4 listopada 2014

Pianki do golenia Venus: melonowa i konwaliowa

W tym tygodniu udało mi się w końcu zdenkować te nieszczęsne pianki do golenia, czyli melonową i konwaliową marki Venus. Zawsze na mojej wish liście znajdowała się żurawinowa, ale w moich Rossmannach nie ma tego wariantu, a w żadnej innej drogerii tej wersji nie spotkałam.


Opakowania:
Z pozoru wyglądają identycznie, ale niestety różnice w użytkowaniu tych pianek były ogromne. O ile pompka w konwaliowej działała bez zarzutu i dozowała dużą ilość produktu, tak melonowa była wielką porażką. Na samym początku żeby cokolwiek wycisnąć trzeba było użyć siły Pudziana, której ja niestety nie mam, więc niejednokrotnie 10 minut spędzałam na wyciskaniu. Pewnego wieczoru jak męczyłam się żeby coś wycisnąć ta pianka dosłownie mi wybuchnęła w rękach- powiem szczerze przeraziłam się nie na żarty, co prawda po tym działała już bez zarzutu, ale co z tego skoro o mało nie dostałam zawału?




Konsystencja:
Również bardzo się różniły między sobą. Konwaliowa była w 100 % pianką, taką "puchatą", całkiem przyzwoicie się rozprowadzała na skórze. Melonowa była bardzo wodnista i szybko się rozpuszczała spływając ze skóry.
 
Zapach:
Tylko w tym przypadku przewagę ma melonowa, bo pachniała dość przyjemnie, chociaż chemicznie. Konwaliowa ma bardzo sprzeczne opinie- jednym ten zapach się bardzo podoba, inni narzekają- ja niestety znajduję się w tej drugiej grupie. Dlaczego? Niedawno miałam płyn do mycia podłóg Ajax konwaliowy i ta pianka pachnie identycznie. Na dodatek zapach tej pianki bardzo długo utrzymywał się na skórze, nawet do kilku godzin. Czy ktoś czerpałby przyjemność z używania kosmetyku, który pachnie tak samo jak środek czystości?

 
Działanie:
Chyba nikogo nie zdziwię, jeśli napiszę, że i na tym polu bardzo się różniły od siebie. Konwaliowa dawała dobry poślizg, była wydajna i bardzo dobrze mi się jej używało, nie rozpuszczała się zbyt szybko. Melonowa podrażniała mi skórę- nie raz pojawiały się czerwone plamy po jej użyciu, skóra była przesuszona, na dodatek mega szybko rozpuszczała się- nie zdążyłam ogolić jednej pachy, kiedy na drugiej już nie było pianki...

Po lewej melonowa, po prawej konwaliowa- jedno naciśnięcie pompki, aróżnica znaczna...

Skład konwaliowej:
patrząc na ten skład obecność gliceryny, oleju kokosowego, alantoiny i pantenolu nie robi żadnego wrażenia

Skład melonowej:

Miałyście? Co sądzicie?

57 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze nigdy tych pianek do golenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam wersje konwaliowa i byłam zadowolona bardzo. Teraz mam plan powrócić do niej ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie wrócę, zapach mnie pokonał :) Wolę pianki, które i pięknie pachną i sprawują się o niebo lepiej ;))

      Usuń
  3. Dawno temu miałam konwaliową i nie była zła ;) Ale melonowa Cię załatwiła ;) Też bym się wystraszyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie lubię damskich pianek, jeśli już jakiś używam to męskich :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo długo miałam taki etap i już myślałam, że tego nie zmienię, ale pomyślałam, że lubię testować przeróżne kosmetyki i poza tym zawsze to nowy produkt do zrecenzowania ;)

      Usuń
  5. zazwyczaj używam depilatora, więc pianek nie używam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi chyba ciężko by było się przyzwyczaić do depilatora, jakoś się boję bólu ;)

      Usuń
  6. Jeszcze nigdy nie miałam takich pianek. I w sumie nie wiem czy się skuszę na kupno :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem czy mi zapach konwaliowej przypadłby do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja z pianek nie korzystam, bo mam uczulenie na metal z maszynek. W moim przypadku pozostaje krem ze szpatułką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj :( U mnie raczej kremy by się nie sprawdziły, bałabym się uczulenia :(

