W poprzednim poście pisałam o fatalnym maśle do ciała, a tym razem zrecenzuję jego przeciwieństwo: odżywczy krem-kokon do ciała Czarna Róża z Tołpy :) To mój pierwszy kosmetyk tej marki i już podbił moje serce (;
Opakowanie ma 140 ml, czyli dość niestandardowo jak na mazidło do ciała, wydawać się może, że to bardzo mało, ale jest tak wydajny, że wystarczy mi dłużej niż niejedno mleczko o pojemności 400 ml. Jest to plastikowy słoiczek, był dodatkowo zabezpieczony folią- bardzo słusznie, bo na zużycie jest tylko 3 miesiące. Gdyby ktoś go otworzył w sklepie nie mielibyśmy pewności kiedy to się stało i ile właściwie czasu mamy na zużycie, a tak jeśli folia nie była naruszona możemy się cieszyć jego właściwościami bez stresu.
Zapach ma bardzo lekki i kwiatowy, bardzo przyjemny, utrzymuje się na skórze.
Konsystencję ma lekką, właśnie do złudzenia przypomina tę z kremów do twarzy. Wystarczy odrobinka do posmarowania, nie maże się, szybko się wchłania. Skóra po jego użyciu jest niesamowicie jędrna, miękka i nawilżona. Dawno żadne mazidło do ciała nie robiło na mnie takiego wrażenia (poprzednio tylko rosyjski krem rokitnikowy z Planeta Organica). Po drugim użyciu chciałam sprawdzić kiedy skóra stanie się ściągnięta i będzie konieczne użycie tego kremu. I tak minęło 1,5 tygodnia i skóra była cały czas nawilżona, jedynie nie była tak jędrna. Sama byłam zaskoczona tym faktem, ze jest to tak dobry kosmetyk. I nie trzeba go często używać i jest wydajne, także mogę polecić go szczególnie osobom, które albo nie lubią używać balsamów do ciała albo nie umieją być w tym regularne.
uwielbiam te ich napisy ;-)
Skład:
W składzie znajdziemy przed zapachem glicerynę, wosk pszczeli, masło kokum, olej sezamowy, ekstrakt z torfu, ekstrakt z miodu, ekstrakt z kwiatów czarnej róży.
Kupiłam go w promocji w Hebe za 26 zł, jego regularna cena to 36,99. Mimo małej pojemności jest naprawdę wart tej ceny.
Za 26 zł bym kupiła:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że faktycznie starczy na te 3 miesiące :) Już mi się czasem zdarzyło kupić masło za 15, które starczyło na miesiąc, więc w zasadzie wychodzi drożej w perspektywie czasu :)
Usuńhmm ja wolę wersję amarantus, ta nie przypadła mi do gustu
OdpowiedzUsuńNie miałam tej wersji z amarantusem, ale na pewno się kiedyś skuszę :)
UsuńW promocji bym się skusiła :). Cena regularna przy takiej pojemności trochę odstrasza, ale skoro ten krem jest taki świetny... ;) myślę, że kiedyś się skuszę :D.
OdpowiedzUsuńJa właśnie zanim go nie wypróbowałam to też sobie myślałam, że upadłam na głowę kupując tak drogie masło, ale teraz myślę, że jest wart każdego grosza :)
UsuńBardzo polubiłam kosmetyki tołpy :) aktualnie używam balsamu z dębem paragwajskim :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go w Rossmannie na promocji, ale nie miał żadnego nawet sreberka i bałam się go kupować, bo stwierdziłam, że na pewno przez setki rąk się przewinął a chyba też ma krótki termin ;)
UsuńJa kupowałam swój w sklepie internetowym :) akurat teraz do 14 maja mają darmową przesyłkę ;)
Usuńdobrze wiedzieć, spojrzę pod wieczko czy jest zafoliowany ;) w każdym razie dziwnie, ze tu foliują a tu nie ...
UsuńInga- właśnie też kiedyś zrobię zakupy w internetowym i go kupię :)
UsuńKatharina- on ma inne opakowanie, stoi na nakrętce, nie jest to taki słoiczek z nakrętką i to dlatego :)
Aha!
UsuńSkład jest nawet przyciągający:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja dzięki temu odkryłam masło kokum i muszę go zamówić jako półprodukt ;-)
UsuńJuż sama nazwa skusiłaby mnie do zakupu.
