej suchy, na szczęście nie był suchy od początku, bo tego szczerze nie cierpię w tuszach. Niestety już pod koniec zaczął trochę sklejać rzęsy. Na pewno nie robił mi efektu pandy, podczas malowania nie odbijał się na powiece, nie osypywał się, łatwo się go zmywało.
Zdjęcia tuszu na rzęsach nie są rewelacyjne, bo akurat nie bardzo lubię recenzować tusze ze względu na to, że ciężko mi zawsze sobie zrobić sensowne zdjęcie i dobrze wyłapać efekt na oku. Tutaj robiłam zdjęcia ok. 2 miesiące od jego otwarcia, gdy zaczął się robić suchy i troszkę zaczął sklejać.
Jego cena regularna to 65 zł, w takiej cenie na pewno bym nie kupiła, skłonna byłabym zapłacić za niego maksymalnie 15 zł.
Aktualnie testuję chyba najbardziej popularny tusz w blogsferze Lovely Curling Pump Up, kupiłam go tylko z tego względu, że jak byłam w Rossmannie pani akurat go wykładała, więc złapałam taki świeży i niezmacany :)
Faktycznie, 65zł nie jest wart:/
OdpowiedzUsuńMam ten tusz i w moim przypadku właśnie tak lekko wytuszowane rzęsy mi pasują bez tego efektu pogrubienia.
OdpowiedzUsuńWłaśnie każdemu odpowiada coś innego :) Ja mam bardzo jasne rzęsy (akurat na zdjęciu mam hennę) i jeszcze też jasny kolor oczu dlatego wolę to nadrobić takim "teatralnym" efektem :)
UsuńW ubiegłym tygodniu wystartował nowy agregat zBLOGowani, umożliwiający: generowanie ruchu na blogi które dołączyły, dający możliwość obserwowania blogów i ulubionych wpisów. Zapraszamy do rejestracji na www.zblogowani.pl
OdpowiedzUsuńEfekt całkiem niezły ale nie za taką cenę.
OdpowiedzUsuńTrochę za wysoka cena...
OdpowiedzUsuńTo dostałaś super prezent za założenie karty. Ja dostałam torbę na zakupy cóż trudno.. Efekt tuszu mi się podoba ale 65zł za tusz to gruba przesada
OdpowiedzUsuńO kurczę to faktycznie kiepsko, może Cię Panie nie poinformowały, że Ci przysługuje? Albo akurat wtedy nie było nic gratis?:) Ciężko mi rozsądzić :)
UsuńMiałam i był fajny:)
OdpowiedzUsuńFajnie go przetestować za 1 grosz, a nie kupić w takiej cenie. Ja na pewno się na niego nie skuszę. Teraz mam ten sam tusz co Ty i jestem nawet zadowolona :).
OdpowiedzUsuńTeż jestem zadowolona z tego Lovely i rozumiem skąd te zachwyty nad nim na blogach :))
UsuńEfekt jest całkiem fajny tylko cena jest za wysoka ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, zdecydowanie za wysoka :)
UsuńJa go zamówiłam w necie, ale na szczęście kosztował 25 a nie 65 zł. Mam go teraz na rzęsach. Ogólnie nie jest zły, ale szału nie ma. Wolałam ten fioletowy tusz Volume Deploye.
OdpowiedzUsuń25 to też jeszcze w miarę znośna cena, ale z drugiej strony za tyle kupiłabym mój ukochany Colossal z Maybelline :))
UsuńJa mam jakiś też chyba pogrubiający z YR i na początku mnie zachwycał a teraz niestety ale nie zdaje egzaminu ;[
OdpowiedzUsuńMnie w sumie nie zachwycał ten, ale nie narzekałam na niego :))
UsuńZ tego co wiem, to on kosztuje 57zl, a dla stałych klientek 39zl, w każdym bądź razie sama go ostatnio dostalam za 1 grosz i dopiero zaczynam z nim przygodę:)
OdpowiedzUsuńNie upieram się przy cenie 65 zł, aczkolwiek taką zapamiętałam, bo był za tyle w moim sklepie stacjonarnym :) Tak czy siak wydaje mi się czy 57 czy 65 zł to różnica właściwie żadna :)
UsuńMoim zdaniem trochę za drogi i szału nie ma
OdpowiedzUsuńPrzetestować za 1 grosz-aż miło,bo efekt na Twoich oczkach rewelacyjny jest!!
