W zapasach mam kilka saszetek z Banii Agafii i postanowiłam je stopniowo zacząć zużywać. Najbardziej interesował mnie ten peeling, bo spodziewałam się bardzo ładnego zapachu i byłam niezmiernie ciekawa jak spiszą się te pestki z maliny. Czy się sprawdził?
Opakowanie to saszetka o pojemności 100 ml, której zaletą jest to, że zajmuje mało miejsca i można ją spokojnie ze sobą zabrać np. na wyjazd. Możemy po nie sięgać tyle razy ile chcemy, ponieważ ma wygodną nakrętkę. Taka saszetka wystarczyła mi na ok. 5 peelingów.
Zapach mnie bardzo rozczarował, ponieważ nie jest owocowy i świeży tak go sobie wyobrażałam, tylko bliżej nieokreślony (na siłę można go określić jako lekko owocowy) i jest chemiczny.
Moja opinia. Pierwsze użycie tego peelingu spowodowało, że uznałam go niemal za identyczny, jak ten ten już wycofany z Alterry z pestkami figi i żurawiny- z tą różnicą, że tamten pachniał obłędnie. Pod względem działania jestem nim mocno rozczarowana, ponieważ nie czuję żadnej różnicy po jego użyciu- skóra nie jest nawet minimalnie gładsza. Sam masaż jest bardzo delikatny z uwagi na to, że te pestki nie są w ogóle ostre. Mam wrażliwą skórę i myślę, że jeśli ktoś nie może używać niemal żadnych peelingów, bo praktycznie każdy go podrażnia to ten peeling powinien go zadowolić.
Skład:
Podsumowując peeling ten może być pewną kosmetyczną ciekawostką, ale na pewno nie spełnia on jakiejś użytecznej roli. Z pewnością rozczaruje każdą fankę ostrych peelingów, skoro mnie jako osobę gustującą w tych średnich nie zadowolił.
Znacie go bądź jakieś inne saszetkowe kosmetyki z Banii Agafii?:)
Szkoda, że się nie sprawdził - myślałam, że będzie fajny :/
OdpowiedzUsuńZ tych saszetkowych rosyjskich kosmetyków bardzo lubię maseczki do twarzy :) Za to maski/balsamy do włosów mają działanie bez szału takie :P
Nie dla mnie w takim razie, wolę na prawdę mocne peelingi :)
OdpowiedzUsuńBędę go omijać bo jednak gustuje w mocnych peelignach
OdpowiedzUsuńKolejny niewypał od Bania Agafii widzę :P
OdpowiedzUsuńU mnie 95% tych kosmetyków to buble.
Usuńnie wiem skąd ten szał na nie...
U mnie 50/50 :)
Usuńszkoda, ze sie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej marki, a skoro peeling nic nie robi to raczej nie go nie kupię :).
OdpowiedzUsuńjeszcze nic nie miałam tej marki, ale na ten peeling na pewno się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńpeelingu Banii jeszcze nie miałam ;) konsystencja wydaje się być ciekawa..
OdpowiedzUsuńJa ostatnio często używam po prostu cukru z żelem pod prysznic luz z miodkiem, genialnie się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko czarny szampon przeciwłupieżowy tej marki, totalnie się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńJa to totalnie nie mam przekonania do tych rosyjskich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńja robię peeling z kawy i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
Z tej serii bardzo lubię szampony ale peelingów jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńA mi się zapach podobał akurat, mojemu bratu zresztą chyba też skoro mi go podbierał :)
OdpowiedzUsuńwolę mocne zdzieraki, także nie dla mnie
OdpowiedzUsuńDobrze wiedziec. Szloda przede wszystkim z tym zapachem ;(
OdpowiedzUsuńIdealny dla mnie, lubię delikatne peelingi
OdpowiedzUsuńooo ja uwielbiam ostre peelingi wiec odpada ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam kilka takich saszetkowych wersji, muszę je powyciągać i używać. Jestem z tych osób co lubią ostrzejsze lub średnie peelingi, więc ten nie zachęca mnie szczególnie.
OdpowiedzUsuńDo tej pory przetestowalam jeden szampon z Bania Agafii i byla bardzo zadowolona. Tym bardziej, jak przeanalizowalam sklad. Az dziwne, ze te kosmetyki nie sa drogie. Szczególnie opcje w saszetkach, o których czytałam tutaj http://www.goodies.pl/blog/kosmetyki-w-saszetkach-peelingi-bania-agafii/. Używałyście tych w saszetkach? Konkretnie interesują mnie peelingi, ale są podobno jeszcze szampony i odżywki do włosów.
OdpowiedzUsuń