Witam serdecznie, na wstępie chciałam napisać, że przez najbliższy tydzień moja aktywność na Waszych blogach będzie ograniczona, ponieważ będę mieć sajgon na uczelni i ciężko będzie mi to wszystko pogodzić. Choć będę się starać do Was zaglądać "na telefonie".
A teraz już przechodzę do recenzji rosyjskiego kremu aloesowego do twarzy marki Bioluxe, którego byłyście ciekawe, gdy pokazywałam Wam kolejną zakupioną sztukę w zakupach grudniowych ;) Akurat tego używam od października, także zdążyłam sobie o nim wyrobić opinię.
Na pewno wiele osób uzna jego opakowanie za tandetne, przypominające pastę do zębów, dla mnie jako osobę, którą uczula mnóstwo kosmetyków ten aspekt schodzi na dalszy plan. Dostrzegam w nim jednak jego praktyczność, ponieważ jest miękkie i wyciśnięcie kremu nie stanowi najmniejszego problemu.
Konsystencja jest dość gęsta, ale nie przekłada się to negatywnie na jego użytkowanie. Jest bezzapachowy praktycznie (choć w składzie parfum znajdziemy.)
Pomimo jego małej pojemności tj. 40 ml używam go praktycznie co noc od października i dopiero za kilka dni mi się skończy. Wchłania się bardzo dobrze (zajmuje mu to mniej niż pół minuty), nie zostawia żadnej tłustej warstwy, ani nawet jakiegokolwiek filmu, a nie używanie go w dzień jest spowodowane tym, że nadal w użyciu mam krem Baikal Herbals. Raz użyłam go pod podkład i nie widzę żadnych ku temu przeciwwskazań ;) Moje początki z nim były, że tak to określę dość "niepewne", ponieważ przez 3 pierwsze aplikacje delikatnie szczypała mnie skóra, pomyślałam, że znalazłam się w gronie nieszczęśliwców, którzy nie lubią się z aloesem, jednak później już się to nie powtórzyło. Mam suchą skórę i z napisem intensywne nawilżenie zgadzam się w pełni. Naprawdę nawilża, jestem z tego kremu bardzo zadowolona. Nie uczulił mnie, nie podrażnił, ba nawet raz, gdy miałam wyłączone światło w nocy pomyliłam go z kremem pod oczy i okazało się, że w ogóle mi nie spuchły powieki, a zdarzało mi się to już po niezliczonej liczbie kremów pod oczy ;-)
Skład:
Oprócz ekstraktu z liści aloesu w składzie znajduje się olej kokosowy, olej słonecznikowy i gliceryna.
Cena i dostępność: 6 zł/rosyjskie sklepy internetowe
Fajnie, że jesteś z niego zadowolona:)
OdpowiedzUsuńI powodzenia na uczelni.. znam ten ból:)
Też byłam z tego kremu bardzo zadowolona i na pewno jeszcze nie raz wpadnie mi do koszyka. Wersja z zieloną herbatą też jest zacna, choć nie nawilża aż tak. Avocado jeszcze nie miałam, ale będę mieć ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z awokado i świetnie sprawdzała się na noc :)
OdpowiedzUsuńcena niewysoka, więc warto się pokusić ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie! Ja ostatnio pokochałam aloes w pielęgnacji włosów. Potrafi zdziałać cuda :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się jakiś krem z aloesem :)
OdpowiedzUsuńciekawy :D muszę się za nim rozejrzec ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy , dla mnie się nie sprawdziłby bo nie potrzebuję nawilżenia ; )
OdpowiedzUsuńSajgon na uczelni - skąd ja to znam ;/
OdpowiedzUsuńA z tym kremem pierwszy raz się spotykam :) Ale wygląda bardzo interesująco, zwłaszcza że jest z aloesem, który bardzo lubię w kremach ;)
tylko 6 zł? wow super cena :)
OdpowiedzUsuńJaka fajna cena jak na taki kosmetyk, i z tego co czytam jest rzeczywiście łagodny, fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPierwsze widzę ten krem :) Będzie mój jak nic, skład super, cena śmieszna, muszę o nim pamiętać jak będę zamawiać rosyjskie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńDZięki za świetną recenzję :)
Super, że się sprawdził :D Ja ostatnio kupiłam wersję z zieloną herbatą i awokado, ale jeszcze czekają na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńfajny sklad jak piszesz:)
OdpowiedzUsuńW takiej cenie sama chętnie bym go przetestowała, ale szkoda, że dostępny jest jedynie przez internet :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sprawdziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńNo to za tę cenę to prawdziwa perełka.
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie nie za ciekawe, takie apteczne trochę jak dla mnie. Ja co do aloesu nie jestem przekonana, niby wygładza, nawilża, ale chyba mnie po nim wysypuje, niestety.
OdpowiedzUsuńZa taką cenę bomba :) Skuszę się :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tym kremie ;) Fajnie, że jesteś z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :))
OdpowiedzUsuńUwielbiamy aloesowe kosmetyki! a ten jaki tani...
OdpowiedzUsuńBardzo fajna opcja kremu, który potrafi nawilżyć, z pewnością moja skóra byłaby z niego zadowolona:)
OdpowiedzUsuńi cena bardzo atrakcyjna:) pzdr.
UsuńOch, czekałam na tą recenzję :)
OdpowiedzUsuńPozytywnie mnie nastawiłaś na ten krem i chyba sobie go zakupie, cena też jak najbardziej na tak :D
za tą cenę warto go przetestować ;)
OdpowiedzUsuń