Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyku z Fitomedu tym razem jest to płyn do kąpieli. Sam kosmetyk wpadł w moje ręce już w czerwcu, ale czekałam z jego używaniem na jesień, a dlaczego wyjaśnię później ;)
Producent: "Kosmetyk do kąpieli w postaci gęstej galaretki, bez zawartości SLS, pieni się na bazie mydlnicy lekarskiej. Zmiękcza wodę, zapobiega wysuszaniu się skóry, poprawia mikrokrążenie, relaksuje. Nie podrażnia, działa aromaterapeutycznie. Aktywne składniki: mydlnica, kwiat araniki, nasiona kasztanowca, igliwie sosnowe, marzanka, substancje nawilżające i osłaniające."
Opakowanie: typowe dla marki Fitomed, prosta szata graficzna, wymienione ekstrakty i właściwości produktu. Pojemność 300 ml, otwierane na klik, mały otwór, ale nie trzeba czekać wieczność na to by wlać go do wanny, bo jego konsystencja nie jest na tyle gęsta by stanowiło to jakiś problem. Właśnie też nie do końca bym ją określiła tak jak producent, czyli jako galaretkę, raczej coś pomiędzy żelem a galaretką.
Zapach: i to jest właśnie ten powód dla którego czekałam z jego używaniem aż do jesieni, nie do końca komponował mi się z latem i upałami, a wiedziałam że kąpiel jesienią z jego użyciem będzie prawdziwą ucztą zapachową. Pachnie według mnie lasem iglastym, dominuje w nim właśnie zapach igliwia sosnowego i nie jest to taki zapach jak w typowych płynach do kąpieli, które pamiętam z dzieciństwa, czyli taki wielki zielony płyn o zapachu "leśnym". Ten jest subtelniejszy i bardziej prawdziwy.
Działanie: głównym celem mojej recenzji będzie pokazanie, że nie jest to standardowy płyn do kąpieli jakich wiele, tj. wlewamy do wanny, mamy masę piany spod której nie widać człowieka i na dodatek jakiś ładny różowy czy inny kolorek. Na pewno jest to płyn inny i w moim przypadku przełamujący nudę płynów Luksja, których mam sporo i trzeba mieć do niego trochę inne podejście ;) Kolor na zdjęciu wyszedł mi czekoladowy, patrząc na niego w butelce jest czarny- i już to jest dla mnie świetne, oczywiście barwi wodę na taki ciemny brąz/czerń i nie każdemu może się to spodobać. Z uwagi na brak SLS czy SLES nie ma po jego użyciu ogromu piany, jest naprawdę niewielka, ale jak już wspomniałam zapachem nadrabia. Zauważyłam też, że zostawia na skórze taką przyjemną warstwę, która powoduje, że skóra jest o wiele bardziej miękka i mogę spokojnie zrezygnować dzięki temu z balsamu.
Skład:
ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, kwiatu araniki, nasion kasztanowca, igliwia sosnowego, ziela marzanki, gliceryna.
Znacie go?:)
fajne, ziołowe do wypróbowania :D
OdpowiedzUsuńO widzisz, cieszę się z takiego podejścia ;)
UsuńSkład mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny to prawda ;)
UsuńMiałam ten płyn i całkiem fajny był :)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że podzielasz moją opinię ;)
UsuńNie przepadam za takimi zapachami, więc nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWiadomo, nie każdemu przypadnie do gustu ;)
UsuńO o tym płynie do kąpieli nie słyszałam , aż chętnie wypróbuję na chwile obecną używam płynu do kapieli z Avonu : )
OdpowiedzUsuńChciałam zaprosić cię na mój nowy blog : http://spelniaj-twoje-marzenia.blogspot.com/ Jeżeli mnie nie pamiętasz byłam stąd : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ : )
Pozdrawiam ; *
Jeśli chodzi o płyny z Avonu to przeróżną jakość mają- jedne są za intensywne w zapachu nawet jak mało się ich da, a z kolei inne to niewyczuwalne, dla mnie loteria z nimi ;)
UsuńCiekawa jestem zapachu ;)
OdpowiedzUsuńZapach to zdecydowanie jego mocna strona ;)
Usuńnie znam go ale coś mi się wydaje, że pokochałabym od razu :)
OdpowiedzUsuńMi bardzo właśnie przypadł do gustu, więc może i Ty byłabyś zadowolona ;)
Usuńnie znam jeszcze, ale będę go szukać. Na chwilę obecną szaleję na punkcie serduszek do kąpieli z Sephory :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie wchodzę w ogóle do Sephory, więc nie znam ich ;)
UsuńKolor i opakowanie nie są zachęcajace.
OdpowiedzUsuńMi opakowanie nie przeszkadza, ich szata graficzna wyróżnia się właśnie taką prostotą, a jeśli chodzi o kolor to dla mnie to właśnie jest świetne, że jest taki inny niż wszystkie drogeryjne kosmetyki ;)
UsuńSkład super, warty wypróbowania
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie, ale nie wiem czy przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie znam, szkoda że tu nei mogę sobie kompieli zrobić, Fitomed bardzo lubię:))
OdpowiedzUsuńnie znam, ale głownie spodobała mi się opcja zrezygnowania z balsamu ;)
OdpowiedzUsuńKolejne odkrycie dizki tobie! szukam czegos bez sls, wiec chyba sie zdecyduje; tylko musze dobrze poszuakc ;p
OdpowiedzUsuńNiestety takie zapachy w kąpieli mi nie odpowiadają. Latem lubię mocno cytrusowe, a zimą lubię się otulać słodkościami :)
OdpowiedzUsuńŚmieszny ma kolorek:) Nie miałam go, ale ogólnie lubię produkty tej marki:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam wanny :(
OdpowiedzUsuńMnie zaciekawiłaś tym produktem i ten czarny kolor, ahh ciekawa go jestem :)))
OdpowiedzUsuńziołowy? wolałabym czekoladowy, kokosowy, ewentualnie truskawkowy zapach żelu:P
OdpowiedzUsuńtego produktu fitomedu nie znam,ale i tak korzystam tylko z prysznica.Raczej sie u mnie nie znajdzie
OdpowiedzUsuńnie znam kompletnie tej marki, ale wygląd płynu mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńJuż o nim czytałam, może kupię chociaż kolor nie zachęca ;p
OdpowiedzUsuńCzytam o nim pierwszy raz ale wydaje się naprawdę ciekawy:)
OdpowiedzUsuńCoś czego nie lubię, ale może faktycznie warto zmienić nastawienie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy post ;)
Wydaje się być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńpajapaulina.blogspot.co.uk
Dawno już nie używałam płynu do kąpieli
OdpowiedzUsuńO to super, że po jego użyciu można spokojnie zrezygnować z balsamu ;)
OdpowiedzUsuńLubię płyny do kąpieli Fitomed, zarówno o zapachu kwiatu Arniki jak i lipy. :-)
OdpowiedzUsuńTej marki miałam płyn do kąpieli kwiatu lipy jak dobrze pamiętam i pomógł mi w nawilżeniu skóry.
OdpowiedzUsuńLubię zapach lasu, ale myślę, że po pewnym czasie by mnie męczył. A w przypadku produktów do kąpieli - lubię jak dają dużą ilość piany, niestety :)
OdpowiedzUsuńAż mi dziwnie, że nie miałam jeszcze nic tej marki - pora to nadrobić..
OdpowiedzUsuń