Witam, dzisiaj przybliżę Wam kolejny produkt marki Dr. Organic, tym razem będzie to kosmetyk z linii różanej.
Producent: "Oczyszczająca i nawilżająca maska do twarzy do skóry normalnej i przetłuszczającej się. Stworzona na bazie organicznego olejku różanego, aloesu, glinki porcelanowej, masła shea, masła kakaowego, rumianku, kwiatu lipy, nagietka lekarskiego, passiflory, witaminy E oraz geranium i olejków eterycznych z goździków. Intensywna formuła nawilżająca głęboko nawadnia skórę, wspomaga jej oczyszczanie oraz usuwanie nadmiaru sebum. Skóra błyskawicznie staje się oczyszczona, bardziej sprężysta, nawilżona i lśniąca. ten produkt sprzyja gładszemu, piękniejszemu wyglądowi skóry, dzięki niemu wygląda młodziej i odzyskuje swoją naturalną sprężystość."
Opakowanie to tubka z miękkiego plastiku o pojemności 125 ml, zapakowana dodatkowo w kartonik. Ma średniej wielkości otwór, można wydobyć potrzebną ilość produktu, samo otwarcie równieżnie sprawia problemów.
Wiele razy już wspominałam, że jestem fanką różanego zapachu, bez zastanowienia wymieniłabym go jako mój ulubiony, dlatego zapach tej maseczki jest ekstazą dla moich zmysłów. Jest intensywnie wyczuwalny nie tylko podczas nakładania jej, ale utrzymuje się aż do jej zmycia. Dlatego też przy okazji poprzedniej recenzji, czyli kremu do oczu z linii granat (o którym pisałam TU) wspomniałam, że kolejnym produktem Dr. Organic, który nabędę będzie różany krem pod oczy i czuję, że tylko na nim się nie skończy:)
Działanie: Maseczka jest dość gęsta, nakłada się ją na 10 minut na suchą skórę i zmywa ciepłą wodą. Czasem przetrzymuję ją przez 15-20 minut. Na twarzy zachowuje się jak typowa glinka, po kilku minutach całkowicie zasycha. Nie ściąga skóry na twarzy, nie powoduje żadnego dyskomfortu. W przypadku zwykłej glinki zraszam ją zazwyczaj hydrolatem, w przypadku tej maseczki w ogóle nie odczuwałam takiej potrzeby. Po jej zmyciu skóra jest naprawdę oczyszczona i przy tym lekko nawilżona, co mnie pozytywnie zdziwiło to fakt, że jest naprawdę rozświetlona- takiego efektu nie uzyskałam jeszcze dzięki żadnej maseczce.
Skład:
Już na trzecim miejscu w składzie znajdziemy moją ukochaną białą glinkę, na pierwszym aloes, na drugim wodę- lepszego składu chyba nie można sobie wyobrazić zwłaszcza, że dalej znajdziemy inne cudowności. Na 5 miejscu w składzie znajduje się także masło shea, które w przypadku występowania w kremach do twarzy powodowało zazwyczaj wysyp pojedynczych pryszczy- w przypadku tej maski nie miałam z tym problemu.
Fakt, iż otrzymałam produkt w ramach współpracy nie wpłynął na moją opinię.
Maseczka dostępna jest pod tym linkiem, w cenie 34,95 zł.
jeju serio lubisz różany aromat?:D Podziwiam, bo ja go nie mogę znieść totalnie:D
OdpowiedzUsuńWłaśnie wiem, że większość osób go nie znosi, ja po prostu kocham ponad życie ;) Raz tylko trafiłam w zmywaczu do paznokci na taki babciny zapach róż i chyba rozumiem dlaczego można się do niego zrazić, ale w innych przypadkach kocham i daję się za niego pokroić:D
UsuńTez jestem zwolennikiem zapachu różanego i to wielkim choć nie zawsze to widać może ;-)
OdpowiedzUsuńTo witaj w grupie, chyba nas niewiele :))
UsuńZ czystej ciekawości do kosmetyków tej marki, która mi obca wypróbowałabym tę maskę, mimo iż różany aromat mógłby mi przeszkadzać troszkę.
OdpowiedzUsuńMaska jest naprawdę godna uwagi, mam suchą skórę i sprawdza się świetnie ;)
UsuńZ tą firmą jeszcze nie miałam do czynienia. Fajnie, że jesteś zadowolona z tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńFirma mega ciekawa także jak coś to polecam, sama teraz korzystam z wielu ich próbek i jestem bardzo zadowolona ;))
Usuńchętnie bym wypróbowała sam olejek różany, ale ta maska wygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńJa też, kusi mnie od dawna, ale jego cena z uwagi na sposób jego uzyskania jest dość wysoka i to mnie póki co powstrzymuje ;))
UsuńJa chyba najbardziej lubię sama przyrządzać maseczki glinkowe ;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię, ale w przypadku tej atutem jest też masa ekstraktów i piękny zapach ;-))
UsuńUwielbiam glinki lub maseczki z jej dodatkiem. A ta ma dodatkowy plus - nie trzeba jej zwilżać podczas trzymania jej na skórze :)
OdpowiedzUsuńCo do różanych zapachów, to zależy, bo w niektórych kosmetykach mi odpowiada, w innych nie ;D
OdpowiedzUsuńTwój opis bardzo mnie do niej zachęcił :)
OdpowiedzUsuńMam dużą ochotę na te markę, och dużą :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, skusiłabym się na nią tak jak na inne kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa różanego zapachu nie lubię ;) Ale bardzo fajnie że rozświetliła Ci buźkę w zadowalającym stopniu ;)
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za różanym aromatem, ale jeśli maska sprawdziłaby się u mnie, to zapach nie miałby znaczenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa, zwlaszcza, jesli nie pozostawia uczucia sciagniecia :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa :) Uwielbiam maseczki tego typu :)
OdpowiedzUsuńChcę!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne działanie. Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńz tej serii mam olejek, i jestem zadowolona z jego działania, używanie go też jest przyjemne
OdpowiedzUsuńSkład jest rewelacyjny bo neutralizuje wysuszające działanie samej glinki. Super, może zapach różany nie jest jakimś moim faworytem jak np dla Ciebie :) Ale nie mam nic przeciwko i jeśli tylko pachnie w miarę naturalnie bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię różany zapach w kosmetykach! :))
OdpowiedzUsuńMaska warta uwagi, ma bardzo fajny skład no i wygląda na to, że działanie idzie w parze :)
ja lubię tylko do czasu do czasu w kosmetykach różany zapach.
OdpowiedzUsuńCzęsto jest dla mnie zbyt przytłaczający
Zapraszam do obserwacji z rewanżem :)
https://inszaworld.blogspot.com/
Ją też mam tę maskę i jestem zachwycona. Super oczyszcza i rozświetla twarz.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń