15 listopada 2014

Maska do włosów Kallos Latte

Cześć dziewczyny, powrót do pracy po długim weekendzie okazał się bardzo pracowity, wszyscy po prostu oszaleli i chcieli wszystkiego na już, a człowiek się nie rozdwoi, znacie to? Dziś kilka słów o masce do włosów, akurat ich ostatnio najwięcej mi przybywa;) Bohaterka dzisiejsza to Kallos Latte i mam wrażenie czytając jej recenzje, że albo się ją lubi albo nie.


Opakowanie nie jest za duże, ma tylko 275 ml, ale jest bardzo wygodne, bo można zużyć maskę do ostatniej kropli. Jest wydajna, starcza mi na jakieś 6-7 razy. Sama maska ma dość gęstą konsystencję- wygląda trochę jak budyń i do złudzenia przypomina jego zapach, który utrzymuje się do na włosach do następnego mycia. Cieszę się, że nie wymyślono dla niej opakowania w postaci tubki.


Potrzeby moich włosów bardzo się zmieniły- kiedyś nie lubiły protein i gdy kupiłam tą maskę po raz pierwszy włosy jedynie po niej dużo bardziej błyszczały, ale żadnych innych walorów nie dostrzegałam. Teraz całkowicie inaczej po jej użyciu się zachowują, ponieważ oprócz blasku odnotowuję bardzo ładne wygładzenie bez przyklapu- a na to zwracam dużą uwagę, są miękkie i łatwo się rozczesują.

Włosy z maja 2013 po użyciu tej maski:



Skład:

Dostępna jest w internecie, w sklepach fryzjerskich i w Hebe w promocji za 4,99 w cenie regularnej za 5,99.

Znacie ją?:) To akurat moje kolejne i na pewno nie ostatnie opakowanie ;)

48 komentarzy:

  1. Miałam, ale u mnie akurat się nie sprawdziła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli właśnie tak jak myślałam, że zdania są podzielone ;)

      Usuń
  2. Ja teraz testuję bananowego kallosa, może tą też kiedyś wypróbuję, ale mam jeszcze jaśminową w kolejce ;) ciekawa jestem tylko, czy będzie mi odpowiadał jej zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to samo miałam pisać, że ciekawe jak z zapachem ;) Ja za jaśminowym nie przepadam, więc jej nie poznam ;)) Ale bananową mam akurat w zapasach ;)

      Usuń
  3. Kurcze fajna ta maska i cena super ;-). Muszę wypróbować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam żadnej maski z tej serii, ale może którąś kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, ja ciągle chcę próbować czegoś nowego z Kallosa :)

      Usuń
  5. Miałam ją, ale mi nie pasowała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam i praktycznie cały czas ją używam :) Kończę drugie opakowanie :) Moje włosy ją uwielbiają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale masz śliczne włoski! ja na nią poluję ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki słój na 6 razy? Czytałam o niej wiele dobrego, ale jeszcze się w nią nie zaopatrzyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to maluszek, bo ma tylko 275 ml ;) Teraz mam sporo dłuższe włosy nie na pokazanym zdjęciu i nie starcza mi na zbyt długo ;-))

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Ja od niej zaczęłam, bo najbardziej popularna z tej marki ;)

      Usuń
  10. Na pewno kiedyś kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tej jeszcze nie miałam. Na razie "męczę się" z litrową maską Kallos :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ja się właśnie męczę z litrową algową, a w zapasach leży bananowa i keratynowa ;D Więc będzie walka z 3 litrami:D

      Usuń
  12. Kuszą mnie Kallosy ale akurat teraz wzięłam się za zużywanie zapasów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze ;) Też powinnam, bo mam 3 Bingo Spa, 3 Kallosy, maskę z Natury, trochę rosyjskich i Biovaxy... Matko jak to napisałam to dopiero sobie uświadomiłam ile tego mam:D

      Usuń
  13. Moja sis jej używała i u niej akurat ta maska się nie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam od nich maskę keratynową, którą bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ją kupiłam w zeszłym tygodniu i niedługo będę testować ;)

      Usuń
  15. Ja lubię maski Kallos, mam czekoladową i SILK :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Silk też mam zamiar kupić, ale już nie chciałam tak szaleć ;) Czekoladowa mnie interesuje głównie ze względu na zapach ;)

      Usuń
  16. Jakie gładkie masz te włoski :)) Nie miałam jej jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie co prawda stare, ale gładkość na szczęście się utrzymuje ;)

      Usuń
  17. Kiedyś na pewno się na nią skuszę, ale niestety mam daleko do Hebe :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co raz więcej się tych sklepów otwiera- u mnie niedawno nie było wcale, a mam już dwa ;) Jest szansa, że może bliżej Ci otworzą ;)

      Usuń
  18. Ja ciagle się zastanawiam czy ją kupić :) ale chyba w końcu do tego dojdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jak się nie sprawdzi to nie będzie tak dużej starty, 5 zł to niewiele ;)

      Usuń
  19. 6-7 razy? Ja ją cały miesiąc używałam codziennie :D
    Bardzo ją polubiłam, bo włosy były miękkie, błyszczące i pachnące!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie bym ją wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. uwielbiam tą maskę, zużyłam już 2- 3 litry

    OdpowiedzUsuń
  22. Słyszałam już o niej wiele. Jest tania i dobra. Może w końcu kupię.
    Pozdrawia:
    http://hiddennndreamsssss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie ta maska działa naprawde różnie. W zależności od tego jaki moje włosy mają humor. Raz je nawilża a raz wysusza i powoduje przeproteinowanie. Sprawdza się idealnie gdy najpierw nałoże gliceryne na godzine, na to oliwe z oliwek na 2 h, później zmyje wszystko delikatnym szamponem i dopiero wtedy nałoże tą maske :) takie tam włosowe spa !

    OdpowiedzUsuń
  24. Znam ją bardzo dobrze i bardzo lubię :) Może nie robi szału z moimi włosami, ale i tak chętnie do niej wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam Kallosa i jestem tez zadowolona :) W Hebe często w fajowych promocjach są na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja mam litrowe opakowanie, kupiłam w ciemno i nie żałuję, dobrze się u mnie sprawdza ;-)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)