OdpowiedzUsuńZa 65zł bym nie kupiła:((
Dokładnie, aż miło ;-)
Usuń65 to troche drogawo, ale efekt niezly
OdpowiedzUsuńLovely Curling Pump Up jeszcze nie miałam, wiem, ze jest bardzo popularny i kiedyś go wypróbuję. Tusz , który masz na rzęsach ładnie wydłuża ale nie jest wart 65 zł.
OdpowiedzUsuńJa też się złamałam pod jego popularnością :P
UsuńMoże i nie ma efektu wow, ale uważam że i tak wygląda całkiem nieźle ;) Mam go w swoich zapasach i też muszę się wziąć za jego testowanie. 65zł też bym za niego nie dała, ale również dostałam go przy zakładaniu karty ;)
OdpowiedzUsuńEfekt jaki daje nawet mi się podoba ale na pewno nie jest to efekt za 65zł :)
OdpowiedzUsuńŁadnie pogrubia, ale cena mocno wygórowana...
OdpowiedzUsuńDaje fajny efekt na rzęsach :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie grube szczoty, choć z kształtem klepsydry spotkałam się pierwszy raz właśnie przy tuszu z YR. Mój egzemplarz Sexy Pulp jest na wykończeniu i bardzo mi odpowiadał, ale raczej nie powtórzę tego zakupu, bo znam równie dobre maskary za 15 - 20 zł ;)
OdpowiedzUsuńA ja go bardzo lubiłam! ;) u mnie robił efekt wow nawet przy jednej warstwie a nie mam jakichś specjalnie długich ani gęstych rzęs. ;)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie lepszy efekt daje tusz z Maybelline Rocket i o wiele mniej kosztuje ;)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że efekt mi się podoba bardzo;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś miniaturkę tego tuszu i byłam z niego bardzo zadowolona. Cena jest jednak trochę przesadzona ;)
OdpowiedzUsuńna rzęsach wygląda całkiem całkiem, ale cena zbyt wysoka!
OdpowiedzUsuńja polowałam na ten Lovely Pump, ale ostatnio nie było go w Rossmannie :/
OdpowiedzUsuńLovelu Pump Up to mój ulubiony tusz ;)
OdpowiedzUsuńJa teraz testuję tusz z Lovely :)
OdpowiedzUsuńTusz Lovely u mnie był genialny :) Masz tak ładne naturalne rzęski, że żaden tusz nie jest potrzebny :) Ja aktualnie jestem fanką TwistUp Bourjois :)
OdpowiedzUsuńTo jak dobrze, że nie kupiłaś go w cenie 65 zł. Masz piękne długie naturalne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się, rzęsy może i są jasne ale za to jakie piękne i naturalnie długie;)
UsuńŚwietny efekt :) słyszałam o fajnych prezentach z tej firmy, ale jakoś nie udało mi się do tej pory nic u nich kupić..
OdpowiedzUsuń65zł! Nieźle :D Też bym tyle nie zapłaciła :) Efekt nie jest zły, ale faktycznie nie ma tego wow.
OdpowiedzUsuńJa go dostałam w prezencie przy okazji jakichś zakupów i czeka teraz na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńja dostałam ten tusz w prezencie na święta i muszę przyznać, że nawet mi się podobał, ale raczej bym do niego nie wróciła ;)
OdpowiedzUsuńŁadny, całkiem naturalny efekt. Podkreśla, ale bez przesady. Podoba mi się. Aż żałuję, że się na niego wtedy nie załapałam - spóźniłam się, bo cena regularna niestety nie zachwyca..
OdpowiedzUsuńcena trochę nieadekwatna do efektu ;) spodziewałabym się bardziej oszałamiającego :D
OdpowiedzUsuńtego tuszu nie miałam, jednak ten, którego używasz obecnie - lovely, miałam i wspominam bardzo dobrze :)
a ja własnie go uwielbiam :) już rok mam go otwartego i używam codziennie :) jak dla mnie jeden z lepszych tuszy na rynku :) ale jak wiadomo..każde rzęsy są inne :)
OdpowiedzUsuń