      Usuń
  9. Miałam kiedyś konwaliową i widzę, że dobrze wtedy wybrałam :D jednak wolę żele. Co do zapachu - przy pierwszym użyciu mi się podobał, a później bardzo szybko zaczął mnie męczyć i zużywałam produkt na siłę.
    "Czy ktoś czerpałby przyjemność z używania kosmetyku, który pachnie tak samo jak środek czystości?" Dokładnie :D Kupiłam niedawno peeling do ciała Hean (żółty), w sklepie powąchałam i super, świeża cytrynka. Niestety po pierwszym użyciu zastanawiałam się (właściwie dalej się zastanawiam) czy go wyrzucić czy co z nim zrobić. Działanie jest ok, drobinki fajnie ścierają, ale pachnie jak cytrynowy domestos/inny produkt tego typu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak w moim przypadku- konwaliowa za pierwszym razem wydawała mi się przyjemna, a potem to już tylko męczyła i męczyła. Na dodatek raz użyłam jej rano przed pracą i potem przez kilka godzin czułam ten zapach :((
      Co do peelingu Hean- to właśnie też sobie żółty kupiłam, ale włożyłam do zapasów, więc jeszcze nie mam takich odrzuć;> Ale już mi się odechciało go wyciągać :(

      Usuń
  10. Miałam ta konwaliową i w sumie taka średnia była, teraz używam z Isany i wydaje się być lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z Isany są zdecydowanie lepsze ;) Aloesową kocham! :)

      Usuń
  11. To ładnie... też bym mało zawału nie dostała jak by mi pianka wybuchła. Miałam inną wersję zapachową i produkt był taki sobie. Wolę żele ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się przerzucę na żele- właśnie będę testować z Isany ;)

      Usuń
  12. Nie mialam zadnej z nich, ale na konwaliowa sie raczej nie skusze, skoro zapach podobny do zapachu plynu czyszczacego ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Składem praktycznie się nie różnią.. nie miałam ich. Polecam pianki z Isany - ja używam fioletowej :)

    Pozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam kilkakrotnie piankę konwaliową ale najbardziej lubię żele męskie nivea i Gilette.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Męskie Gilette znam bardzo dobrze, ale ciągle mnie kusi żeby coś nowego przetestować :)

      Usuń
  15. Używałam wersji żurawinowej i była b. dobra pod względem zarówno zapachowym jak i w działaniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie kilka pochlebnych opinii o niej słyszałam i spodziewałam się, że te dwie będą równie dobre, ale widać okazały się nieszczególne i odeszła mi ochota na testy żurawinowej ;)

      Usuń
  16. Miałam konwaliową i też byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  17. nie miałam tych pianek i chyba nie mam czego żałować :)
    kocham zapach konwaliowy więc szkoda, że ten nie pachnie ładnie :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam dwie pianki owej marki - melonową i żurawinową. Niestety, żadna się u mnie nie sprawdziła ;/ Dawały kiepski poślizg na skórze i ją przesuszały. Nie lubię ich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak u mnie- tyle że w przypadku melonowej :) Żurawinowej nie miałam i już nie chce mieć :)

      Usuń
  19. Nie miałąm tych pianek, ale powiem Ci że nie wiedziałam że mimo że są " siostrami" to tak się różnią, póki co mam z ISANY i bardzo sobie chwalę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też nie spodziewałam się tych różnic :) Ja też bardzo lubię te z Isany :)

      Usuń
  20. Miałam konwaliową. Była całkiem ok

    OdpowiedzUsuń
  21. nie słyszeliśmy o tych produktach w ogóle:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam z nimi do czynienia. Do depilacji najlepiej sprawdza mi się mydło Aleppo.

    OdpowiedzUsuń
  23. miałam właśnie żurawinową, ale wolę żele do golenia niż pianki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też się przerzucę na żele na stałe :) Bo z Balea miałam i był mega :)

      Usuń
  24. Miałam kiedyś melonową i byłam średnio zadowolona, ale na szczęście mnie nie podrażniała :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie używałam i nie ciągnie mnie do nich :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziwna sprawa bo składy niemalże się nie różnią, może tę melonową ktoś wcześniej otwierał w sklepie? No nic niestety nie wiadomo :) Ale konwaliową mnie bardzo skusiłaś, zresztą UWIELBIAM konwalie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeśli by Ci zapach przypadł do gustu to polecam :) W melonowej brak pantenolu i alantoiny i to może robi taką różnicę :)

      Usuń
  27. Kurczę, a może trafił Ci się wadliwy egzemplarz tej melonowej? Bo ja już zużywam drugie opakowanie tej pianki i nie mam jej nic do zarzucenia, konwaliową też miałam i według mnie różnią się tylko zapachem ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. pianek nie uzywam depilator jedyna metoda na włoski:D

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)