OdpowiedzUsuńMa w sobie coś, to prawda :))
Usuńta pojemność na prawdę jest mała. ja smaruję się codziennie. nie wiem czy taki krem wystarczyłby mi na tydzień na całe ciało. Dobrze, że się sprawdził. nie wiedziałam, że jest coś takiego jak czarna róża.
OdpowiedzUsuńAle smarujesz się codziennie, bo musisz czy smarujesz się codziennie bo chcesz?:) Takie masło z Tutti Frutti zmuszało mnie do tego żeby go używać codziennie, to masło tak jak pisałam tak nawilża, że raz w tygodniu smarowanie się nim mi spokojnie wystarcza :)
Usuńo to jakby coś dla mnie skoro piszesz, że dla osób, które nie umieją być regularne w balsamowaniu się ;)
OdpowiedzUsuńpoprzedni balsam nie pamiętam kiedy wykończyłam i dopiero wczoraj kupiłam kolejny i znowu będę się zapewne nieregularnie smarować ;)))
muszę spojrzeć na niego w rossmannie czy jest ;)
W Rossmannie go nie widziałam, tylko w Hebe :)
UsuńMuszę zakupić w promocji,bo lubię takie delikatne kwiatowe zapachy:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie za kwiatowymi średnio przepadam, a ten bardzo mi się spodobał :)
UsuńBędę musiała go kiedyś wypróbować, uwielbiam wszelkie mazidła do ciała, a asortyment Tołpy od dawna mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak mnie :) Z takim dużym zamówieniem się wstrzymuję, ale przed jego zakupem nie mogłam się powstrzymać :)
UsuńSzkoda, że cena jest wysoka, ale rekompensuje to na pewno działanie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest :)
Usuńjak moje zapasy się skończą chętnie poszukam go na jakichś promocjach ;d
OdpowiedzUsuńOgromnie chcę spróbować czegoś o tym zapachu :-) Miałam kilka kosmetyków z serii z amarantusem i byłam zachwycona :-)
OdpowiedzUsuńJa właśnie mam w planach wypróbować tę serię :)
UsuńTakie cudowna nawilżenie to ja uwielbiam :) Co więcej napisy na tym opakowaniu rzeczywiście kuszą z tą czarną różą i aksamitem :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja też lubię konkretne nawilżenie, a nie smarowanie się w kółko i w rezultacie otrzymanie nawilżenia na 5 minut ;-)
UsuńNies tsosowałam nigdy kosmetyków z Tołpy...
OdpowiedzUsuńSlowo kokon mnie jakos przestraszylo, bo od wszelakich kokonow wole trzymac sie z daleka :D Sama bym sobie kupila taki kosmetyk, szkoda, ze w moim miescie nie ma Hebe :( Bede w Polsce w czerwcu i smutno, ze nie kupie wszystkiego o czym sobie marze, np. masek od Kallosa.
OdpowiedzUsuńHeh, ja nawet nie miałam z nim złych skojarzeń ;-)
Usuńopis jest boski rzeczywiście:D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńLubię Tołpę, ale tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCzarna róża to zdecydowanie mój zapachowy faworyt od Tołpy. :)
OdpowiedzUsuńJa na razie innych nie znam, ale może się okazać,że i u mnie tak będzie :)
UsuńBardzo mnie tym kosmetykiem zaciekawiłaś :) Jeśli dorwałabym go w promocji to z pewnością bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo myślałam, że nikogo nie zainteresowałam :)
UsuńLubię kosmetyki z tej firmy ;-) Mają zawsze piękny zapach :-)
OdpowiedzUsuńKosmetyki tej marki znam bardzo dobrze. Uważam, że są super.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zawiodłam się na produktach z Tołpy. Dowodzą nam, że nasze narodowe kosmetyki też warto kupować.
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńciekawy skład :)
OdpowiedzUsuńza tołpą nie przepadam
OdpowiedzUsuńCena czasami dla mnie nie gra roli jeżeli dobrze spisuje się z nawilżeniem dany produkt na które zwracam szczególną uwagę oraz co kilkudniowe smarowanie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę serię, a szczególnie jej zapach, miałam żel pod prysznic i pachniał jakby zapach kwiatów zmieszać ze słodkim zapachem miodu, no cudo:p ten krem pewnie też wpadnie w moje ręce i może jeszcze odżywczy do twarzy:p
OdpowiedzUsuńMam peeling z tej serii- zapach rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńna ten kremik bym się skusiła :D